Pierwsze spotkanie

314 12 0
                                    

Szykuję się do wyjścia do szkoły, a właściwie to mama mnie szykuje. Ja tylko siedzę i obserwuję.
Mama zapewniła mnie, że tam zaopiekuje się mną chłopak o imieniu Dylan. Zobaczymy jak to wyjdzie.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Siedzę w tym domu jeszcze 20 minut. Wtedy pojawia się chłopak, o którym mówiła mi mama.

-Dylan, to jest Thomas. Thomas, to Dylan.

-Miło mi cię poznać.

O mój Boże, gdzie on był całe moje życie, wygląda jak anioł, a jego głos sprawia, że mam gęsią skórkę...

- Thomas, wszystko okej ?

- Tak, tak, wybacz. Mi Ciebie również.

- Chodzimy może już do auta. 

- Tak, oczywiście. 

Chwycił za rączki od mojego wózka, a mama zabrała torbę, aby zapakować ją do bagażnika samochodu.

- Synku, dzwoń do mnie jakby coś się działo, dobrze? Będę tęsknić.

-Ja też. Do zobaczenia, mamo.

Wtedy to Dylan wziął mnie na ręce, a wózek wylądował w bagażniku.

- Jesteś bardzo lekki, wiesz?

- Proszę, abyś przestał. Źle się czuje, że świadomością, że jakiś chłopak mnie nosi.

Nie zauważyłem, kiedy na mojej twarzy pojawił się soczysty rumieniec, który nie umknął brunetowi.

-Jesteś słodki jak się czerwienisz, wiesz?

-Po prostu jedźmy. Okej?

- Już, już.

I oto w ten sposób siedzę na miejscu pasażera czekając na bruneta. Szybko przebiegł wokół samochodu i zanim się obejrzałem, był już na miejscu kierowcy.

- To co, gotowy na nowe wyzwania?

- Jak nigdy dotąd.

Po tych słowach ruszył z piskiem opon. Coś czuje że to będzię przygoda której nigdy nie zapomnę.

Nietknięty przez los.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz