Ogień nie jest dla mnie..

153 5 0
                                    

° Dwa tygodnie później °
~Perspektywa thomasa ~

-Thomas, co ci szkodzi pójść ze mną?

- Nie lubię ognisk, okej? Przepraszam, idę się przebrać.

Jestem w tej szkole już dwa tygodnie. Wszyscy są mili i pomocni, ale jednak nie czułem się tu dobrze.
Dziś było nasze szkolne spotkanie. Dylan wpadł na pomysł, abym poszedł z nim. Odmówiłem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Dylan wyszedł trzy godziny temu , ja w tym czasie uczyłem się chodzić z kulami. Zrobiłem jeszcze jedno okrążenie, kiedy nagle poczułem czyjeś ręce na mojej talii.
Oczywiście był to Dylan. Pijany Dylan.

-Tommy, pachniesz jak pianki i słony karmel.

-Dylan, idź spać...

-Nie chce mi się.

Zacząłem się bać nie na żarty. Co mu chodzi po tej pustej głowie.
Zaprowadziłem go do łóżka, a ten porwał mnie w objęcia.

-Kocham cię, wiesz Tommy?

-Dyl, nie gadaj bzdur. Proszę cię, nie jesteś trzeźwy.

-Ale ja mówię prawdę i jestem trzeźwy.

-Chodź spać...

Dylan:

Jestem trzeźwy, nie wypiłem ani kropelki. Udawałem.
Poczułem przypływ odwagi. Powiedziałem mu, ale on mi nie wierzy!
Przez te dwa tygodnie starałem się go do siebie przekonać, jednak nie widać efektu, będę próbował dalej.
Spojrzałem na Thomasa, który zdążył już usne. Wpadłem na pomysł.
Zbliżyłem się do niego i złączyłem nasze usta, w jednym momencie poczułem, że oddaję pocałunek, aby chwilę po tym odepchnąć mnie.

-Powaliło cię?!

-Oddałeś pocałunek?!

-Przypadkiem... A zresztą jutro nie będziesz pamiętał.

- Ogień nie jest dla ciebie, prawda?

-Co?

-Boisz się sparzyć, że to uczucie cię zabije?

-O czym ty?

-Kocham i będę pamiętał.

Po tych słowach poszedłem na kanapę, żeby przemyśleć dzisiejszy wieczór. Jutro będzie zdziwiony.

Nietknięty przez los.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz