- Wrócisz - powiedział i zniknął.
Kobieta pierwszy raz odkąd tu jest, zaczęła przyglądać się pokojowi. Duże łóżko z sosnowego drewna z ciemną pościelą było centralną częścią pokoju. Kobieta przejechała palcami po komodzie z tego samego gatunku drewna, co łóżko. Jej uwagę zwrócił ogromny regał na książki, pod których ciężarem zaczęły się uginać półki. Podeszła bliżej i zaczęła szukać czegoś, co mogłoby ją zainteresować. Jeździła ostrożnie opuszkami po grzbietach książek, czytając tytuły.
- Masz zamiar obmacać wszystkie książki? - kobieta podskoczyła wystraszona, na dźwięk jego głosu i uderzyła głową o jedną z półek.
- Ała. Nie umiesz pukać? - Kilka łez leciało po policzkach kobiety, ale Bożek dostrzegł, że mała strużka krwi leci jej z okolic skroni.
Loki podszedł do blondynki i pomógł jej wstać, zaprowadził ją na łóżko, gdzie zdjął z głowy jej rękę i przyłożył na jej miejsce swoją. Powiedział kobiecie, że może ją teraz trochę zaboleć, kobieta syknęła z bólu, kiedy poczuła kłucie, jakby ktoś wbijał jej miliony małych szpilek. Po kilku chwilach ból głowy ustąpił, a kobieta poczuła się dużo lepiej.
- Dziękuję, co zrobiłeś?- patrzyła na niego z wdzięcznością, choć to przez niego się uderzyła.
- Uleczyłem Ci ranę - zaczął wstawać i kierować się do drzwi.
- Zostań - wyszeptała kobieta, ale Bożek doskonale to słyszał. Zatrzymał się na środku pokoju, nie odwracając się.
- Po co?
- Porozmawiajmy, spróbujmy, chociaż, chce wrócić do domu - zacisnął dłonie w pięści i odwrócił się do kobiety.
- Ja też. Niech będzie.
Usiadł na łóżku koło kobiety, która położyła się na plecach, pokazała Lokiemu, żeby i on się położył, ale grymas na jego twarzy wskazywał, że nie odpowiada mu to. Ku zdziwieniu kobiety położył się koło niej, kobieta czuła i widziała, że jest cały spięty. Panowała między nimi niezręczna cisza, która tylko utwierdzała ich, że muszą nauczyć się ze sobą rozmawiać.
- Opowiedz mi o Asgardzie - poprosiła Penny, leżąc na plecach i patrząc w sufit.
- Nie wiem, czy chce Ci o tym opowiadać.
- Proszę. Mamy się poznać i spróbować polubić - westchnęła cicho.
- Chcesz mnie poznać? Sądziłem, że mnie nienawidzisz - rozbawiony Bożek patrzył na kobietę i zastanawiał się, czy chęć poznania go wynika z jej ciekawości, czy przygotowania do planu.
- Spróbuj to zmienić - wzruszyła ramionami.
- Mnie nie da się lubić - prychnął i tak samo, jak blondynka patrzył w sufit.
- Myślę, że da. Tylko Ty tego nie chcesz - zdziwiony Bożek od razu spojrzał na kobietę.
- Idiotka.
- Widzisz? Nie wiesz, co powiedzieć więc mnie obrażasz. To dlatego nikt Cię nie lubi - spojrzała na niego z wyrzutem.
- Sądzisz, że sam odpycham od siebie wszystkich, bo ich nie potrzebuje? - irytacja w jego głosie wskazywała, że kobieta zaczęła stąpać po cienkim lodzie.
- A potrzebujesz?
- Każdy czasami potrzebuje z kimś porozmawiać.
- Więc rozmawiaj, jestem, nigdzie nie uciekam i chce Cię poznać - kobieta nie wiedziała, dlaczego mu to mówi, ale to pierwsza rozmowa, gdzie po trzech minutach nie chcą się pozabijać.
CZYTASZ
ĸłαмѕтwo dlα вoɢιɴι [Zakończone]
FanfictionTam gdzie walczą Bogowie, kończą się zasady. Okładkę wykonała wspaniała @AnnaDowneyJr.