16 | Kiedy topnieją mrozy

553 61 24
                                    

Malfoy zdawał się unikać Pottera - kiedy widział go na korytarzu, odwracał wzrok. Zrobił się chłodny i jakby nieobecny, co bardzo martwiło Harry'ego - bał się jednak do niego podejść. Wiedział, że bardzo go zranił. 

Draco pobladł jeszcze bardziej i znacznie schudł - teraz całkowicie skupił się na ćwiczeniu do turnieju, spędzał na lodowisku po kilka godzin dziennie. Nawet inni Ślizgoni zauważyli w nim zmianę - kiedyś chłopak był rozgadany i przebojowy, teraz prawie w ogóle się nie odzywał. Zdawał się być wrakiem człowieka.

Dopiero kiedy do Hogwartu zaczęły zjeżdżać się pierwsze grupy mające wziąć udział w konkursie, w oczach Ślizgona pojawiła się jakaś iskra radości - w zamku działo się coś nowego, coś innego, a on miał już dość monotonii, która wciąż przypominała mu o Potterze. 

Pierwszą szkołą, która odwiedziła zamek był Durmstrang. Jak można się spodziewać, grupa męskich, silnych obcokrajowców wywołała niemałe poruszenie wśród angielskich czarownic. Uczniowie bułgarskiej szkoły wmaszerowali do wielkiej sali, przedstawiając się swoim imieniem oraz pseudonimem, a potem rzucali dziewczynom zabójcze uśmiechy. 

Draco, siedząc przy wielkim stole swojego domu, przypatrywał się chłopakom spode łba. Nawet jemu wydawali się atrakcyjni. Grupa chłopaków ubrana w dostojne, eleganckie czarodziejskie szaty przemaszerowała przez salę, zatrzymując się tuż przed stołem nauczycieli, którzy z ciekawością spoglądali na przyjezdnych. 

Opiekun Durmstrangu, ubrany na czarno mężczyzna w średnim wieku skinął głową w kierunku Dumbledore'a i lakonicznie powitał całe grono pedagogiczne.

- Dzień dobry, Dumbledore. Witam również wszystkich nauczycieli. To dla nas zaszczyt, że możemy uczestniczyć w turnieju. - rzucił, a na Wielkiej Sali rozległy się gromkie brawa. Draco również klasnął w dłonie kilka razy, bo tak nakazywała grzeczność.

Opiekun szkoły odwrócił się w stronę swoich uczniów i ruchem głowy wskazał na jednego z uczniów, którego szata wyróżniała się złotą odznaką w kształcie herbu Durmstrangu oraz dwoma orzełkami przypiętymi na kołnierzu. Chłopak potaknął, jakby ćwiczył scenę znalezienia się w Hogwarcie już wielokrotnie.

Uczeń odwrócił się w stronę Wielkiej Sali, która umilkła, w oczekiwaniu na dalszą część ceremoni. Draco zmarszczył brwi, kiedy chłopak wychodził na mównicę aby być trochę lepiej widocznym. Miał ciemne, rozburzone włosy które z tyłu były trochę wygolone. Jego wysokie kości policzkowe sprawiały, że wyglądał dojrzale jak na swój wiek, a głębokie, niemalże czarne oczy były tajemnicze i intrygujące. 

- Dzień dobry. - powiedział uczeń, po czym uśmiechnął się szeroko. Choć nie mówił głośno, jego głos słyszalny był w każdym zakamarku Wielkiej Sali. Odznaka na jego piersi dumnie połyskiwała w delikatnych promieniach słońca z okna. Malfoy skupił na chłopaku swój wzrok - uczeń miał jakąś dziwną aurę, która go przyciągała.

- W imieniu wszystkich uczniów Durmustrangu chciałbym Was oficjalnie powitać oraz podziękować za zaproszenie do udziału w zawodach. Nasza szkolna drużyna sportowa długo ćwiczyła, więc z chęcią pokażemy na co nas stać. - chłopak zamilkł na chwilę, chcąc, by jego słowa dotarły do uczniów Hogwartu.

- Nazywam się Giegorij Borichevsky, ale możecie mi mówić Greg. Jestem prefektem naczelnym mojej szkoły, którą pragnę godnie reprezentować. - Draco przysłuchiwał się z uwagą słowom chłopaka. Mówił on w bardzo atrakcyjny sposób - tak, że aż chciało go się słuchać. Ślizgon zauważył również, że nieco rosyjski i z pewnością zagraniczny akcent Grega był niezwykle uroczy. Słuchając go pozwolił sobie nawet na niewielki uśmiech.

Chłopak przedstawił jeszcze łyżwiarzy, którzy wezmą udział w konkursie, powiedział kilka ciekawostek o Durmstrangu i zakończył mowę, spoglądając na profesora Dumblerore'a. Ten odchrząknął i podniósł się z krzesła.

- Tak. Dziękujemy naszym gościom z Durmstrangu i mamy nadziaję, że spędzicie w Hogwarcie miły i owocny czas oraz zawrzecie przyjaźnie na całe życie. Teraz prosiłbym prefektów domów o zaprowadzenie chłopców do pokojów gościnnych. 

Draco odruchowo wstał, co zwróciło uwagę całej sali. Chociaż był prefektem, zareagował chyba nieco zbyt szybko, trochę za entuzjastycznie. Na jego policzkach pojawił się rumieniec, ale zanim zdążył znowu usiąść, dyrektor Hogwartu zaprosił go na środek ruchem ręki.

- Pan Malfoy zrozumiał moje polecenie. Gdzie są inni prefekci? - spytał, spoglądając na pozostałe stoliki. Po chwili trójka innych uczniów również stała i podeszła na środek, stojąc w rzędzie koło Ślizgona, na przeciwko gości z Durmstrangu. 

Kiedy Dumbledore po raz drugi wydał polecenie zaprowadzenia gości, wszyscy odwrócili się w stronę wielkiej bramy na korytarz. Wychodząc, Draco spojrzał na stół Gryffindoru i zauważył, że Potter spoglądał na niego z szeroko otwartymi oczami. Blondyn odwrócił wzrok i delikatnie przygryzł wargę. Nie miał teraz ochoty na kontakt z nim, wciąż był bardzo zraniony.

***

Draco otworzył drzwi do jednego z pokoi gościnnych. Prefekci podzielili gości na grupy tak, zaprowadzając ich do różnych pokoi. Malfoy postarał się, aby prowadzić grupę na której czele stał Griegorij. 

- To wasz pokój. Mam nadzieję, że wam się spodoba - powiedział Draco. Choć zwracał się teoretycznie do całej grupy, patrzył tylko na Grega, nie mogąc oderwać oczu od jego twarzy. Chłopak uśmiechnął się, gestem dłoni każąc innym członkom grupy wejść do pomieszczenia. Sam został jeszcze chwilę na korytarzu. 

- Cieszę się, że to ty nas odprowadziłeś. - powiedział, a Malfoy aż zachłystnął się powietrzem, nie spodziewając się, że Greg odezwie się do niego.

- Tak ja.... ja też. - rzucił, nie bardzo wiedząc co powinien powiedzieć.

Brunet uśmiechnął się, spuszczając głowę. Już po chwili jednak znowu spojrzał w oczy Ślizgona.

- Znasz już moje imię. A ty? Jak mam się do ciebie zwracać? - zapytał.

- Jestem Draco. Draco Malfoy. - odparł blondyn, wyciągając przed siebie prawą dłoń. Greg uścisnął ją - miał taką delikatną, miłą w dotyku skórę. 

- Miło mi cię poznać. - odpowiedział, zwracając się w stronę pokoju - powinienem już do nich dołączyć. - dodał, a Draco tylko potaknął, choć dałby wszystko żeby jeszcze trochę porozmawiać z chłopakiem. 

- Do zobaczenia. - stwierdził po chwili, uśmiechając się do Malfoya - mam nadzieję, że uda nam się poznać trochę lepiej.



Harry!!! on ice || DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz