8 | Kiedy ogień płonie

1.2K 125 42
                                    

Draco zbliżył się do Harry'ego tak bardzo, że stykali się piersiami. Chłopak poczuł, jak ciepło i emocje pulsują w jego ciele, rozpalając najdziksze pragnienia. Potter czuł dotyk mocnych, męskich dłoni Ślizgona, które raz po raz przemieszczały się, wędrując po jego plecach i brzuchu. Dotykały dosłownie każdego milimetra jego skóry, sprawiając, że czuł się idealnie. Blondyn zniżył odrobinę głowę i delikatnie zaczął składać pocałunki najpierw na twarzy, a potem szyi i klatce piersiowej bruneta. Jego piękne usta cmokały jego ciało, podniecając go zdecydowanie zbyt bardzo. Początkowe, nieśmiałe całowanie twarzy Harry'ego przerodziło się w namiętne i pełne miłości niemalże przyssawanie się do skóry szyi oraz klatki piersiowej; każdy jego ruch był czuły i delikatny, choć jednocześnie zdradzał siłę i władczość.
Choć Malfoy od dziecka był wychowany jak czarodziej i świat magii nie był mu zupełnie obcy, uczucia, które wywoływał w nim Potter zdecydowanie należały do tych magicznych;
Wszystko, każdy kolejny milimetr jego skóry był ciepły, wręcz idealny by go skosztować delikatnym pocałunkiem. Draco kompletnie się odłączył od rzeczywistości - w tej chwili liczyło się dla niego tylko podniecające ciało i Potter, znajdujący się w samym centrum jego myśli i marzeń. Jego długie, niemalże białe palce odkrywały kolejne miejsca, odważnie przekraczając granice.
Potter zamknął oczy, chcąc skupić się na odczuwaniu emocji, których jeszcze nigdy nie było mu dane doświadczyć. Każdy mięsień w ciele mu pulsował, nie pozwalając na choć odrobinę wytchnienia, gdy Draco dotykał ustami coraz to nowych miejsc, wędrując po skórze niczym spragniony podróżnik.
Tak bardzo chciał, by ta chwila rozkoszy trwała wiecznie; gdyby tak się stało, byłby szczęśliwy. Choć dłonie Draco były początkowo zimne, rozgrzewały się pod wpływem emocji sprawiając, że już wkrótce stały się wręcz rozżarzone, co wprawiało Pottera w jeszcze większą ekstazę. Poczuł, że nie może dłużej wytrzymać i musi, po prostu musi, spróbować czegoś więcej. Dotyk, choć niezwykle przyjemny, nie mógł go zaspokoić.
- Draco... - jęknął, a Blondyn uśmiechnął się szeroko, rozumiejąc, co chłopak chciał mu przekazać.
Powoli, wciąż upewniając się, że nie zostanie odrzucony lub że nie przekroczy pewnych granic, zaczął dobierać się do dolnej części ciała Pottera - szybkim ruchem ściągnął mu spodnie a potem majtki. 

(Reszta wieczoru potoczyła się w wiadomy dla każdego sposób, którego nie mogę tu opisać ze względu na brak oznaczenia opowiadania w odpowiedni sposób ;) Pozostawiam Wam jednak pole do popisu - chętnie poczytam Wasze fantazje!)

- Draco. - wysapał Harry, gdy wraz z Malfoyem w końcu zasiedli na sofie. Byli niemalże nadzy i strasznie zmęczeni, ale jednocześnie czuli przyjemną ulgę oraz podniecenie, które ich rozgrzewało.
- O co chodzi, Potter? - spytał blondyn
- Chyba cię kocham - wydyszał, choć zaraz potem ugryzł się w język. Nie zamierzał tego oznajmić, nie tak wcześnie.
Na twarz Malfoya wypłynął błogi uśmiech - Potter nigdy nie widział go tak zadowolonego.
- No cóż, nie ty pierwszy Harry. Nie ty pierwszy. - odparł, a powietrze wokół nich zawibrowało. - ale - kontynuował - cieszę się, że... Hmm... Że Ci się podobało. - powiedział i tym razem Harry uraczył go uśmiechem.
Siedzieli przez chwilę w ciszy, myśląc o cudownym uczuciu, jakiego niedawno doświadczyli.
W końcu Draco odchrząknął.
- Harry, właściwie, to która jest godzina? - spytał rozglądając się wokół, jakby to miało pomóc. Gryfon potrząsnął głową. Czuł się zbyt cudownie by myśleć o tak przyziemnych sprawach jak godzina. Miał to kompletnie gdzieś - teraz liczyło się dla niego
Draco odchrząknął. Wiedział, że muszą pojawić się w zamku  przed świtem, bo inaczej nauczyciele i inni uczniowie nabiorą podejrzeń - szczególnie, że wychodzenie z Hogwartu po zamknięciu bram jest zabronione. Blondyn wstał i delikatnym ruchem odsłonił brudne okna, do tej pory ukryte pod starymi firankami. Do jego oczu dotarły nieśmiałe promienie porannego, wschodzącego słońca, które zaczęło wyłaniać się zza horyzontu, oświetlając ciepło Zakazany Las i śnieg leżący na błoniach. Chłopak przygryzł wargę odsuwając się od okna.
- Harry, musimy iść. - powiedział, spoglądając na Pottera, który siedział na kanapie nie do końca ubrany - już świta. Musimy iść. - powtórzył ponaglająco, zbliżając się do niego. Po drodze podniósł z ziemi koszulę Gryfona, rzucając ją w jego kierunku. 
Wybraniec westchnął, wyraźnie niezadowolony i powoli zaczął ubierać na siebie ubranie. 
- Nie chcę wcale iść do zamku. - stwierdził, mozolnie wstając z kanapy - z tobą mi dobrze. - dodał, a jego słowa były tak ciepłe, tak kochane, że zdołały rozgrzać serce Draco... a to nie zdarzało się często. 
- Wiem. Mi też średnio to pasuje i, uwierz, wolałbym być tu z tobą niż iść na jakieś bezsensowne lekcje. Ale musimy iść, Harry. Proszę, pośpiesz się. - rzucił z wyczuwalną w głosie obawą.
Potter ponownie westchnął, zapinając ostatni guzik koszuli. 
Już wkrótce dwójka chłopaków znalazła się na zewnątrz - gdy tylko postawili stopy na lśniącym śniegu pożałowali, że w ogóle wychodzili. 
Poranek był wyjątkowo mroźny, a złote słońce, które prawie wyszło zza lasu wcale nie grzało. Obejmując się ruszyli w stronę zamku, szczelnie ukryci pod peleryną niewidką - choć była ona trochę zbyt krótka, by przykryć ich całych, mieli nadzieję, że o tej porze nikt nie wygląda z okien zamku. Dotarli do bramy szkoły zziębnięci, ale szczęśliwi. 
Zanim się rozdzielili, aby dotrzeć do swoich własnych dormitoriów, Harry i Draco wymienili ciepłe uśmiechy - wieczór, który spędzili razem rozbudził w nich coś, czego jeszcze nie znali.

__________________________

Witam ponownie po krótkiej przerwie! Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o tym opowiadaniu ;) Mogę tłumaczyć się jedynie brakiem czasu - ostatnie tygodnie 2017 były naprawdę ciężkie i nie miałem możliwości pisania. Teraz jednak postaram się, by rozdziały pojawiały się dość często - a Was jak zwykle zachęcam do zgadywania i wymyślania losów bohaterów, bo uwielbiam czytać Wasze kreatywne pomysły!

Szczęśliwego Nowego Roku! :)

Harry!!! on ice || DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz