14.

367 26 7
                                    

                      Suga pov.
Wracaliśmy do samochodu z nowym kołem. Jak je zdobyliśmy? Akurat jakieś 2 kilometry był skup aut. Bardzo miły mężczyzna znalazł nam dobre koło do naszego auta. Jungkook cały czas marudził, że jest ciężkie, dlatego ja i Namjoon nieśmiały je.  Po jakimś czasie dotarliśmy do wozu. Polożyliśmy koło na drodze obok pojazdu i próbowałem wzrokiem kogoś namierzyć lecz nikogo nie mogłem znaleźć oprócz Hobiego, który siedział wewnątrz pojazdu.

-Gdzie Jimin i Miley - spytałem siedzącego Jhopa. Nigdzie wzrokiem nie mogłem ich znaleźć. Na mojej twrazy wkradł się smutek i złość. Dlaczego złość? Miley nie posłuchała i i się oddaliła.

-Miley poszła szukać zasięgu, a z racji tego, że jej długo nie było Jimin poszedł jej poszukać. Do tej pory nie wrócili - wymamrotał smutny Hobi. Dopiero teraz zauważyłem, że był smutny z tego powodu

-Chcesz powiedzieć, że puściliscie Milene samą?- zacisnąłem pięści i zagryzłem wargę. Obok mnie pojawił się najmłodszy i zaczął klepać mnie po plecach, żebym się trochę uspokoił

-No tak jakoś wyszło - spóścił głowę Hobi. Wyszedł z auta i pogłaskał mnie po ramieniu

-Trzeba ich poszukać - wtrącił się Taehyung.

-Dobra to ja, Taehyung i Jungkook pójdziemy ich poszukać, a ty Najmjoon zostaniecie naprawić koło -zadecydowałem

Szliśmy i ich szukaliśmy. Było ciemno, dlatego włączyliśmy latarki w telefonach. Ulica była pusta, a wokół dużo drzew. Dzisiaj drzewa były dość nie spokojnie. Pewnie burza się zbliżała. Wydzieralismy się najgłośniej jak tylko potrafiliśmy, a najbardziej to ja. Wchodziliśmy w różne alejki i jeszcze głośniej ich wołaliśmy. Dziwne uczucie. Tak jakby coś jej się stało. Ale nie wiem co. Tae krzyknął do nas bo zauważył pioruna i kazał nam już wracać. Nie posluchaliśmy go razem z Jungkookiem ich słuchaliśmy.

W końcu straciliśmy wiarę, że ją odnajdziemy.

-Chłopaki to nie ma sensu! Wracamy do samochodu i jedźmy na policję. Zgłosimy zaginięcie - rzekł smutny Tae

-Ale Miley i Jimi...

-Już ponad godzinę ich szukamy. Trzeba wracać - przerwał młody, a z jego oczu uroniło się wiele łez. Ja też zacząłem płakać.

Wyrywałem się im, a oni mocno mnie trzymali. Siłą próbowali mnie zaciągnąć do samochodu. Niestety ich było dwóch, a ja jeden. Z trudem uległem i  udaliśmy się do pojazdu i później od razu na policję.

Tak rozdział krótki, ale pisany na szybko. Postaram się dodać następny rozdział dłuższy i jak najszybciej...

Kogo ja z Jina zrobiłam???😱😱😱

Do czego jest zdolny?//BTS [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz