Dzień 2

1.6K 166 117
                                    


Rano lekki kac nie oszczędził prawie nikogo. Kiedy jechali niewielkim zatłoczonym skibusem na stok, wyglądali trochę jak grupka zombie egzystująca gdzieś na uboczu. Ból głowy być może nie był tak uciążliwy jak czasem bywało, ale i tak wcale nie umilał im rześkiego poranka w mroźnej Austrii. Sasuke miał jednak świadomość, że zaraz leki przeciw bólowe zaczną działać i będą mogli szaleć na stoku, ale jeszcze chwilę muszą przecierpieć.

Sasuke nie chciał zrobić tego ogromnego kroku wstecz, dlatego rankiem nie unikał Naruto, choć trzymał się lekko z boku, nie mając odwagi wprost zagadać.

- Sasuke. Przepraszam że zadaję ci to pytanie w najgorszy możliwy sposób, ale... - zaczęła Tenten podczas wspólnego śniadania. - Jesteś gejem? Nie pytam ofensywnie, tylko z czystej ciekawości

- Aż tak trudno po mnie powiedzieć? - odparł niejednoznacznie

- Znaczy?

- Jestem - odpowiedział obojętnym głosem. Wierzył głęboko w to że przyjaciele nie wystawią go z takiego powodu, więc nie przejmował się tym, tak jakby zrobił to kiedyś. I tak część z nich wiedziała wcześniej.

- Więc Naruto to prawda? - wtrącił się zaciekawiony Kiba. Jakby to nie było oczywiste.

- Nie muszę ci odpowiadać na to pytanie, nie gramy już w butelkę - Sasuke niby wyminął się od odpowiedzi, ale tan naprawdę jego słowa tylko potwierdzały że mówił prawdę.

Tak więc teraz wiedzieli wszyscy. Nie było już żadnych podejrzeń, ani niedomówień. Sasuke jest gejem, mającym oko na Naruto. Tak jak się spodziewał, nie przejęli się tym specjalnie, ale i tak był im za to naprawdę wdzięczny. Nie lubił być traktowany jak małpa w cyrku.

Pod wyciągiem Sasuke odprowadził dyskretnym, aczkolwiek tęsknym wzrokiem Naruto, Gaarę i Kibę którzy jeździli dzisiaj razem. Nie dziwił się że chłopak nie wrócił do namawiania Sasuke żeby do nich dołączył. Wczoraj naprawdę zdecydował się że z nimi pojedzie, ale po całym wieczorze spędzonym w objęciach blondyna, nie mógł zebrać się wystarczająco szybko na odwagę, a jego chwila znów minęła. Poza tym Kiba wciąż docinał Naruto z ich powodu lekkimi żartami, a Sasuke nie miał ochoty ich wysłuchiwać. Już wystarczającym żartem było dla niego to że musiał odświeżyć Uzumakiemu pamięć co do swoich uczuć, a na dodatek wiedzą wszyscy. Wrócił do rzeczywistości.

Wpiął narty żeby nie musieć ich nieść, i zjechał paręnaście metrów niżej gdzie Sakura i Ino zajmowały się swoimi, z pomocą przystojnego pracownika obsługi wyciągu krzesełkowego. Te wiedźmy wiedziały oczywiście bardzo dobrze jak wpiąć narty samemu, tak samo jak to że najpierw powinny otrzepać buty z grud śniegu. Jednak jeżeli pojawiłaby się możliwość aby uczynny przystojniak im pomógł, najpewniej okazałoby się że nagle zapomniały jak zawiązać buty.

Chłopak podniósł wzrok kiedy Sasuke zatrzymał się koło nich. Jeszcze nie założone gogle, luźno wisiały na szyi czarnowłosego. Uchiha miał w zwyczaju jeździć bez czapki czy kasku, choć trochę marzły mu uszy, ponieważ żył w przekonaniu że to pozostawiłoby jego włosy w jeszcze gorszym stanie niż powiew wiatru.

- Sasuke, kochany! Dlaczego nie pojechałeś z Naruto i resztą - spytała Ino słodkim głosem.

- Bo marzę żeby spędzić z wami dzień - powiedział, a jego słowa aż przeciekały sarkazmem. Przecież obie przyjaciółki doskonale wiedziały dlaczego tego nie zrobił.

- Pani chłopak? - spytał przystojniak, wciąż kucając na ziemi. Właśnie skończył pomagać Sakurze wpiąć drugą nartę. Dopiero teraz, kiedy podniósł się z kucków, Sasuke przyjrzał mu się uważniej. Miał blond włosy i niebieskie oczy, co już sprawiło że uznał go za niczego sobie. Prawdę mówiąc Uchiha miał słabość do niebieskookich blondynów. Mimo tych wspólnych cech, nie można było powiedzieć że nieznajomy jest podobny do Naruto. Jego krótsze włosy były dużo jaśniejsze i w zdecydowanie mniej żywym odcieniu, a na bladej skórze widać było piegi. Rozumiał dlaczego akurat go dziewczęta wybrały na swoją ofiarę. Nieczęsto trafia się na takie ciastko. Wysoki, przystojny, naprawdę niczego sobie.

Hintertux [NaruSasu Fanfiction]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz