Obudził mnie silny ból głowy. Powoli uchyliłam powieki by zobaczyć, że w pokoju panuje półmrok. Rolety były zasunięte do połowy, a zegarek wskazywał godzinę 18.00. Zdziwiona powoli podniosłam się siadając na łóżku. Westchnęłam rozglądając się po pokoju, byłam tak nieprzytomna, że musiałam powoli zastanowić się co mam że sobą zrobić. Wstałam z łóżka chwiejnym krokiem z zamiarem znalezienia jakiś tabletek przeciwbólowych. Powoli udałam się w kierunku schodów, a kiedy byłam w ich połowie zaskoczona zobaczyłam Mateusza z całą grupą Dawida w salonie.
- Co wy tu robicie? - zapytałam zdziwiona, a ich wzrok natychmiast skupił się na mnie.
Mateusz od razu zerwał się i podbiegł do mnie łapiąc ostrożnie w talii. Widziałam, że Dawid też chciał coś zrobić, ale zrezygnował i patrzył na mnie wzrokiem pełnym strachu. Wrzosek, Marcelina i Sara zamilkli.
Brat podprowadził mnie do kanapy, usiadłam zdziwiona całą sytuacją.
- Jak się czujesz? Przyniosę Ci wody. - powiedział i zniknął w kuchni zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
- Nic nie pamiętasz? - usłyszałam Dawida, który siedział obok mnie na fotelu.
- Nic, musiałam na prawdę ostro zabalowac. - powiedziałem jak gdyby nigdy nic. Chociaż coś mi nie pasowało. Byłam na jakiejś imprezie? Co tu robi Dawid? Popatrzyłam na chłopaka, a ten tylko uchylił usta i patrzył z przerażeniem.
Po chwili Mateusz pojawił się przede mną że szklanką wody. Chętnie ją przyjęłam i po chwili moje usta zatknęły się z chłodną wodą.
- Daj mi jakieś tabletki na ból głowy. -jęknęłam. Powiedziałam to tak spokojnie, że zaskoczyłam samą siebie. W ogóle jestem dziwnie spokojna, może coś brałam? Dawno nie czułam się tak dobrze ze sobą, nawet towarzystwo Dawida nie psuło mi humoru, było mi obojętne.
- Nie mogę Ci nic dać siostra. - westchnął na co zmarszczyłam brwi.
- Co? Dlaczego?
- Spokojnie, muszę Ci coś powiedzieć. - usiadł obok mnie łapiąc moje ręce.
Był zdenerwowany i poważny, a ja ledwo powstrzymałam chichot, przecież jestem właśnie piepszoną oazą spokoju.
- Musiałem podać Ci silny lek uspokajający, ten który przepisał psycholog. - tłumaczył na co zmarszczyłam brwi. - przed tym dostałaś list... - mówił, a ja wyłączyłam się próbując przypomnieć sobie wydarzenie z rana. Moment. Ranek. To działo się po tym jak wstałam, dzisiejszego dnia. Dawid, dzwonek do drzwi, koperta, kula. Gwałtownie nabrałam powietrza czując jak wszystkie emocje chcą we mnie uderzyć.
- Majka, Maja słyszysz mnie? - usłyszałam przedzierający się głos Mateusza i poczułam jak ściska moje dłonie. Zamrugałam i popatrzyłam na niego z przerażeniem.
- Pamiętam - wyszeptałam czując jak do moich oczu napływają łzy. Czułam działanie leku, które nie pozwoliło, żeby to wszystko we mnie uderzyło, czułam to, ale ta informacja nie odebrała mi kontroli nad myślami tak jak rano.
Popłakałam się szybko znajdując się w ramionach Mateusza, z drugiej strony poczułam rękę Marceliny na mojej nodze, która próbowała dodać mi otuchy.
- Co teraz? - zapytałam patrząc na ich zatroskane twarze.
- Musimy zdobyć czas - odezwał się Sebastian. - oni są o krok przed nami, więc musicie z Dawidem na chwilę zniknąć, a my w tym czasie powęszymy. Zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie jak pojedziesz razem z naszą ekipą do Stanów, tam będziecie najbezpieczniejsi. - wytłumaczył, a mi odjęło mowę.
- Nie wiem czy to dobry pomysł. - powiedziałam po chwili.
- Mówiłem wam. - odezwał się Dawid.
- Maja uwierz nie mamy innego lepszego. - powiedziała Sara zwracając na siebie uwagę. - Wiem, że żywisz urazę do Dawida, ale hej właśnie trafia Ci się okazja wyjazdu do USA i nie jedna osoba chciałaby być teraz na twoim miejscu. Będzie fajnie Majka, zobaczysz. Ty z nami pojedziesz i na chwilę przestaniesz się martwić, a w tym czasie chłopaki coś wymyślą. Zgódź się, proszę.
Westchnęłam mając totalny mętlik w głowie. Z jednej strony już od dawna planowałam podróż do Stanów i wizja wyjazdu jest na prawdę kusząca, ale czy chce jechać tam z Dawidem?
- No nie wiem- westchnęłam. - Mam szkołę, naukę, do tego Kuba...
- Taki wyjazd dobrze Ci zrobi, odetchniesz przed maturą, a Kuba zadeklarował się nam pomóc, sam popierł pomysł tego wyjazdu. - powiedział Mateusz.
- Nie ma co, mówiłem, że to nie wypali moi drodzy. - odezwał się Dawid który z wyraźną ulgą i spokojem rozdział się w fotelu.
- W takim razie - westchnęłam - Kiedy wylatujemy? - zapytałam z chytrym uśmiechem patrząc na zaskoczonego Dawida.
- Co? - zapytał zmieszany.
Szykuje się ciekawy wyjazd...
CZYTASZ
Do utraty sił |DK|
Teen Fiction2 część opowieśći "Dodaj mi sił |DK|" ***WOLNO PISANE*** Byli przyjaciółmi, teraz przez odległość i brak kontaktu stali się dla siebie zupełnie obcymi ludźmi. Jenak w pewnym momencie każde z nich pęknie, a ich uczucia wypłyną na wierzch. Kiedy pro...