Pov. Szymon
-Stary patrz jaka loszka. - Mój kumpel kumpel wskazał na jedną z dziewczyn, jednak ja spojrzałem obok i ujrzałem idealną figurę opiętą w czarną sukienkę, długie włosy lekko pokręcone, ja wiem jakieś 160 wzrostu i nawet na tych szpilkach była niziutka. Odwróciła się twarzą w moją stronę, a ja w spodniach miałem powstanie.
- To co ty blondynka, ja szatynka? - Zapytałem, a mój przyjaciel kiwnął twierdząco głową.
Podeszliśmy do dziewczyn.
- Cześć mała. - Przywitałem się.
- Mała to Twoja pała. - Ja pierdolę jaki cięty języczek, kątem oka zobaczyłem jak mój przyjaciel tańczy z jej przyjaciółką.
- Zatańczymy? - Uśmiechnąłem się ukazując rządek śnieżnobiałych zębów, wyciągając dłoń w jej stronę.
_ Ok. - Chwyciła moją dłoń i poszliśmy na parkiet. Ułożyłem dłonie na jej biodrach i zaczęliśmy się kołysać w rytmie muzyki. Czas zacząć realizować plan.
_ Moje maleństwo. - Szepnąłem do jej ucha lekko przygryzając płatek.
Pov.Zuza
Tańczyłam w klubie z jakimś gościem, muszę przyznać jest przystojny. Wysoki, dobrze zbudowany brunet o niebieskich oczach. Ubrany w błękitną koszulę i jeansy, jego perfumy były intensywne, a zegarek na jego lewej ręce o mamo! Kosztował chyba z dziesięć moich wypłat. Tak pracuje i uczę się, wszystko przez to, że moja mama jest inwalidką i jeździ na wózku. Spytacie co z moim tatą. Nie żyje, był żołnierzem, zginął na misji.
- Moje maleństwo - Usłyszałam jak szepcze mi do ucha, a potem przygryza jego płatek.
"Oho na za dużo sobie pozwolił. Fakt jestem pijana nawet bardzo, ale jutro będzie kac." - Pomyślałam.
Wzrokiem zaczęłam szukać mojej przyjaciółki. Nie ma jej, pewnie się zawinęła z jakimś gościem. Aj Agata Agata
- Jestem śpiąca. - Oparłam się o jego klatkę.
- Zabiorę Cię do domu. - Wziął mnie na ręce.
[***]
Obudziłam się w jakiejś sypialni w kolorze beżowym. Duże łóżko na którym leżałam, było okryte białą kołdrą, a ja byłam ubrana w męski t- shirt. Cholera to on mnie przebrał? No Zuza ale odkrycie, trzeba było nie pić tych 15 szotów, moja głowa chyba zaraz wybuchnie. Usłyszałam skrzypienie otwieranych drzwi, w których stanął on.
- Dzień dobry skarbie. - Nie wierzyłam w to co słyszę.
- Jakie kurwa skarbie?! - Zapytałam poirytowana.
- A tak, od dzisiaj mieszkasz tutaj. - Oznajmił mi.
To jest jakiś marny żart? Jeśli tak to nie śmieszny. Wstałam z łóżka i ruszyłam do drzwi.
- A ty gdzie? -Złapał mnie w talii.
- Do domu. - Odparłam hardo.
- Zostaniesz tutaj. - Popchnął mnie na łóżko.
_ Nie ma szans. - Skomentowałam i wstałam.
W jednej chwili jego niebieskie oczy stały się czarne ze złości. poczułam pieczenie na policzku i łzy. Uderzył mnie. Upadłam na łóżko.
- Jak będziesz chciała przeprosić zawołaj. - Oznajmił i wyszedł trzaskając drzwiami.
Nie wiem co on brał, ale dilera ma zajebistego, jeśli on myśli, że tu zostanę to chyba sobie żartuje, dostrzegłam moją sukienkę, leżała w rogu, czym prędzej się w nią przebrałam, buty chwyciłam w dłoń. Uciekanie na 10 centymetrowych szpilkach raczej było by ciężkie.
Pov. Szymon
Siedziałem właśnie w moim biurze, gdy wszedł jeden z moich ludzi.
- Wiemy, kto to jest. - Oznajmił podając mi białą teczkę.
- Wyjdź. - Odrzekłem i wzięłam od niego przedmiot. Otworzyłem go i ujrzałem.
Imię: Zuza
Nazwisko: Migh
Wiek. 19 lat
Urodzona: 15.05.1999r
Miejsce urodzenia: Londyn
Rodzina: Matka
Rodzeństwo: Brak
Przyjaciółka: Agata
Adres: Ul. *******
Tel: 867******
Matka jeździ na wózku inwalidzkim, potrzeba 300 tysięcy dolarów na operację. Ojciec zginął na misji w Afganistanie.
No i mam plan jak sprawić by była moja na zawsze.
![](https://img.wattpad.com/cover/147602261-288-k765025.jpg)
YOU ARE READING
Miłość z przymusu
Teen FictionDwójka ludzi z zupełnie innych światów. Dwa charaktery kompletnie różne. Czy delikatna Zuza, która wiele przeszła da sobie radę? Czy Szymon szef mafii upora się z jedną dziewczyną? Podobno przeciwieństwa się przyciągają. Fragment: -Wyjdziesz za mnie...