Niechciane spotkanie

14 1 0
                                    

- Czemu to tak długo trwa! - wykrzyczał Rais w moją stronę

- Nie wiem... Oni mają zbyt dużo ludzi. Broń...

- Tak trudno zabić przywódcę? - uśmiechnął się Rais

- Tyle... że... ja nikogo jeszcze nie zabiłem... Poza tym oni są bardzo mili. Nie wejdą ci w drogę...

- Nie ci... A w drogę już mi wchodzą... Coś mi mówi że zbytnio nie przykładasz się do zadania. Może mam cię zmotywować, co?

- Nie... Dam sobie radę... Tylko potrzebuję więcej czasu...

- Czasu? - zaśmiał się Rais - Znalazłem cię głodnego, otoczonego zarażonymi. Ze względu na umiejętności, stwierdziłem że możesz mi się przydać. Dałem ci jedno zadanie - wkraść się w łaski przywódcy Wieży

- A pan czemu ich nie zabił wcześniej? I skąd pan wiedział że będą sprawiali problemy?

- A stąd że chciałem ich przeciągnąć do siebie. Nie posłuchali, woleli nie być... jak to ujęli... Okrutnikami. Zabić chciałem ich wcześniej, ale nadszedł mi do głowy pomysł. Dam im poczucie bezpieczeństwa, a następnie zniszczę ich. Ty miałeś to zrobić. A zamiast tego zwlekasz...

- Wykonam zadanie. Ale potrzebuję więcej czasu. Dwa tygodnie...

- Tyle ci nie dam. Za tydzień, Wieży ma nie być. Inaczej... poniesiesz karę. Zrozumiałeś?

- Zrozumiałem...

- A teraz... spierdalaj...

Dying Light. Dziewczyna ze SlumsówWhere stories live. Discover now