Eliza siedziała w swoim samochodzie, oczekując Laury. Miała ją odebrać z salonu fryzjerskiego, w którym ma praktyki. Dzisiaj wyjątkowo właścicielka salonu musiała wyjść wcześniej i kazała brunetce zamknąć. Jednak coś za długo to trwa. Miała tu być już jakieś 10 minut temu, a jeszcze Laura zapewniała ją, że to ona będzie musiała na nią czekać. Więc zniecierpliwiona Eliza w końcu weszła do budynku, chcąc sprawdzić, czemu młodsza tak długo nie kończy pracy.
Na pierwszym z brzegu fotelu siedzi kobieta, w przekwitającym kwiecie wieku, cały czas o czymś plotkując z Laurą. A raczej to jej się ciągle usta nie zamykały, a brunetka tylko potakiwała co jakiś czas, próbując skupić się na równym podcięciu rzadkich, farbowanych włosów kobiety. Jak tylko do pomieszczenia weszła Eliza, brunetka odwróciła się, już chcąc poinformować potencjanego klienta o zamknięciu. Jednak od razu uśmiechnęła się po zorientowaniu się kto do niej zawitał.
– Możesz usiąść, ja zaraz skończę. – Kompletnie jej wyleciało z głowy, że przecież dzisiaj starsza miała ją odebrać. Jest strasznie wdzięczna, że dzięki blondynce nie musi taszczyć się autobusem.
Eliza usiadła na skórzanym fotelu, przez chwilę wpatrując się w poczynania, i kształty, Laury. Ona jest taka śliczna. Jednak szybko zorientowała się, że brunetka może zauważyć jej zbyt natarczywy wzrok w lustrze na przeciwko, więc wyciągnęła telefon z kieszeni, aby mieć się czym zająć.
~°~°~°~
Po kolejnych 10 minutach czekania przez blondynkę, zadowolona klientka w końcu wyszła. A brunetka mogła już zamykać, wcześniej jeszcze zamiatając i wszystko układając na swoje miejsce. Oczywiście z małą pomocą przyjaciółki.
– Czemu tak długo ją czesałaś? – zapytała wyższa dziewczyna, kierując się z drugą do auta.
– Po pierwsze, nie czesałam, tylko obcinałam, jak już. A po drugie, była taka niezdecydowana i wybredna! Niestety, kazałam jej poczekać mimo późnej pory, ale byłam pewna, że szybko mi to pójdzie! Jakiejkolwiek bym jej nie zapropomowała fryzury, ona miała jakieś wąty. Masakra! A najlepsze jest to, że ostatecznie wyszła w takiej samej fryzurze, w jakiej przyszła, jedyne co zrobiłam, to jej włosy lekko podcięłam – powiedziała zbulwersowana piwnooka, zarazem lekko się śmiejąc. Mimo wszystko było to dla niej śmieszne.
– Serio?! – powiedziała Eliza, podśmiewując się przez całą historię. Laura potaknęła głową.
W samochodzie rozmawiały o tym jak im ogólnie minął dzień. Eliza wprost kocha patrzeć się na roześmianą buzię Laury. Cieszy ją jej szczęście, zwłaszcza jak opowiada jej przy tym nic nie znaczące drobnostki, które się wydarzyły.
Minął już miesiąc od wspólnego zamieszkania z Laurą. Relacje dziewczyn zdążyły się o wiele polepszyć i rozwinąć. Nie tylko wróciły do normy sprzed laty, ale przez fakt wspólnego mieszkania, Eliza zdążyła się tylko bardziej pogrążyć w miłości do młodszej. Tak, to na pewno miłość.
Sama Laura nie do końca wie co o tym myśleć. Nie ma pojęcia co czuje do Elizy, jednak, wie, że to naprawdę silne uczucie.
– Tak w ogóle to przydałoby się kupić parę rzeczy. Zrobiłam nawet listę. Więc po drodze skoczymy jeszcze do jakiegoś sklepu, ok? – powiedziała Eliza, która już skręcała na sklepowy parking.
– Co powiesz na jakiś maraton filmów dzisiaj? – zaproponowała Laura. Ma straszną ochotę na spędzenie więcej czasu w pobliżu blondynki. Chciała też mieć okazję do zaśnięcia na Elizie, która jest tak bardzo ciepła i wygodna.
– Jasne. – Wyższej się to jak najbardziej spodobało. Ma też świadomość, że brunetka zawsze zasypia na filmach, najczęściej lądując na jej kolanach lub brzuszku, komentując, że jest jej prywatną poduszką.
Po opuszczeniu pojazdu, skierowały się najpierw po wózek, a później do samego sklepu. Na początku wkładały do koszyka same najpotrzebniejsze rzeczy oraz coś dobrego na ich wieczór filmowy, jednak szybko przerodziło się to w wybieranie wszystkiego dobrego na co im przyjdzie smak.
°
CZYTASZ
Ex-Friends//girl×girl
Cerita Pendek❝ - Przepraszam... - Za co? - Za to, że jestem idiotką... ❞ ˢᵒᶠᵗ/ ᵗᵒᵒ ᵐᵘᶜʰ ᶠˡᵘᶠᶠ/ ᵍⁱʳˡˢˡᵒᵛᵉ/ ˢʰᵒʳᵗˢᵗᵒʳʸ/ ˢⁱᵐᵖˡᵉ/ ~ ⁵⁰⁰⁻⁹⁰⁰ ʷᵒʳᵈˢ ᵖᵉʳ ᶜʰᵃᵖᵗᵉʳ d̶e̶d̶y̶k̶u̶j̶ę̶ ̶t̶o̶ ̶p̶e̶w̶n̶e̶j̶ ̶o̶s̶ó̶b̶c̶e̶,̶ ̶k̶t̶ó̶r̶a̶ ̶n̶a̶w̶e̶t̶ ̶o̶ ̶t̶y̶m̶ ̶...