3

119 8 16
                                    


W KOŃCU WIELKI POWRÓT SPRÓBUJE NAPISAĆ TROCHĘ DŁUŻSZY ROZDZIAŁ W RAMACH PRZEPROSIN ;^;


*następny dzień*

Obudziłem się chyba o 7. Ktoś do mnie napisał....hm...do mnie? Wow..... Wziąłem telefon i zobaczyłem, że od godziny siódmej pisze do mnie Paweł. Ale fajnie ;3

Od Paweł;

Hej Daniel słuchaj nom...chcesz gdzieś wyjść?

Od anonim:

Po pierwsze jest siódma...a po drugie...jeszcze nie bo wiesz...musze cie lepiej poznać

Od Paweł:

Ow...oki to....kiedy chcesz się spotkać?

Od anonim:

Nie wiem...okej ja ide się ubierać itp. Bo zasnąć nie zasne

Od Paweł:

Pfftt oki

Odłożyłem telefon i skierowałem się w strone kuchni. Bardzo długo myślałem o tym...co zrobić do jedzenia...CZEMU TO TAKIE TRUDNE!. W końcu postanowiłem, że zrobie naleśniki...bo czemu by nie. Wyjąłem z lodówki potrzebne rzeczy i zacząłem robić śniadanko . Kiedy się zrobiły i zjadłem poszedłem do góry i ubrałem się. Tym razem coś nowego. Ubrałem czarną bluze i czarne spodnie. Wziąłem plecak i wyszedłem z domu. Zamknąłem dokładnie drzwi i skierowałem się ku parkowi. Była tak cudowna pogoda....to czemu by nie spędzić tego dnia w parku siedząc na ławce i patrząc na te małe bachory biegające same bez rodziców. Usiadłem na ławce pod moim ukochanym drzewkiem i patrzyłem na coś w telefonie bo o tej godzinie dzieci nie biegają tylko śpią jeszcze.

-Hey tom czy to nie tord?-Powiedział chłopak w zielonej bluzie. Obok niego szedł jeszcze nasz kochany Tom i jakiś typek w fioletowej bluzie i zielonym płaszczu.

-Nie bądź głupi Edd przecież Tom zabił go nie pamiętasz?-wyszeptał rudowłosy chłopak drugiemu cicho się śmiejąc

-Nie...to jest Tord...

-eh...to zawołaj go..może to jednak on- Powiedział rudy z lekkim uśmiechem na twarzy

-Okey....TORD!!-zielonobluzy chłopak wydzierał się na cały park

Ja tylko nerwowo spojrzałem w bok.O kurna...to Edd i reszta...Założyłem szybko kaptur i uciekłem gdzieś.

- EJ CZEKAJ!!...eh...uciekł...-powiedział smutając chłopak popijając kole

-no i widzisz..to nie on chodż do domu bo zapomniałem lustra z domu- Po tych słowach rudowłosy ruszył w strone ich domu a reszta poszła za nim.

Wdrapałem się na wysokie drzewo. Nie umiałem z niego zejść. W pewnym momencie gałąż, na której siedziałem złamała się i spadłem z drzewa. Całe szczęście ktoś mnie złapał...Chwila...czy to nie..

-P..paweł?- wymamrotałem cicho

-jaki Paweł? Nie jestem Paweł tylko Adam miło mi-powiedział chłopak uśmiechając się

-jak to nie jesteś Paweł?-zaniepokoiłem się trochę

- no nie-odparł i postawił mnie na ziemie

- ale ja...chwla....-wyciągnąłem szybko telefon i wszedłem w wiadomości moje i Pawła.

-To nie twoje zdjęcie?-odparłem pokazując mu telefon a w nim zdjęcie tego całego ,,Pawła''

-to moje zdjęcie....ale to nie ja-powiedział chłopak ze skrzywioną miną

-ow...okey

- nom..bo ja się śpieszę pa- po tych słowach Adam pobiegł gdzieś. Był cały przestraszony i może przed kimś uciekał. Ale to ze zdjęciem nie wybaczę Pawłowi. MA MI TO WSZYSTKO WYTŁUMACZYĆ!!

Pisz do mnie wciąż [Eddsworld{Tom x Tord}]Where stories live. Discover now