Pomadka

314 32 16
                                    



Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.




Życie wydawało się o wiele bardziej prostrze, kiedy nie musiałeś się martwić zdemaskowaniem na każdym kroku wszelkimi sposobami. Mahiru w ciszy obserwował swoje dwa koty z których Raimei wygladała jakby zaraz miała wybuchnąć i pod postacią kota rzucała nienawistne spojrzenia w stronę klienteli, która nie miała więcej niż pięć lat. Niestety to musiał być problem. Dzisiejszego ranka szef poprosił go o przyprowadzenie swoich kotów, bo w kawiarni dzisiaj był dzień dziecka. Osobiście nigdy by się na to nie zgodził gdyby nie ona. Dziewczyna, która od dłuższego czasu trzymała się Servampów i pracowała z nim w barze.

Jak Mizuki usłyszała o planie szefa, aż z zachwycenia klasnęła w dłonie. Swoją drogą nie tylko on z powodu entuzjazmu zgodził się na to, ale także Osaka. Patrząc teraz na jej minę, kiedy dzieci kolejny raz zakładają jej koronę na głowę przez myśl mu przeszło, iż powoli żałowała tej zgody. Kuro ubrany wcale nie gorzej po prostu się poddał drzemiąc obok niej jak jeden z dzieciaków robił mu z grzywki zebrę. Dzięki niebiosom ta farba jest zmywalna.

Wracając do Mizuki. Dziewczyna przewróciła im cały świat do góry nogami, gdy któregoś dnia przyprowadziła ją niebieskowłosa twierdząc, że znalazła ją wśród wróżek. Co z resztą potwierdziła Layla. Wtedy obie wampirzyce były na misji, więc to było całkiem możliwe. Żeńskie Lenistwo zwracało się do niej najczęściej wróżkowe dziecko mimo, że kobieta nie dość, iż była od niej wyższa o dobre dziesięć centymetrów to jej miodowe włosy sięgały do bioder.

— Coś się stało Mahiru? — Brązowowłosy drgnął, gdy wcześniej wspomniane włosy mignęły mu przy nosie i w jego nozdrza uderzył przyjemny zapach truskawkowego szamponu, który ostatnio przyniosła Raimei. Swoją drogą czy wszystkie kobiety mają manię na zapachy owoców?

— No.. Nie no nic.

— Dlatego wpatrujesz się we mnie od dziesięciu minut wycierając szmatą cały czas ten sam stół? — Twarz nastolatka od razu zrobiła się koloru jego krawatu wyraźnie zawstydzony wytknięciem mu tego jakże wstydliwego faktu — wiesz.. Wolałabym byś nie zrobił dziury w stole.

— Ja!.. Ja..! Zamyśliłem się wybacz! — Kot zachichotała czym przyprawiła chłopaka o kolejne palpitacje serca i modlił się by go nie słyszała, lecz widząc jak jego oba Servampy momentalnie wpatrywały się w niego stracił na to jakąkolwiek nadzieję. Jasne patrzcie na swojego Pana, który teraz robi z siebie durnia.

Servamp zniszczenia wyraźnie niezbyt interesowała się jego szalenie bijącym sercem albo udawała, że się nim nie interesuje. Słysząc wołanie osób z jakiegoś stolika kawałek dalej przeprosiła chłopaka ruszając w tamtą stronę, a zrezygnowany Shirota wrócił do barku opierając rękę na policzku oraz zamykając oczy. Wiedział, że jego wampirzyca się w niego wpatruje wyraźnie już ignorując, iż jakiś dzieciak przefarbował jej przednią grzywkę na niebieską. Nie raz mu wspominała, że przy Mizuki powinien się opanować, bo niestety, ale Servampy mają w cholerę dobry słuch. No co ty kurwa nie powiesz Rai?

One shot SERVAMPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz