Dzień z życia // Część 1 // Emilka i Krzysiek

591 42 22
                                    

Na początek parę słów. Wiem, że miał być czat ale jednak napisałam pierwszą część z serii "Dzień z życia". Jest to część przeznaczona jednemu dniu z życia rodzinki Zapałów.  I nie zabijcie mnie za to, że nie ma czatu. On będzie, w swoim czasie. Może za tydzień, nie wiem...Tak więc nie przedłużając, zapraszam do czytania.

***********************************

22 czerwiec 2017 , Czwartek

Letnie promienie słońca wdarły się przez dziurę w rolecie do sypialni Zapałów. Pod ich wpływem brunetka uchyliła powieki i lekko je przymrużyła. Następnie skierowała wzrok w stronę Krzyśka, który spał po jej prawej stronie. Emilka postanowiła go nie budzić, więc po cichu wyszła z łóżka i stanęła na miękkim, różowym dywanie. Podeszła do łóżeczka Gai, która smacznie spała. Też nie chciała jej budzić. Następnie podeszła do okna i zasłoniła do końca rolety, żeby nie było w nich szpary.

-Emilka! Tato! Chodźcie!-usłyszała kobieta po czym szybkim krokiem udała się w stronę wyjścia z pomieszczenia. Następnie zamknęła drzwi i udała się do pokoju na przeciwko.

Na łóżku w kształcie auta siedział Tosiek z ozdobną torebką w rękach. Był wyraźnie zaspany, co było można stwierdzić po wyglądzie jego twarzy, ale na jego buzi malował się tajemniczy uśmiech.

-Tosiek, dlaczego krzyczysz?-policjantka skarciła go wzrokiem.- W ogóle, która jest godzina?-spytała, podchodząc bliżej chłopca.

Mały blondynek spojrzał szybko na swój zegarek, który miał na szafce nocnej, a później spojrzał na żonę jego taty.

-Po ósmej. Przepraszam, nie chciałem obudzić taty. A...Gaja śpi? I tata?-Tosiek dopytywał o swoją młodszą siostrę i o Zapałę.

Kobieta pokiwała twierdząco głową.

-A co tam masz ?-spytała brunetka, spoglądając na ozdobną torebkę w rękach pasierba.-I od kogo?-zmarszczyła brwi.

Tosiek wyraźnie zastanawiał się nad odpowiedzią, co bardzo zdziwiło Emilkę.

-Kiedy się obudziłem, leżała na biurku. To pewnie prezent za świadectwo z paskiem.-Młody wyszczerzył zęby.

Policjantka nic z tego nie rozumiała. Wczoraj było zakończenie roku i Tosiek został wyróżniony, miał pasek na świadectwie i średnią 4.90. To dobra średnia jak na koniec 4 klasy. Ale Emilka nie wiedziała od kogo Młody dostał ten prezent, bo ona nic mu nie kupywała.

-To pewnie od taty, ale ja nic o tym nie wiedziałam. A co masz w środku?-spytała, po czym usiadła na łóżku Tośka obok niego.

Chłopiec sięgnął do torebki i już po chwili trzymał w dłoniach niebieski, wodoodporny zegarek świecący w ciemności. Bardzo chciał taki mieć. Trzymał również nowy zestaw SuperMenów, o który prosił parę miesięcy temu.

-Ale super! Jak tata wstanie, muszę mu koniecznie podziękować!-Młody Zapała był bardzo podekscytowany, po czym zaczął uważnie oglądać swoje prezenty.

-Widzisz, ale masz super tatę. Ale to też twoja zasługa, że się tak dobrze uczysz. Tylko w następnym roku zamiast czwórki z matmy niech będzie piątka.-skwitowała rozbawiona brunetka.-Ja też mam dla Ciebie prezent, ale dostaniesz go później. A teraz, skoro już wstałeś, ubierz się i przyjdź do kuchni. Pomożesz mi w zrobieniu śniadania.-dodała, a następnie opuściła pokój.

Emilka przeszła korytarzem do kuchni, zdecydowanie było to jej ulubione pomieszczenie w domu. Podeszła do zamrażarki i wyciągnęła z niej chleb. Następnie chwyciła deskę i położyła na niej pieczywo, żeby się rozmroziło. Do kanapek postanowiła przygotować herbatę i jajecznicę. Dla Gajusi mleko, ponieważ Mała ma dopiero trzy miesiące. Ale postanowiła poczekać na Tośka, więc wróciła do sypialni by się ubrać.

Policjantki i Policjanci Messages Czat 📝KONTYNUOWANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz