~Rozdział 4~

5 1 0
                                    

💫Post Malone-Better now💫

--------------------------------------------------

Dree pov's:
Pierwsze co poczułam to ból. Niemiłosierny ból. Tak bardzo chciałam aby ustał. Pierwsze co zobaczyłam to ciemność. Otchłań, w której tkwiłam. Czy umarłam? Zaczęłam słyszeć jakieś głosy, które słyszałam jak przez mgłę. Co się ze mną dzieje? Zaczęłam czuć wszystkie moje kończyny. Okej, czyli jednak żyje. Pierwszy jakikolwiek zapach jaki do mnie dotarł to smród stęchlizny. Może jestem w jakiejś piwnicy? Ale co się ze mną stało? Gdzie jestem? Spróbowałam się poruszyć, ale poczułam ból w kostkach u stóp i nadgarstkach. Jestem przywiązana? To zaczyna się robić coraz straszniejsze, a ja nadal nic nie widzę. Przy pierwszej próbie otworzenia oczu mi się nie udało, dopiero za trzecim razem otworzyłam normalnie oczy. Zaczęłam się rozglądać po całym pomieszczeniu. Dobrze stwierdziłam że to jakaś piwnica. Leżałam związana na jakimś obskurnym materacu, na dodatek nie wygodnym, dlatego wszystko mnie bolało. Spojrzałam w prawo i zobaczyłam ciężkie, drewniane drzwi. Zapewne, gdybym się postarała udałoby mi się je otworzyć, ale zwarzając na moja obecna sytuację, to nie mam szans nawet z robakiem. Jestem wyczerpana, nie mam nawet sił aby poruszyć głową, jeszcze ten ból, który mnie chyba zaraz rozsadzi od środka. Japierdziele...pomocy......

--------------------------------------------------

Nie wiem ile tak leżałam. Godzinę? Dwie? Dzień? Minutę? Naprawdę nie mam zielonego pojęcia. Straciłam rachubę czasu, pewnie od porwania, więc może uda mi się policzyć. Okej, jak wracałam z biblioteki było coś koło 20, nieprzytomna byłam pewnie długo, no ale co mi z tego jak nawet nie wiem czy jest dzień czy noc. Mogłoby być tu jakieś okienko. Moje rozmyślanie przerwały kroki. Ciężkie i wolne kroki. Od razu wiedziałam że należą do mężczyzny, chyba że jakaś kobieta tak chodzi. Spojrzałam w stronę drzwi, w które ktoś chyba włożył klucz. No tak, bo kto zostawia otwarte drzwi? Ktoś bardzo głupi. Drewniana powłoka otworzyła się a w niej ukazała się postura mężczyzny. Widać było że przypakowany, więc już wiem że na ucieczkę nie mam co liczyć. Zaczął iść w moją stronę. Ta scena wyglądała jak z horroru.

-Śpiąca królewna nareszcie się obudziła

Prychnął nieznajomy. Przez moje ciało przeszedł dreszcz strachu i lekkiego obrzydzenia. A co jeśli mnie zgwałci? No to po mnie. Uznałam że najlepiej będzie, jak pozostanę cicho. Może wtedy odpuści? Albo jeszcze bardziej się wkurzy i mnie zabije. Okej, liczę na pierwszą opcję. Zaczął się zbliżać, a gdy był już blisko, kucnął obok mnie i zeskanował moją sylwetkę.

-Wkurzasz mnie tym milczeniem, ale ciało to masz fajne

Powiedział z chytrym uśmieszkiem i zaczął jeździć ręką po moim udzie a mnie przeszedł dreszcz obrzydzenia. Nie, proszę. Niech on mnie nie zgwałci. Tak bardzo proszę!

-Powiedz coś w końcu!

Krzyknął i kopnął mnie w żebro, przez co jęknęłam z bólu i się skuliłam. Nie miałam zamiaru mu ulegać i pokazywać jaka jestem słaba. Tamtej Dree już nie ma, nie ma tej słabej, bezbronnej dziewczynki którą byłam kilka lat temu. Teraz stałam się odważniejsza, nie bałam się powiedzieć komuś w twarz co myślę, jakie mam zdanie, nie bałam się dać komuś w pysk jeśli na to zasługiwał, nie bałam się pyskować, wyzywać z kimś, bo po prostu miałam w dupie to, co sobie ktoś o mnie myślał. Po prostu jestem zimna i bez uczuć. Odkąd zrozumiałam że nie obchodzę już moich rodziców, przestałam się przejmować. Do wszystkiego podchodziłam spokojnie, o ile nie zacznie mnie męczyć psychicznie, bo wtedy bardzo łatwo popadam w furię, gdybym się nie opanowywała to bym kogoś zabiła. Jednak nie zawsze potrafiłam to zrobić. To było 2 lata temu...

Zawsze Przy Tobie✓[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz