~Rozdział 5~

5 1 0
                                    

💫Maggie Lindemann-Pretty Girls💫

--------------------------------------------------

Dree pov's:

Już kolejny raz czuję ból, tylko tym razem jest on wszędzie. Stopach, rękach, kręgosłupie, głowie, dosłownie wszędzie. Bardzo powoli otworzyłam oczy. Rozglądnęłam się po pomieszczeniu i zauważyłam, że tym razem jestem w jakimś innym pomieszczeniu. Gdy próbowałam się poruszyć, poczułam okropny ból w kostkach u nóg i w nadgarstkach, po czym zobaczyłam, że jestem przywiązana do krzesła. No to pięknie, jeszcze tylko tego mi brakowało. Teraz przeleciał mnie strach. A co jeśli mnie zgwałcił? A jeśli jest ich więcej? Nawet jak myślę o tym co mogli mi zrobić, przechodzą przeze mnie dreszcze strachu i obrzydzenia. Dobra! Koniec użalania się nad sobą, muszę się wziąć w garść i stąd wydostać. Nie mogę zwracać uwagi że to jest po prostu niemożliwe, ale muszę to zrobić, choćby mi się coś stało. Znów zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakichkolwiek rzeczy, które ułatwiłyby mi ucieczkę. Dlaczego ja się w ogóle łudzę, na to, że mi się to uda? Nie wiem, może po prostu mam tego wszystkiego dość? Tak, zdecydowanie mam dość. Pustka to jedyne co tu jest oprócz mnie na krześle i brudu. Dlaczego akurat ja? W ogóle kim jest ten gościu i czego ode mnie chce? Przecież nic nie zrobiłam. Chyba.

--------------------------------------------------

Nie wiem ile już tu jestem, ale na pewno bardzo długo. Ciekawe czy ktoś się o mnie w ogóle martwi. Zapewne nie, bo niby kto? Rodziców nie obchodzę a Naliah tym bardziej.A może to wszystko jest wspólne z WPWD? Jeśli tak to jestem w dupie. A co jeśli to jacyś strażnicy? Może dowiedzieli się, że chce się dowiedzieć czegoś o medium i tych sprawach? Tylko nie to, proszę. A jak mnie zabiją? Dobra, pierwsze co muszę zrobić to przestać panikować. Tak to bardzo dobry pomysł. Okej Dree, skup się, co by zrobiła w tym momencie twoja ulubiona aktorka? Pewnie jakimś magicznym sposobem rozwiązała by się z tych sznurów, zrobiła salta, fikołki, wyważyła te cholernie ciężkie drzwi, zza paska wyjęłaby pistolet i pozabijała tych wszystkich ludzi tutaj, po czym udała by się spokojnie do domu, zapominając o całym zdarzeniu. Nic prostszego. Dobra, muszę zacząć myśleć racjonalnie a nie jak jakaś nawalona nastolatka, która tylko co umie to panikować. Zaczęłam wiercić rękami, co nie powiem, że bolało i to bardzo. Po jakimś czasie poczułam że zrobiło się luźniejsze, więc zaczęłam robić to samo z nogami. Gdy już stało się bardzo luźne to zaczęłam próbować wyciągnąć ręce z pętów tych bardzo, ale to bardzo mocnych sznurów. Po jakiejś chwili udało mi się wyciągnąć lewą rękę a gdy na nią spojrzałam, przeraziłam się. Była cała we krwi, zaschniętej i świeżej. Po prostu aż zachciało mi się rzygać. I to dosłownie. Pomogłam sobie jedną ręką uwolnić drugą a potem nogi. Wstałam po chwili i zaczęłam się przystosowywać, ale tylko przez chwilę bo nie chciałam tracić czasu, który był bardzo potrzebny w mojej sytuacji. Cicho podeszłam do drzwi, sprawdzając czy są otwarte. Nadzieja matką głupich, no ale zawsze warto spróbować, a przynajmniej w tej sytuacji. Były otwarte. Czekaj, co? Otwarte? Kto normalny zostawia porwaną osobę, związaną z otwartymi drzwiami? Jak widać oni. Używając całej swojej siły spróbowałam otworzyć te drzwi, ale były cholernie ciężkie, więc nie szło mi to tak łatwo. Za jakimś 10 razem udało się je otworzyć. Brawo ja, bo nawet nie wiedziałam, że jestem taka silna. Wyszłam na korytarz i całe szczęście nie był rozwidlony, więc szybko i w miarę cicho zaczęłam biec w stronę, gdzie widziałam jakieś światło. Nie, nie umieram, póki mnie nie znajdą. Kolejne drzwi. No błagam! Ile jeszcze tu będzie tych głupich drzwi! Przysięgam, że właśnie w tej chwili znienawidziłam wszystkie drzwi. Naprawdę, nie żartuje. I kolejny raz zaczęłam się z nimi siłować. No pięknie, zapewne ich nie otworze, przyjdą po mnie i zabiją. 

Nie trać wiary Dree, bo tylko ty możesz wszystko.

Co to był za głos? Okej, zaczynam się bać tej całej sytuacji. Bałam się już jak tu trafiłam ale to jest przerażające. A może to ja zwariowałam?

Nie bój się Dree, nie zwariowałaś ale tutaj nie jest bezpiecznie. Musisz uciekać. Nie mogą cię dostać.

Wiem że mam uciekać ale nie wiem jak!

Wyobraź sobie to...

Okej? Ten w mojej głowie jest dziwny ale mi pomaga, więc chyba nie chcę dla mnie źle, co nie? Tak jak powiedział, tak zrobiłam. Zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie jak drzwi naprzeciw mnie się otwierają.  Po chwili usłyszałam dziwny dźwięk a gdy otworzyłam oczy zobaczyłam otwarte drzwi a za nimi widok na las. Nie myśląc długo wybiegłam z tego przeklętego miejsca i zaczęłam biec. Nie wiedziałam gdzie, po co, czy w ogóle trafię do jakiejś cywilzacji. Po prostu chce się stąd wydostać i nigdy nie wracać. Teraz jak tak sobie biegnę, to zdaje sobie sprawę jak było tam niebezpiecznie a ja myślałam o jakiś błahostkach. Co się ze mną dzieje? Jeszcze te drzwi, ten głos i pytanie, jak ja to zrobiłam? Okej pomyślę o tym później a teraz ucieknę. Tak to bardzo dobry pomysł.

--------------------------------------------------

Nie wiem ile już tak idę, ale na pewno bardzo długo, bo zaczyna świtać. Nawet nie zwróciłam uwagi na to że wybiegłam w nocy. No tak, bo kto by się wtedy tym przejmował? Idę tak już dłuższy czas, bo na bieg straciłam siły, chociaż nie powiem, że biegłam bardzo długo i szybko. Jak tak teraz sobie myślę, to co chciał ten gościu?

Ciebie...

Co? Mnie? A po co mu ja? Jestem tylko zwykła nastolatką z trochę pokręconą rodzinką, ale to szczegół.

Jesteś kimś więcej niż zwykłą nastolatką, ale dowiesz się o tym w dniu swoich urodzin...

Ale dlaczego nie teraz? Tak w ogóle to kiedy moje urodziny? Straciłam rachubę czasu przez to wszystko...

Za siedem dni i siedem nocy, Mitrus spowije czarna mgła, a wszystko co żyje zacznie się bać. Najsłabsi stanął się najpotężniejszymi, a najpotężniejsi najsłabszymi...

Chodzi o medium prawda? Czyli wybrańcy za tydzień mają swoje urodziny. Dobrze wiedzieć, bo raczej nie chcę trafić na tą mgłę, bo nie wydaje się za fajna i przyjemna.

Nadal nie rozumiesz?

No, nie za bardzo...

Będzie z tobą więcej pracy niż myślałam...

--------------------------------------------------

Hejka! Tak wiem że jest krótki ale kompletnie nie mam weny. Przepraszam i postaram się aby kolejny był lepszy. Oczywiście nie wiem kiedy dodam ale raczej na wakacjach. Do przeczytania!

Nikt ważny.

1039 słów 🌹

Zawsze Przy Tobie✓[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz