Obudziło mnie dobijające się do mnie światło. Jednak gdy tylko otworzyłem oczy oślepiło mnie swoim blaskiem tak mocno jakbym widział je pierwszy raz.
Pare razy jeszcze powtórzyłem ten zabieg, aż w końcu za jakimś trzecim razem udało się i mogłem w całej okazałośći zobaczyć moje miejce pobytu. O dziwo...to nie był mój pokój. Chciałem wstać ale ciało było jakieś inne i gdy chciałem się ponieść to spotykało mnie nie miłe przywitanie z podłogą. Z moich ust wydobyło się zfrustrowane syczenie.
Co jest grane? pomyślałem i dopiero teraz skupiłem się ponownie na otaczającej mnie okolicy. Byłem na twardej ziemi pod zaniedbanym kłującym krzakiem. Za moimi plecami czułem coś zimnego i gdy odwróciłem głowe mogłem w całej okazałości zobaczyść tak obskurny, podrapany i ozdobiony graffiti mur jakiego jeszcze nigdy nie widziałem. Co dziwne mój wzrok padł również na coś włochatego przy moim ciele, jakby...łapy?
Jeszcze troche zmieszany i zdziwiony chciałem z odruchu przeczesać ręką moje włosy więc jaki ebyło moje zdziwienie gdy czarna łapeczk się poruszyła z wrażenia podskoczyłem uderzając głową o mur. Gdy jednak chciałem się pomasować w tym miejscu czarny kstałt znowu się poruszył.
Uniosłem łape bo ręką tego bym nie nazwał i nagle dotarły do mnie wspomnienia z tamtego snu. Nadal trudno było uwierzyć, że to prawda, ale patrząc na swoje nowe kończyny miałem wystarczający dowód.
Tylko jak ja się teraz dostane do domu, skoro zostałem owłosionym monstrum, ludzie na pewno mi dadzą żyć, a jak tu zostane to też ktoś mnie może złapać i skończe w najlepszym wypadku w klatce na badaniach, a w najgorszym jako dywanik dla jakiegoś łowcy wilkołaków.
Super...Normalnie rzeczywistość nie mogła być lepsza
..................................................................................................................................................................
Mrinette
Postanowiłam! Ide do tego frajera Agresta i mu wszystko wygarne jak na tacy! Wszyscy w szkole się o niego martwią, gazety wypisują jakieś bzdury wykorzystując sytuacje(niektórzy to łykają i pszenosza to plotke dalej inni dalej i tak dalej) ja do niego wypisuje, do jego agencji też pisze, inni uczniowe też piszą do niego. Właściwie powstała dosyć spora grupa fanatyków, którzy uwarzają, że Adrien jest martwy. Założyli nawet własną organizacje, która wiesza po korytarzach jakieś listy mówiące jakim dobrym i pięknym człowiekim był(tak nawet po śmierci będą mówili tylko o jego wyglądzie) co? po śmierci? Sama wariuje...
Musze iść to zbadać, ale tym razem jako Marinette.
''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''
CZYTASZ
Marichat
FanfictionAdrien pod wpływem pierścienia zaczyna się buntować...przeciw ojcu, który wiecznie nie ma dla niego czasu, przeciw matce która nagle znikneła i pozostawiła po sobie tylko smutek, tym wszystkim którzy patrzą tylko na jego sławe, pieniądze i wygląd...