Tajemnicze zniknięcia

27 0 0
                                    

Co z tym kotem!-wykrzyknełam z frustracją, mało brakowało a tupnełabym nogą i się sfoszyła jak mała dziewczynka, ale nią nie byłam, więc pozostało mi tylko ciężko westchnąć i nadal czekać choć już wiedziałam,że nie przyjdzie. Zresztą jak karzdej nocy od jakiś trzech miesięcy. Tak naprawdę sama zastanawiała się, czy nie odpuścić? W końcu nawet władca ciem poszedł widocznie na wakacje. Czy jej też nie należała się chwila odpoczynku? 3 miesiąca sypiana pod gołym niebem w stroju biedronki na zimnym dachu dały dziewczynie w kość, nocne warty odsypiała jeszcze na lekcjach, a nawet Tikki potrzebowała odpoczynku. Tak długie transformacje przy jej obecnym stanie zdrowia nie były niczym mądrym. Ale co miała zrobić? Czarny kot ją opóścił, mistrz fu twierdził,że wszystko bedzie dobrze, tak długo, że jego gadanie wydawało sie jej obsesyjne-Czy on naprawdę wierzył w to co mówił?

Na razie mósi wziąść sprawy w swoje ręce i choć ma już tego serdecznie dosyć i ma wrażenie,że nigdy bardziej nie marzyła o życiu normalnej nastolatki, to czuje zbyt duże poczucie obowiążku by sie poddać. Została wybrana, a marzenia o oddaniu kolczyków smutnemu Fu schowała do szafki. Dla niej już za późno.

Potarła zźiębnięte ramiona i spojrzała w niebo próbójąć zająć swój umysł czymś innym niż tymi niedogodnościami. Mimowolnie pomyślała o nim. Jej przyjaciel. Pewnie gdyby tu teraz był dał by jej własną marynarke -ale on nie ma marynarki, no tak to pewnie by mnie przytulił i zaproponował, że dzisiaj to on zarwie nocke za mnie. Nawet te jego żarciki, które w ogóle nie były śmieszne, wywoływały jakieś dziwne ciepło w piersi. Tak zdecydowanie mi go brakowało.

Zawsze się starał, troił za dwóch, pomagał, wiedziałam, że moge na niego liczyć w karzdym momencie. Jednak teraz...mnie zostawił? Nie wierze a musze. Może nie zostawił, a coś mu się stało. Może jest zakładnikiem władcy ciem i dla tego go tak długo nie ma, ich obydwóch. Ten chwilowy spokój od akum jest tylko ciszą przed burzą.

Moja teoria była dosyć logiczna, ale nie miałem jeszcze żadnych dowodów by ją potwierdzić. Będe musiała rozmuwić się z Fu. Mam tylko nadzieje,że nie przywali mi tekstem,że wszystko będzie dobrze.

Ale to jutro bo chociarz pewnie mistrz by się mnie spodziewał, uznaje, że pewnym nietaktem byłoby wparowanie mu do domu o 2 w nocy.

Poczekam zatem do rana, a na razie lekko się zdrzemne, tylko na chwilke...

..............................................................................................................................................................................



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 28, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MarichatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz