Po tym występie chytruska rozpoczęła się wielka epicka walllllka, po której dzieczęta trzymając ostatnie butelki Żywca Zdroju o smaków 'Awengersów' ostatkiem sił poszły do domu jeść makaron z majonezem.
Gdy spożyły solidne porcje tegoż dania, Metylda krzyknęła:
- Nie! Tak nie może być, że by w Polsce działy się takie rzeczzy! Ja ci powiadam, założę gang szprotów.
- Idź się lecz, dziecię moje - rzekła Diena.
Nagle z szawki wyskoczył Chytrusek kradziej Kenan i powiedział:
- Skończył wam się sok pietruszkowy. Idźcie po pieczarki.
Po tych słowach dziewczyny zażenowane wyszły do lasu po ser.
CZYTASZ
Pewnego dnia w lesie...
HumorOpowieść zaczynająca się śmiechowym wierszem może sprowadzić do czegoś głębszego...