Rozdział 2 - Wspomnienia część 2

78 6 1
                                    

*7 lat temu *

Annabell P.O.V

-Kochanie, wiem że ci trudno po stracie mamy ale nie powinnaś się smucić. Nie chciała by tego. Kochała twój uśmiech.

-Wiem tato, nie martw się, wszystko ze mną w pożądku.

Mija mama zmarła miesiąc temu, ale wiem że nie lubiła kiedy byłam smutna. Dlatego ciesze się z ponownego spotkania z Selinarisem

Selinaris P.O.V

-Martwie się że po śmierci matki może nie być już taka naiwna.

-Nie martw się, dam sobie z nią radę.Wystarczy zdobyć jej zaufanie.

Na dziedziniec wjechał powuz. Wysiadł z niego lord Earnan, a za nim wyszła śliczna dzieśęciolatka w żółtej  sukience z różowymi włosami zawiązanymi w warkocz z boku.

-Przyjechała

Ruszyłem w tamtą strone,podrodze na korytażu spotkałem jej ojca, który widząc mnie ukłonił się w pas.

-Lordzie Earnan, czy twoja córka jest

dziedzińcu?

-Tak, mój książe. Czeka na ciebie.

-Świetnie, ojciec oczekuje ciebie w gabinecie. I moje kondolencje z powodu małżonki.

-Dziękuje, mój książe.

Ruszyłem w kierunku dziedzińca z uśmiechem na ustach. Gdy w końcu się tam znalazłem  stała na środku dziedzińca odwrucona do mnie plecami, podszedłem do niej i zawołałem:

-Annabell

Słysząc swoje imie dziewczyna odwruciła się w moją stronę, a widząc że to ja uśmiechneła się i powiedziała:

-Selinaris

-Miło cię widzieć Annabell, jeszcze  piękniejszw niż zapamiętałem

-Tak samo szarmancki jak zapamiętałam

-Choćmy, chcę ci pokazać pewne miejsce.

-Dobrze.

Zaprowadziłem ją do jeziorka z wodospadem i krystalicznie czystą wodą. Usiedliśmy na jego brzegu. Była zachwycona, sądząc po jej minie. Zanużyła palce w wodzie i wypowiedziała zaklęcie po staro elficku. Po chwili woda przybrała kolor jej włosów a włosy, wody. Gdy wyciągneła ręke wszystko wruciło do normy

Annabell P.O.V

Selinaris był zaskoczony zaklęciem które mu pokazałam. Po chwili zaczarował wode tak by około 100 mln unosiło się w powietrzu, zabarwił na czerwono i zamienił w kryształ po czym zamocował na żemyku i zawiesił na mojej szyi po szym powiedział:

-Dzięki temu będziesz mnie zawsze pamiętać.

-Dziękuje

Zarad jak to powiedziałam usłyszeliśmy głos mojego ojca:

-Annabell, czas ruszać.

Wstałam i zwruciłam się do Selinarisa

-Miło było cię znuw spotkać Selinarisie.

-Ciebie także Annabell

Wstał i ucałował mnie w ręke. Po czym poszłam do ojca i wsiadłam razem z nim do powozu.

-Co się stało tato?

-Król chciał bym cię wydał za Selinarisa, ślub miał by się odbyć w dzień twoich 16 urodzin.

-I co odpowiedziałeś?

-Że się nie zgadzam. Twoja matka chciała byś wyszła za mąż z miłoścu, nie z przymusu.

Selinaris P.O.V

Po jej wyjeżdzie ruszyłem do gabinetu ojca.

-Zgodził się?

-Nie, powiedział że jej matka chciała by wyszła za mąż z miłości.

-Przygotuj oddziały wojska i zbierz kilku zabujców, wyruszamy z samego rana.

-Co planujesz synu?

-Zabujcy włamią się do ich dworu i go zabiją, a ja z wojskiem ich złapie i powiem że przyjechałem bo jej ojciec czegoś zapomniał ale widząc te tragedie zaprosze ją do mieszkania na zamku, na co ona oczywiście się zgodzi. Do jej 16 urodzin zdąże ją w sobie rozkochać, będzie jedyną która przeżyje.

-To genialny pomysł, pujde wszystko przygotować.

Annabell P.O.V

Kiedy dojechaliśmy do dworku tats zaprowadził mnie do piwnicy gdzie był otworzony portal a przed nim stała kobieta podobna do mojej mamt tyle że w spodniach.

-Annabell, to twoja ciocia, Cassidy. Musisz się do niej przeprowadzić dla bezpieczeństwa. Prosze weż to - Ojciec podał mi małe pudełko z dziurami po bokach.

- Co to jest tato?

-To chowaniec, twoja matka chodowała dla ciebie, nazywa się Grinny.

W pudełku była zwinięta kulka podobna do kota tyle że z dużymi oczami i oklapniętymi uszami.

-Jest śliczna, ale dlaczego musze iść z ciocią?

-Dla bezpieczeństwa. Ja nie przeżyje dnia, ale ty musisz żyć, rozumiesz?

-Tak, tatusiu.

Rozpłakałam się żegnając z nim, po czym przeszłam przez portal wraz z ciotką. Po czym zamieszkałam z nią w Nowym Yorku, na Ziemi.

Królowa EldeiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz