Rozdział 4 - Nie miła pobutka

85 5 2
                                    

Słysząc swoje imie zaczełam się przebudzać. Okazało się że znajduje się w jakiejś komnacie i jest wieczur, koło mnie siedział ktoś kogo nie spodziewałam się nigdy więcej spotkać. Wystraszona wstałam z łużka i pobiegłam do dzwi, jak się okazało, były zamknięte. Odwruciłam się do niego z powrotem opierając się plecami o dzwi

-Selinaris

-Miło że jeszcze mnie pamiętasz.- Stał na  przeciwko mnie ukazując mi po raz pierwszy swoje przawdziwe oblicze.

- Co ja tu robie? I skąd się tu wziełam?

- Przyniosłem cię tu, to chuba oczywiste że chce by moja nażeczona mieszkała na moim zamku.

- Że niby kto taki?

- Nażeczona. Twój ojciec sam napisał tuż przed śmiercią że oddaje twoją rękr mi i podpisał to własną krwią.

W tedy zrozumiałam że to ten mały chłopiec zabił moją matke, ten 14-latek zabił mojego ojca i ten facet chciał wziąść ze mną ślub.

-Morderca.

Zaraz  po tym jak te słowa opuściły moje usta uśmiech zszedł z jego twarzy, podszedł do mnie i poddusił.

- Jak mnie nazwałaś?

-Słyszałeś

Sprubowałam użyć mocy żeby się wydosyać ale nie mogłam.

- Co mi zrobiłeś że nie moge użyć swojej moce?

- Zaczarowałem twój naszyjnik tak by nie pozwałały ci używać mocy. To twoje łańcuchy a spadną dopiero kiedy będzieszbpod moją mocą.

- To będe je mieć do śmierci

- To się jeszcze okaże.

Po tych słowach wpił się w moje usta. Prubowałam go odepchnąć ale nie miałam na tyle siły, odwruciłam głowe na boi a jego pocałunki zeszły na szyje i dekolt a ręce błądziły po moim ciele.

- Zostaw mnie, prosze

- Jesteś moja i tylko moja, nikogo innego. Zabije każdego kto choćby na ciebie spojży.

- Puść mnie!

Selinaris przestał mnie całować i spojżał mi w oczy a jego twarz była centymetr od mojej.

- W końcu mnie pokochasz, prendzej czy pużniej.

-Prędzej umre, niż się w tobie zakocham!

- To się jeszcze okaże. Ale teraz powinnaś już pujść spać

- Chce  wracać do domu

- Jesteś w domu

- To twój  dom. Moim domem jest Nowy York, jest nim od kąd zabiłeś mojego ojca!

- Oj, nie wchoćmy w szczeguły. Poza tym jako że nosisz ten naszyjnik zgodziłaś się na to by być moją nażeczoną.

- Nie zgodziłam się! Założyłeś mi go gdy spałam!

- Nie rozpoznajesz go? To naszyjnik który kiedyś ci dałem, poprzez założenie go bardzo ułatwiłaś mi robote. Wystarczyło go zaczarować. Ale teraz jest naprawde pużno, a ty musisz wcześnie wstać  by przygotować się do ceremoni.

- Jakiej znowu ceremoni?!

- Zaślubin

Słysząc to zaśmiałam się mu prosto w twarz

- Ty chyba żle się czujesz albo nie dosłyszałeś, więc powtuże. Prędzej umre niż wyjde za ciebie!

- Zobaczymy. A teraz to wypij.- Selinaris podał mi fiolke z jakimś płynem

- Nie wypije tego!

- Miałem nadzieje że to powiesz

Selinaris wlał sobie do ust płyn, po czym uniusł mój podbrudek i pocałował mnie tym samym zmuszając do wypicia płynu. Zrobiłam się senna i straciłam przytomność w jego ramionach.

Królowa EldeiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz