Minęły już 2 tygodnie od poznania dziewczyn. A mojego Mate jak nie było tak nie ma.
Chodziłyśmy na imprezy prawie codziennie. Poznałam wielu chłopaków w tym przystojnego blondyna z niebieskimi jak ocean oczami. Wydaje się bardzo miły, ale jak spojrzeniem sobie w oczy to nic się nie wydarzyło.
Wiec musze dalej czekać aż cokolwiek się zdarzy.
Moi rodzice dzwonią do mnie co 2 dni i pytają jak tam poszukiwania, a ja im odpowiadam ciągle to samo. Byli bardziej zawiedzeni, ale co ja mam zrobić? Nic się nie da.
Teraz siedzę i jem śniadanie z moimi nowymi przyjaciółkami i współlokatorkami. Zaraz zaczynają się lekcje, ale nie mam dziś ochoty iść na lekcje, więc zostaję w pokoju.
-Na pewno chcesz zostać dzisiaj sama?-spytała Leah zakładając buty.
-Tak. Chcę trochę odpocząć od tego poszukiwania. Jestem już tym zmęczona. Posiedzę sobie dzisiaj i może coś pooglądam w tv. Nie martwcie się o mnie dam radę-powiedziałam i uśmiechnęłam się do dziewczyn. One również się uśmiechnęły, pomachały mi i życzyły miłego dnia. Wyszły.
Nareszcie trochę spokoju. No to co teraz? Już wiem!
Poszłam do salonu, rzuciłam się na kanapę i włączyłam telewizor. Zaczęłam skakać po kanałach dopóki nie natrafiłam na jakiś film. Po chwili oglądania spostrzegłam, że to jeden z moich ulubionych filmów. To byli Avengersi! Teraz leżałam oglądałam z większym zainteresowaniem.
***
Nagle ktoś z impetem otworzył drzwi i podbiegł do mnie i zaczął mnie szarpać za ramię. Otworzyłam szeroko oczy w sekundę i już chciałam się rzucić na tego kogoś, ale zauważyłam, że to Leah, więc odpuściłam.
-Am wstawaj szybko!- zaczęła mi się drzeć do ucha dziewczyna.
-Czego ty chcesz ode mnie kobieto... Umarł ktoś czy co?- zapytałam przecierając oczy i rozciągając się.
-Nie no coś ty! Lepiej! Dowiedziałam się, to znaczy trochę podsłuchałam rozmowę dyrektorki z nauczycielami, ale to nieważne, ale wracając ma do naszej szkoły przyjechać jakiś nowy chłopak, podobno jest alfą największej watahy w naszym kraju!- krzyknęła uradowana.
-No i co ja mam z tym niby wspólnego?- powiedziałam lekko zaspanym jeszcze głosem.
-Halo? Ziemia do Amelii? Ty alfa, on alfa... Coś ci świta?- zapytała przewracając oczami.
Zerwałam się na równe nogi i pociągnęłam Leah za sobą.
-Może to on jest moim mate!
-No dokładnie dziewczyno!
Zaczęłyśmy się śmiać z mojej głupoty i skakać jak powalone wariatki po całym salonie.
-Wiesz może kiedy przyjeżdża?- zapytała kiedy już się uspokoiłyśmy i rozsiadłyśmy się spowrotem na kanapie.
-Z tego co słyszałam ma być u nas w poniedziałek.
-A jeżeli to nie będzie on?- powiedziałam smutno.
-Zobaczysz mała wszystko się ułoży.- powiedziała Leah i mnie przytuliła.
##################
Bardzo przepraszam za moją bardzo długą nieobecność, ale szkoła, praca i obowiązi domowe przeszkodziły mi w pisaniu.
Wiem, że rozdział krótki, ale one takie będą, ale będzie ich więcej.
To do następnego!
CZYTASZ
Dziecko księżyca (Zakończone)
WerewolfWszystko wydaje się normalne, ale jednak nie do końca. Poznaj opowieść o niezwykłej Amelii, która nie do końca jest człowiekiem.