Amelia
Ruszyłam z miejsca akurat w momencie kiedy Amber upadła. Podbiegłam do niej i szybko wyciągnęłam ją na swoje kolana.
Noah z przerażeniem w oczach przykucnął przy mnie. Odebrał ode mnie dziewczynę, podniósł się z nią na rękach.
Kiedy ruszyliśmy już w stronę budynku akademika, usłyszeliśmy szybkie kroki za nami i ciche warczenie, które z każdym krokiem zdawało się przybliżać i robić się coraz głośniejsze.
Obróciłam się i w jednej chwili doskoczyłam do dwa razy większego chłopaka. Uderzyłam go prawym sierpowym, zamachnęłam się po raz kolejny, ale zablokował moje uderzenie jednym ruchem.
Wkurzona warknęłam na niego, odpowiedział mi tym samym. Odskoczyłam od niego, ale moja złość nie malała.
-Coś ty zrobił kretynie?!- nie wytrzymałam i krzyknęłam na niego.
-Ja? Nic.- odpowiedział mi z drwiącym uśmieszkiem na twarzy.
-Nic?! To ma być nic?! Przez ciebie straciła przytomność!
-Nic jej nie będzie. To tylko oznaczenie. Minie jej za parę godzin i będzie zdrowa jak ryba.
-Wiem co to jest oznaczenie i jak działa, ale jakim prawem jej to zrobiłeś bez jej zgody?!
-Stawiała się to co miałem zrobić? Pozwolić jej odejść?!- krzyknął na mnie.
To przeważyło szale mojego szału. Przemieniłam się, a moja wilczyca przejęła kontrolę nad moim ciałem i rzuciła się na niego.
Powaliłam go na ziemię i zaczęłam mu warczeć prosto w twarz. Już chciałam wgryźć się w jego szyje, ale w ostatniej chwili szybkim i mocnym ruchem odepchnął mnie. Upadłam na plecy. Noah widząc całe to zamieszanie położył Amber na ziemi i doskoczył do chłopaka podnosząc go do góry. Podniosłam się i stanęłam przy jego boku warczą na mojego napastnika.
-Kim ty w ogóle jesteś?- spytał mój przeznaczony.
-Jestem Ardamon McCormac, przywódca dzikich wilków we własnej osobie.
CZYTASZ
Dziecko księżyca (Zakończone)
Hombres LoboWszystko wydaje się normalne, ale jednak nie do końca. Poznaj opowieść o niezwykłej Amelii, która nie do końca jest człowiekiem.