Rozdział I: Problemy sercowe

646 32 5
                                    




    Kiedy wstałam pierwsze co zrobiłam to popatrzyłam na zegarek, który znajdował się obok mojego łóżka. Po przetarciu oczu zobaczyłam ósmą trzydzieści i stwierdziłam że powinnam zacząć się zbierać

     Po uczesaniu włosów, umyciu się i ubraniu się w boyfriendy które wraz z białą koszulą i czarnymi szpilkami wyglądały obłędnie postanowiłam zjeść śniadanie które przygotowała moja rodzicielka

            Catherine Agnes Ve'louir to wysoka, szczupła kobieta o arystokrackiej urodzie. Moja matka niedługo po moich narodzinach rozwiodła się ze swoim mężem ze względu na różne poglądy względem krwi.

    Mój ojciec czystość krwi traktował ponad wszystko, dla mojej mamy liczyła się wyłącznie miłość dla tego człowieka

    Po zjedzeniu zerknęłam na zegar i zobaczyłam zbliżającą się godzinę wyjazdu

        Po sprawdzeniu czy niczego nie zapomniałam, poprosiłam moją mamę aby teleportowała mnie do Doliny Godryka. Zgodziła się.

Po tym jak teleportowałyśmy się pod dom państwa Potter pożegnałam się z moją mamą i zapukałam do drzwi

Po kilku sekundach moim oczom ukazał się wysoki brunet bez zastanowienia rzuciłam się mu na szyje. Oszołomiony chłopak po chwili oddał uścisk

-Cieszę się że Cię widzę- wyszeptałam

-Ja też- odpowiedział

   Chcieliśmy się nacieszyć tą chwilą ale nie było nam to dane ponieważ chwile usłyszałam znajomy głos

- Księżniczko możemy porozmawiać i wyjaśnić sobie kilka spraw?

    Odwróciłam się by zobaczyć osobę którą jednocześnie kocham i nienawidzę całym sercem. Jamesa Pottera.

-Po pierwsze Księżniczką mogą nazywać mnie przyjaciele i bliskie mi osoby a ty po wydarzeniach z czerwca już do nich nie należysz..

  Kiedy chłopak chciał mi przerwać szybko kontynuowałam

- a po drugie chyba nie mamy już o czym rozmawiać. Widziałam wszystko od początku i nie wmawiaj mi że mam jakieś halucynacje

  Chłopak nie dawał za wygraną i mówił

- Nie pamiętasz jak było nam dobrze ze sobą? Nie możemy sprawić by ten błąd zepsuł coś co budowaliśmy od miesięcy. Kochamy się i to jest najważniejsze nie sądzisz? Od zawsze powtarzam Ci że Cię kocham i to jest prawda nie możemy pozwolić by coś to zniszczyło!

  Na początku stałam oszołomiona wyznaniem chłopaka ponieważ nigdy nie słyszałam mądrzejszych słów. Ale potem powiedziałam

- Czy twoją zdradę uważasz za mały błąd?

  Chłopak zamrugał kilkokrotnie i chwilę myślał nad odpowiedzią

- Tak, zresztą parę takich małych błędów nic nie zmienia prawda kochanie?

   Zmarszczyłam brwi myśląc

- Czy poprzez wypowiedź kilka błędów masz na myśli kilka zdrad?

Chłopak ewidentnie zmieszał się i próbował wypowiedzieć coś ale nic mu nie wychodziło

Czując jak łzy napływają mi do oczu postanowiłam skończyć to przedstawienie

-To koniec James

Z tymi słowami odwróciłam się na pięcie i ignorując protesty Albusa pobiegłam do jego pokoju by wypłakać się w poduszkę

Po chwili poczułam jak ktoś mnie uspokaja ale ja dalej myślałam

   James Potter mnie zdradzał. kilkukrotnie

Moja Pierwsza Miłość mnie zdradzała..

Jak mogłam tego nie zauważyć? Od kiedy to trwało i z kim?

A najgorsze było to że on uważał to za nic

Złamał mi serce.

W tej chwili postanowiłam zrobić coś dla siebie i dla mojego złamanego serca

Sama jakieś złamie. Może jedno? Jedenaście?

Może w trakcie łamania serc losowym osobą w Hogwarcie się zakocham?

Postanowiłam spróbować

    Kiedy Albus skończył mnie uspokajać zaczął wyzywać Jamesa od skończonych nieczułych świń co bardzo poprawiło mój dotychczas humor. Jeszcze chwilę pożartowaliśmy zanim usłyszeliśmy ponowny dzwonek do drzwi i poszliśmy otworzyć drzwi

  Po chwili zostałam przygnieciona przez pewną Rudą Furię

- Hej! Przecież widziałyśmy się wczoraj i czemu się tak spóźniliście?

   Scorpius powiedział że kiedy przyjechał po Rosie to ona nie była jeszcze spakowana i musiał jej pomóc

Kiedy zobaczyliśmy całującą się i trzymającą się za ręce parę która w dziwny sposób zaczeła się uśmiechać w trochę prerażający sposób od razu z Albusem zdaliśmy sobie sprawę o czym teraz myślą

-NIE! - szybko powiedzieliśmy

- Dlaczego nie?- zapytali z pretensją w głosie

- Nie będziecie mieli razem pokoju!- zaprotestowałam wiedząc że mamy do dyspozycji tylko dwie sypialnie a jeżeli jedną weźmie moja ulubiona para to ja drugą będę musiała dzielić z Albusem.

-Proszę- powiedziała Rose z miną kota ze shreka. Kiedy miałam podać kolejny argument  Albus powiedział

-Dobra

Kiedy Rose z Scorpiusem zaczeli całować się ze szczęścia ja popatrzyłam na Albusa z wyrzutem a ten tylko wzruszył ramionami


Zapowiadają się ciekawe dwa tygodnie...

hi lovely.  || albus severus potterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz