10. turntechGodhead began pestering carcinoGeneticist

219 25 58
                                    

Było już dosyć późno gdy Karkat wrócił do domu. Od razu po wejściu do swojego pokoju rzucił się na łóżko. Nie miał nawet sił by pójść do łazienki się umyć tak, więc sięgnął po telefon spoczywający w jego kieszeni i wyciągnął go od razu odblokowując. Wszedł na pesterchuma z zamiarem sprawdzenia czy ktoś do niego nie napisał. Niespecjalnie spodziewał się, że ktoś oprócz Gamzeego oraz od niedawna Stridera zainteresuje się jego marnym istnienem, sprawdzał głównie dla zasady. Jednak ktoś napisał.

Kanaya. Dawno z nią nie rozmawiał w cztery oczy. Tak właściwie w ogóle dawno z nią nie rozmawiał w jakikolwiek sposób odkąd przeniosła się do prywatnej szkoły.

GA: Witaj Karkat. Wybacz, Że Się Dawno Nie Odzywałam, Ale Nie Miałam Zbytnio Czasu. Teraz Akurat Go Posiadam I Przychodzę Cię Zapytać Czy Byłbyś Chętny Na Spotkanie W Najbliższym Czasie.

Karkat dłuższą chwilę ślęczał nad wiadomością. Był lekko zaskoczony, że Maryam sama zaproponowała spotkanie. Chłopak nerwowo przygryzł wargę zastanawiając się nad odpowiedzią gdy wtem dostał nowe powiadomienie.

TG: yo

TG: kitkat

TG: karkles

TG: jestes tu w ogole

TG: czy ten glupi klaun cie pozarl po drodze

TG: ziomek odezwij sie

TG: jakbys nie wiedzial to tu strider

Chłopakowi serce zabiło mocniej, zbladł lekko, ale jednocześnie na jego policzki wkradła się zdradziecka czerwień, która była przyczyną napływającej złości. Skąd ten chłopak w ogóle znał jego pesterchum? W jakim celu napisał? Czego chce? Może chce się z niego ponabijać i potem pokazać to ludziom w szkole?

Stop.

Najlepiej go zignoruje. Tak. To dobry pomysł.

Jednak ignorancja nie pomogła. Jedynie pogorszyła sprawę. Wiadomości ciągle przychodziły, a to tylko wyprowadzało Karkata z równowagi. Nie potrafił się skupić na wiadomości do Maryam. Ryknął cicho zirytowany i wszedł w okno chatu ze Striderem i mu odpisał.

CG: CZEGO CHCESZ?

TG: o jednak zyjesz

TG: co u ciebie

TG: klaun cie nie zjadl

TG: czy to moze wlasnie ten klaun udaje ciebie

TG: jezeli to ty umalowany frajerze to sie pierdol

CG: NIE WYZYWAJ MOJEGO PRZYJACIELA, DEBILU

I po co on mu odpisywał? Znowu mu ciśnienie podskakuje. Nie może się denerwować, nie powinien. Głupi Strider. Głupi, głupi, głupi. Obaj byli głupi. Dave bo pisał, a Karkat bo mu odpisywał.

TG: no sluchaj kitkat

TG: nie sadze by taka poczwara mogla byc czyimkolwiek przyjacielem

TG: no chyba ze innej poczwary

TG: a ty taka przeciez nie jestes

TG: wiec po co sie z nim zadajesz

TG: bo ja nie rozumiem

Vantas zamrugał zaskoczony parę razy widząc najnowsze wiadomości od blondyna. Chłopak nie twierdził, że czarnowłosy jest kimś gorszym? Nie wierzył w to. Uszczypnął się nawet aby upewnić się, że to nie sen. Niestety lub stety nadal siedział oparty o ścianę na łóżku gapiąc się jak debil na wiadomości od króla szkoły, najwiekszej gwiazdy dyskoteki, TEGO Dave'a Stridera, mówiące o tym, że nie jest 'poczwarą', jak to określił Gamzeego.

Kraby | DavekatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz