Obudziłem się rano punkt 6 naprzeciw siebie widziałem leżącą Phoebe piękna jak zawsze w końcu jest aniołem pod każdym względem. Jak zawsze zszedłem rano aby, zrobić śniadanie mimo wszystkich demonicznych mocy nadal nie posiadam mocy przyzywania jedzenia gdyby taka moc istniała byłoby zbyt prosto. Zrobiłem śniadanie wszystko rozstawiłem o 6:45 z powodu wielu miesięcy spędzonych razem wiem że wstaje o 6:30 i rozbudza się dziesięć minut a stroi 5. Trzeba znać swojego anioła stróża zeszła na dół o 6:47 i jak zwykle powiedziała:
-dzień dobry - Uśmiechając się.
- Mam nadzieję że dobry - odpowiedziałem.
Zaczęliśmy jeść mimo moich 17 lat życia jedyne co potrafię zrobić to naleśniki, jednak nie zmienia to faktu że Phoebe je uwielbia. Razem z Phoebe usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy jeść.
- To co opowiadaj - rzekła Phoebe.
- Cóż skończyliśmy na schowaniu kodeksu więc zacznijmy od tego momentu. A więc jak schowałem kodeks tego samego dnia miałem sen w którym rozmawiałem z wielkim demonem przedstawił mi się jako Azrael mimo wszystko nie pamiętam jak wyglądał ale pamiętam każde jego słowo jak i to że trzymał w rękach tablice.
- Witaj Shin. - Mruknął demon.
- Skąd znasz moje imię - zapytałem
- Mam je zapisane na tablicach tak samo jak twój los obecnie z niego wynika że zginiesz jutro jednak jak ci nie powiem ale za to mogę ci opowiedzieć jak wyjść z tego problemu. - Odpowiedział Demon.
- Nie mam pewności czy ci wierzyć - zająknąłem.
-Naznaczyłem cię gdy się narodziłeś więc nie mam powodów aby ci szkodzić.
- Chwila naznaczyłeś ?
- Skrócę ci to jeden z twoich przodków musiał być aniołem a inny demonem płyną w tobie obie krwi więc cię naznaczyłem aby nie mogli cię wykryć nie zauważyłeś przykładowo że mkną do ciebie duszę?
- W sumie ma to drobny sens ale dlaczego dopiero teraz się ujawniasz.
- Ponieważ teraz dopiero uaktywniłeś swoją demoniczną część dotykając Kodeksu.
- Rozumiem ale co powinienem zrobić aby uniknąć śmierci?
- Masz dwa wybory pierwszy to podpisać kodeks drugi to zabić mnie co obecnie jest dla ciebie niemożliwe twoja moc to zaledwie 7 a moja 28 tysięcy. Więc twoja walka nie ma sensu.
- Prawda ale jak działają te poziomy mocy i tak dalej.
- Ehhh nie mamy sporo czasu godzina w zwykłym świecie to jakieś 6 tutaj, mam pomysł dam ci w prezencie 3 jednostki mocy i nauczę pierwszego zaklęcia które pozwoli ci widzieć jednostki mocy.
- Okej zgadzam się na to ale nadal nie wiem czym są te jednostki mocy.
- Jednostki mocy to siła duszy im więcej tym jest się silniejszym i można posiąść lepsze zaklęcia.
Nagle oślepiło mnie fioletowe światło i usłyszałem tylko głos Azraela żeby zobaczyć poziomy mocy innych wystarczy że powiesz ,,vision''. Po tym od razu się obudziłem chcąc wiedzieć czy to był tylko sen, zszedłem po cichu na dół wtedy zobaczyłem ojca nachlanego jak zawsze tym razem spał powiedziałem ,,vision'' nad głową ojca pojawiła się liczba 2 czyli poziom mocy mojego ojca wynosi 2 a mój 10 ciekawe czy ma to wpływ na siłę fizyczną pomyślałem. Zaskoczony tym co się wydarzyło poszedłem szybko do swojego pokoju, po czym wyjąłem kodeks rozciąłem sobie skórę papierem i postanowiłem podpisać kodeks i wtedy zatrzymał się czas wszystko wokół pokryło się gęstym dymem a na środku stanął on:
-Witaj jestem Lucifer gotowy uwzględnić szczegóły paktu...
CZYTASZ
Czarci Kodeks.Początek Końca
FantasyHistoria chłopaka który wiódł trudne życie, nie spodziewał się że przypadkowo znaleziona książka całkowicie je odmieni. Jak wykorzysta swe moce? Kim się stanie?