Jakbym umarła. nie byłabym zaskoczona. Przecież błagałam o śmierć.
Ale widocznie coś trzymało mnie przy życiu aby zostać w tym powalonym świecie... A raczej ktoś...-Jakieś obrażenia? - pytał chłopak mniej więcej o rok starszy ode mnie.
-Złamanie kręgosłupa.
-Wyjdzie z tego?
-Zobaczymy - odparł lekarz.
Próbowałam wstać, lecz zrezygnowałam za pierwszym razem. Z powodu ostrego bólu w plecach, nawet nie mogłam unieść głowy. Miałam miliony pytań, na których nie znałam odpowiedzi. Jednak nie chciałam żyć. Miałam dość. Dość wyzywania od dziwek i szmat. Po chwili mojego namysłu, usłyszałam kolejne rozmowy dotyczące mnie.:
-Nie chciała tego. - powiedział
-Dobrze zrobiłeś.
-Ja nie wiem... Odparł zaciągając się.
O co chodzi? Kto to jest? Jednak kiedy zwrócili zwrok ku mnie natychmiast zamknęłam oczy.
-Odzyskała przytomność. - odparł lekarz.
-Podejdę trochę do niej. - powiedział chłopak gasząc szluga.
-Wiem, że nie śpisz. Jestem Gustav. Chcesz abym ci opowiedział co się stało?
-Odpowiedziałam otwierając oczka.
- Położyłaś się na torach. Zasnęłaś i... Obudziłaś się w ostatnim momencie. Nie wstawałaś, a nadjeżdżał pociąg. Z ogromną prędkością. No to podbiegłem i rzuciłem cię jak najdalej od torów. Nie miałem wyboru, nie zdążyłbym cię podnieść. Wylądowałaś z ogromną siłą na kamień w odcinku szyjnym. No więc oto jesteś. Śmieszne. To był jedyny dzień, w którym nie byłem najarany. Serio.
I w ten oto sposób, wszystko zaczęło mi się składać do kupy. Jak puzzle. Po malutku, aż zostanie ci ostatni puzzel. Ja ułożyłam dopiero pierwszy. Ciekawa jaki będzie następny.
-I jak? Może wyjść? Może... Tylko... Potrzebujemy jej opiekuna prawnego bądź rodzica do podpisania dokumentów.- powiedział lekarz.
-Wiem... Tylko, że jej brat nie odbiera. - powiedział Gustav.
-No to musimy czekać na jej brata. Może to trochę zająć.
-A może wyjść tak po prostu?
-Nie. Musi mieć wypis. Mówił lekarz.
-A wózek? -Gustav
-Tak, już daje. - odpowiedział lekarz.
-Dużo płacę? - pytał Gustav.
-Niewiele. Część zafinasowało jej państwo. Musisz zapłacić 700 dolarów.
Ja cała w gipsie nie mogłam się ruszać. Wszystko robił za mnie Gustav. Problem był z wypisem, bo mój brat zniknął.
-Spokojnie, uciekniemy. - powiedział Gustav.
-Chwila. Co?- zapytałam.
A on nie czekając na moją odpowiedź wziął wózek i zaczął biec pchając mnie ile miał sił w nogach. Za nami słyszałam krzyczącego lekarza coś w stylu: "wracajcie w tej chwili!". Ale nikt go nie słuchał. Chwila dopiero co się ocknęłam, że jestem w szpitalnej koszuli.
Gustav przestał biec. Usiadł na ławce, a ja podjechałam do niego, był cały zsapany.-Ile masz lat? - zapytał mnie.
-Niewiele. - odpowiedziałam.
-Ja mam szesnaście. Odpowiedział licząc na moją odpowiedź.
-Piętnaście. - odpowiedziałam.
-Okej. Musisz mi powiedzieć gdzie mieszkasz. Może zastaniemy tam twojego brata.
-Thugutta 15. Tutaj, niedaleko.
-Dobra wiem gdzie. - Odpowiedział uśmiechając się.
A z jakieś dziesięć minut później dotarliśmy na miejsce. Nic nie zrobił tylko wprowadził mnie do środka.
-Halo? Jest tu kto? - pytał.
-Kto tam? - odpowiedział znany mi głos
-Victoria?! -krzyczał uradowany Jeremy wybiegając z kuchni.
-Boże dziecko!!! Nawet nie masz pojęcia jak się o ciebie martwiłem.
-Tak, ale czemu nie odbierałeś?
-Przez ten czas odłączyłem się od świata. Wiesz... Zero komunikacji.
-Rozumiem. To jest Gustav. To on mnie... No wiesz...
-Chłopie. Jestem ci winny moją siostrę. - odparł ze śmiechem Jeremy.
-CHWILA! CO?! - zapytałam ze śmiechem.
-Ja muszę wracać do domu malutka. Mama się będzie martwić. Do zobaczenia... I nie rób więcej takich głupot.
-Do zobaczenia gwiazdeczko. Trzymaj się na tym wózku. Tylko nie uciekaj zbyt daleko. - powiedział z uśmiechem wychodząc.
-Gustav! Czekaj... Wiesz... Drzwi są zawsze dla ciebie otwarte. Zapraszamy zawsze i o każdej porze.
-Może kiedyś jeszcze zajrzę. - powiedział z uśmiechem i wyszedł znikając, odwracając mój świat do góry nogami.♠♠♠
Hejo!!! Jak tam wam się podobało? Jak tam zakończenie roku? Nareszcie wakaaaacjeeee.Mam pomysł na pisanie rozdziałów. Z każdym rozdziałem będzie więcej słów. O ile jeszcze nie wiem. Ilość może być losowa. Do zobaczenia i miłego dzionka słoneczka!💖
CZYTASZ
"Twoje oczy mówią wszystko..." ✔
Short StoryNastoletnia Vicoria jest upokorzana przez rówieśników.. Pod wpływem emocji wpada w poważne tarapaty. Czy ktoś zdoła uratować dziewczyne? Czy może komukolwiek zaufać? Historia Victorii zaczyna się na szkolnym balu... A może TY jesteś jej historią? Do...