Rzodział 10- Nasza krew

189 12 6
                                    

Wbiegając na śniadanie natknęłam się na Amelię i Maię.
-Cześć co mamy pierwsze?-zapytałam siadając szybko przy stole i zabierając jedną kanapkę z serem i ogórkiem.
-Transmutacje, więc lepiej się pośpiesz.-powiedziały i dojadł swoje śniadanie. Ja zabrałam moją kanapkę w rękę i już razem poszłyśmy na zajęcia. Zdążyłyśmy na ostatnią chwile.
-Witam wszystkich na pierwszej lekcji transmutacji, dziś przedstawię wam zasady oceniania i program nauki na pierwszym roku. Ja nazywam się Minerva McGonnalgal i jestem opiekunką Gryffindoru.- Powiedziała dumnie profesorka. Całą lekcje omawialiśmy zasady i wymagania na jej lekcji.
Po transmutacji miałyśmy Eliksiry i Obronę przed czarną magią (OPCM).
Usiadłam na obiedzie koło bliźniaków i opowiedziałam o tym jak było.
- No, No zaspać pierwszego dnia. Nasza krew.-zaśmiał się Fred. Chyba. Jeszcze nie do końca to ogarniam.
- To wszystko przez was.Chcieliście abym u was spała! Tylko nie wspomnieliście że wy nie nadstawiacie budzika.- powiedziałam na w pół zła na w pół się śmiejąc.
- Oj nie gniewaj się Holly. W krótce się przyzwyczaisz że u nas śpisz.-powiedział. A jego bliźniak puścił mi oczko. Ja tylko wywróciłam teatralnie oczami. Po obiedzie mieliśmy już tylko zielarstwo. Profesor Sprout była bardzo miła.
Po zajęciach udałam się pod pokój nauczycielski by porozmawiać z bratem. Przechadzając się korytarzem w tamtym kierunku natknęłam się na naszego woźnego Filcha który zamiatał podłogę przy okazji tańcząc balet. Ledwo powstrzymałam się od wybuchnięcia śmiechem i tylko spuściłam głowę i poszłam dalekie robiąc sobie kłopotów.
Kiedy po odbytej rozmowie z bratem wracałam do dormitorium obyło się bez przygód. W pokoju wspólnym siedzieli tylko jacyś piątoklasiści więc postanowiłam udać się do bliźniaków. To trochę głupie że spędzam z nimi tyle czasu. Może za bardzo się nażucam a oni nie chcą robić mi przykrości...
Nie wiem może. Zapukałam i po kilku sekundach usłyszałam zaproszenie i weszłam do środka.
- Hej, bliźniacy, hej Lee.- zagadałam do wszystkich lokatorów.
-Ejjejej, bo się obrażę ! Jego witasz po imieniu a nas nie!? Ta zniewaga kary wymaga!- zaśmiał się Fred. Zmrużyłam oczy. Tacy są?
- Ciesz się że wogule się przywitałam!-zaśmiałam się i usiadłam koło nadal dąsającego bliźniaka.  Objęłam go w pasie i przytuliłam
- Nie gniewaj się już okey?-zapytałam słodkim głosem. Ten się tylko zaśmiał i poklepał mnie po głowie. Całe popołudnie spędziłam u nich.
Ciąg dalszy NASTĄPI!!
Wiem nie było mnie baaardzo długo. Ale powracam. Na rozgrzewkę taki trochę krótszy rozdział.😘

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 07, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zanim nastanie świt~George WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz