Jeongguk zbiegł na dół pędem widząc to piękne tęczowe ciasto. Od zawsze kochał słodycze jednak rodzice mu zabraniali je jeść. A raczej jego ojciec, nie chciał by jego dzieci je jedli bo uważał, że od tego za bardzo będą rozpieszczone tak samo z fastfoodami. Gdyby nie jego już przyrodni brat a przed tem przyjaciel Park Jimin nigdy by nie zaznał ich smaku.
Jimin widząc uśmiech na pyzatej buźce uśmiechał się. No bo wkońcu ten malec go rozczulał do granic możliwości. Chciał by miał wszystko czego zapragnie. Na początku słysząc o nim i Kimie był przeciwny, ale gdy poznał już no młodszego od niego biznesmena zmienił zdanie. Bo widząc w jego oczach tą tętniącą miłość w stronę jego braciszka zrozumiał, że z nim będzie mu dobrze. A gdy jeszcze dowiedział się, że zostanie wujkiem jeszcze bardziej się ucieszył. Patrząc na urodę Kooka i Tae wiedział, że dziecko będzie ikoną piękności i słodkości.
Taehyung siedział na dole w kuchni, a widząc jak jego malec wskakuje na jego kolanka patrząc mu w oczy tymi swoimi maślanymi uśmiechnął się. Dłoń położył na jego pyzatym policzku.
- Co maluszku? - spojrzał mu w te brązowe węgielki.
- Nakarmisz? Prooosze - wydymał słodko usta.
- Nakarmię, a czy mój chłopiec da mi buziaka? - uśmiechnął się szeroko, a po chwili malutkie łapki objęły jego poliki.
- Da - jego chmurkowe usteczka przyległy do tych szorstkich, ale smakujących truskawkami.
Kim objął go w pasie i zaczął pogłębiać pocałunki. Kochał całować te usta, kochał ich malinowy smak, kochał to jakie są mięciutkie i puchate. Po prostu je kochał tak jak wszystko w swoim chłopcu. Dlatego nie miał zamiaru szybko się odsuwać.
- Mój skarb - zjechał ustami na jego wrażliwą szyję składając tam czułe i mokre buziaki.
- T- twój - jęknął i wygiął się jak rasowa kotka spragniona pieszczot od swojego adoratora.
- To co jemy? - odsunął się po zrobieniu malinki na jego szyi.
- A dostanę ciasioo? - zrobił słodkie aegyo myśląc, że to zadziała i miał rację bo brunet widząc to od razu kiwnął głową potwierdzająco.
- Ale pierw zjesz obiadek tak? - młodszy z początku wydymał usta, ale się zgodził. W końcu starszy żadko w domu gotuje głównie to on to robił. Jednak widząc, że szatyn traci już siły postanowił się nauczyć, żeby go odciążyć - Otwórz usteczka skarbie - powiedział biorąc na widelec krewetke z brokułą, a młodszy wykonał jego polecenie.
- Jejku! Sam to ugotowałeś? - spytał będąc pod wrażeniem i uchylając wargi ponownie chcąc zostać pokarm do buzi.
- Tak, a co? - uniósł kąciki ust do góry widząc jak jego malec domaga się więcej jedzenia.
- Jest pyyyyyyyszne - oblizał wargi.
- To się cieszę, a teraz zjesz gulasz i dostaniesz ciasto tak? - wziął w ręce miskę z makaronem, a mniejszy pokiwał energicznie główką chcąc już zjeść. Zaczął go karmić ciesząc się i rozczulając równocześnie jego chłopiec był rozkoszny pod każdym względem. Obiecał sobie, że jak ich dzidzia się urodzi to wypieści go dokładnie. Jeongguk mówił, że seks podczas ciąży nic złego nie zrobi. Jednak on był sceptycznie nastawiony i powiedział, że dopiero jak ich pierwsze dziecko się urodzi powrócą to życia seksualnego.
Na początku to skończyło się kłótnią no bo halo chłopiec w ciąży był, a jego hormonki wariowały i prosiły o atencje. Taehyung wtedy okazywał mu czułości i pokazywał miłość, ale w postaci swoich ust i rąk. Nie wszedł w niego i nie zorbi tego dopóki ich skarbuś się nie urodzi. Dlatego zaspokajał swojego nabuzowanego chłopca najczęściej wodząc rękoma po jego ciele i ustami, a gdy chłopczyk prosił wręcz błagał, że jego dziurka potrzebuje zaspokojenia wykorzystywał swój język wtedy. Nie zmieni swojego postanowienia aż do porodu ich synka może przy drugim dziecku inaczej do tego podejdzie. Tak chciał mieć jeszcze córeczkę to było jego marzenie mieć osobę, która będzie go kochać ze wzajemnością i dwójkę wspaniałych dzieci. Jak narazie ma swoją drugą połówkę i niedługo ich malutką kopie, która przyjdzie na świat. Może jak Ggukie się zgodzi a Wonnie podrośnie postarają się o córeczkę. Ale jak narazie to jego skryte marzenie.
- Hyungie! Zjadłem wszyściutko dostanę ciasio? - zrobił maślane oczka.
- Dostaniesz kochanie - posadził swojego chłopca na stole i poszedł po kawałek ciasta, na którego widok jego maleństwo się zaśliniło i zaczęło machać rączkami w strone pyszności.
- Daaaaj - jęknął chłopiec, a starszy usiadł na krzesło i spowrotem wciągnął go na swoje kolana, maluch otworzył swoje usteczka a po chwili między nimi wylądował kawałek ciasta Pirncessa - Jejciu! Jest pysne - powiedział z pełnymi ustami przez co wyglądał jak chomiczek.
- Wiesz, że bardzo cię kocham? - spytał brunet spoglądając w jego czy.
- Ja ciebie też kocham Taehyungie.
Przypieczętowali swoje słowa czułym i namiętnym pocałunkiem, który świadczył o ich uczuciach i tym, że na zawsze będą już razem.
__________________________
Ładnie się spisaliście skarby wiecie?
Kolejne 50★ i kolejny rozdział\(^3^)/
CZYTASZ
My Sweet Boy [TaeKook]
Fanfiction▷Gdzie nasz Jungkookie szuka tatusia dla jego słodkiej i uroczej osóbki, który się nim zaopiekuję Mpreg UWAGA BĘDĘ ZMIENIAĆ IMIĘ DZIECKA ZAMIAST TAEKWON POJAWI SIE HYUNJIN #185 W FANFICTION 18.11.17 #92 W FANFICTION 22.11.17 #186 W FANFICTION 23.11...