Zapomnialam.> ~ < tym znaczkiem będą pisane rozmowy wyślach.
Robimy postój- wykrzyknął Minho- Ściemnia się, rano pójdziemy dalej.
Po tych słowach Aris powiedział, że chce pobyć chwilę sam, co Alison doskonale rozumiała i uszanowała. Dosiadła się do reszty sztamaków.
-Co robiłaś z nim tak długo?- spytał na starcie Newt
-Rozmawialiśmy- odpowiedziała spokojnie
-Tylko rozmawialiście?
-O co ci chodzi?- spytała zdezorientowana
-A to przytulanie?- w oczach jasnowłosego zaiskrzyły się ogniki
- A to, bo... - przerwała nagle.Nie mogła powiedzieć dlaczego. Pomyślała, że ciemnowłosy nie chciałby, żeby reszta streferów wiedziała o Rachel- Bo było mu smutno...
-Purwa, bo było mu smutno- przeklnął Newt- To idź do niego, jak tak mu smutno i się z nim ożeń!- Ali już otwiera usta, by coś powiedzieć, ale zaraz je zamknęła. Odeszła od sztamaków, położyła plecak na ziemi po czym położyła się obok niego a owy przedmiot posłużył jej za poduszkę. Zamknęła oczy, pogrążając się w rozmyśleniach. Zanim jednak to zrobiła, usłyszała głos swojego chłopaka, mówiącego "Cholera"
-Może za bardzo przy pośpieszyliśmy z Newtem? Co jak Teresa miała rację? Co jak nie pasujemy do siebie? Nie. To tylko zwykła kłótnia. Kłótnie często są w związkach. Są oznakiem miłości i świadczy o tym, że parze zależy na sobie... tak mi się przynajmniej wydaje... przecież niepamietam jak to było- stwierdziła w myślach.
Niecały kwadrans później jej spokój został zakłócony przez ciemnowłosego azjate, który miał ochotę "potorturować" brunetkę.
-M-minho!- wykrzyknęła brunetka, otwierając gwałtownie oczy.
-Wstawaj, nie udawaj- również krzyknął z uśmiechem
- P-prze- przestań- krzyknęła przez śmiech, ale chłopak nie zamierzał kończyć "torturować" nastolatki.
-N-no Minho, no!- chłopak i tym razem pozostał nieugięty.
-N-no dobrze, już wstaję.
-No i tak ma być. Szkoda, że w labiryncie tak cię nie budziłem-zaśmiał się Minho, przypominając sobie jak ciężko było zbudzić dziewczynę.
-Mnie sie tam podobało jak mnie nosiłeś-twierdziła robiąc mina pedofila, chłopak zawtórnował przyjaciółce. Dziewczyna postanowiła odłożyć smutki na bok.
-Trzeba żyć chwilą, czyż nie?- powtarzała w myślach.
-Pamiętam jak pojawiłaś się w strefie- westchnął- Cała się trzęsłaś ze strachu- uśmiech nie opuszczał twarzy azjaty.
-Nieprawda- fuknęła, udając obrażoną dziewczynkę.
-Foch forever na pięć minut? - spytał rozbawiony, unosząc z jedną brew w górę.
-Tak sie bawić nie będziemy. Nie będę czekać aż pięciu minut- powiedział, przybliżają się do dziewczyny- Łaskotki załatwią sprawę- uśmiechnął się "psychopatycznie", rozpoczynając "męczarnie" przyjaciółki.