Maraton I

825 35 6
                                    


*Maraton pisany będzie przez trzecią osobę. Napiszcie w komentarzu czy wolicie z perspektywy pierwszoosobowej czy tak jak jest teraz.

***

Wciąż wędrowali po piasku pustyni. Na nieboskłonie nie było ani jednej chmurki. Nawet takiej najmiejszej. Co nie ucieszyło streferów. Prowiantu było coraz mniej. Wiedzieli, że jeśli szybko nie znajdą prawej ręki to nie przeżyją. Alison tak samo jak i Teresa oraz reszta sztamaków nie mieli już siły dalej iść. Mimo to żaden z nich nie przyznał się o tym otwarcie. W pewnym momencie Alison usłyszała cichy głos w swojej głowie.

~Nie mam już siły, kiedy wreszcie będzie jakiś postój?~ czy to nie głos Arisa? dziewczyna zadawała sobie to pytanie w myślach, dopóki nie usłyszała odpowiedzi.

~Ty mnie słyszysz?

Dziewczyna zdezorientowana odwróciła głowę w stronę ciemnowłosego, który w tym samym momencie spojrzał w jej stronę.

~Jak to możliwe?~spytała towarzysza  telepatycznie, myśląc, że z nim rozmawia i nie odwracając od niego wzroku, chcąc sprawdzić jego reakcję. Jeśli nie wykazał by żadnej, jednoznacznie znaczyłoby to, że wariuje od nadmiaru słońca lub jeszcze gorzej. Ku jej uciesze Aris podszedł do niej łapiąc ją za rękę.

-Muszę ciebie o coś spytać- odparł szybko, kierując się na koniec grupy. Newt, który przyglądał się tej dwójce od pewnego czasu, zacisnął dłonie w pięści. Był pewien że Aris wraz z Alison już wcześniej się znali i zapewne wspomnienia powoli zaczęły im wracać. Nieświadomie z jego ust wyszło ciche "Purwa", co nie uszło uwadze jego przyjaciela Minho.
-Co jest? - spytał, jak zwykle uśmiechnięty, Azjata.
-Nic- odparł sucho, odwracając głowę w stronę swojej dziewczyny, która żywo dyskutowała z oliwkowoskórym. Opiekun zwiadowców spojrzał w stronę co jego blondwłosy kompan. Ujrzawszy tam brunetkę uśmiechnął się jeszcze szerzej.

-Purwa! Ty jesteś zazdrosny!- niemal wykrzyknął czarnowłosy.

-Cholera- krzyknął cicho czekoladowooki, widząc jak Teresa wraz z Thomasem odwrócili się w ich stronę.

Poczuł nagle jak jakiego policzki stają się coraz bardziej szkarłatne, ale zaraz zaczął się cicho śmiać. W labiryncie rumienił się tylko przy niebieskookiej istotce a teraz czuje narastający wstyd spowodowany również głównie przez nią... Jego zazdrość i.... Minho! Zaraz sprzedał mu przyjacielskiego kuksańca w ramię, żeby zatuszować sprawę.

-Zawsze musisz coś palnąć w nieodpowiednim momencie?- spytał rozbawiony Newt.
- Przecież za to mnie wszyscy kochacie!-zaśmiał się jeszcze głośniej.

***

-Słuchaj ja... ostatnio rozmawiałam w mojej głowie z Rachel. Wiem, że to zabrzmi dziwnie i w ogóle... pewnie myślisz, że zwariowałem!- plątał się w swoich słowach, co gdyby nie sytuacja w jakiej się znajduje, Alison zaśmiała by się z jego plątaniny zdań.

-Mów dalej-brunetka mówiąc to dodała trochę odwagi swojemu rozmówcy.

-Dzisiaj usłyszałem głos... twój głos. Byłaś tym tak samo zdezorientowana jak ja... i zastanawiam się czy już kompletnie zwariowałem- powiedziawszy to, wypuścił głośno powietrze z ust.

Przez chwilę nikt się nie odzywał. Żadne z nich nie wiedziało jak ubrać w słowa to, co leży im sercu.

-Nie zwariowałeś- stwierdziła w końcu Alison- Ja też cię słyszałam to nie może być przypadek dokończyła. No chyba, że oboje zwariowaliśmy- uśmiechnęła się.

-Myślisz, że umiemy komunikować się w myślach? spytał chłopak, nagle ożywiony.

-Chyba tak- dziewczyna obdarzyła go promiennym uśmiechem.

-To wypróbujemy to teraz?- spytał obserwując jej reakcję. Rówieśniczka pokiwała entuzjastycznie głową, jakby właśnie dostała darmową tonę ciastek Oreo. Nastolatkowie skupili się a już po chwili spytali równocześnie: "udało się?" Oboje zaśmiali się.

~Czyli jednak nie wariujemy~ podsumowała w myślach.

~Jednak nie.

_ A kim jest Rachel?- spytała już "normalnie"

-Co?

-Kim jest Rachel?- odpowiedziała jej cisza ze strony chłopaka. Przez chwilę słyszała Naweta i śmiech reszty sztamaków, ale Aris wciąż milczał.

-Aris?- spytała ostrożnie, kładąc mu dłoń na ramieniu.

-Rachel.... Była moją przyjaciółką, która jako pierwsza mnie zaakceptowała- zamilkł

-Była? - dopytała Alison, nie rozumiejąc.

-Była, bo już.... Nie żyje- z trudem przechodziły mu te słowa przez usta. A brunetka przeklnęła swoją ciekawość. Pomyślała, że czasem mogłaby się ugryźć w jezyk. Chciała jakoś pocieszyć towarzysza, ale nie wiedziała jak. Nic nie przyszło jej do głowy oprócz zwykłego przytulasa.

-Przepraszam, nie powinna byłam pytać- odpowiedziała wciąż tuląc się do chłopaka.

-Nie szkodzi. Przecież nie wiedziałaś, miałaś prawo zapytać- powiedział cicho.

***
P

rzeczytałam dość sporo spoilerów i ciekawostek z Prób ognia i różnica między książką a filmem jest ogromna. Bardzo przepraszam wszystkich fanów książkowej wersji, że są tutaj Aż takie różnice, ale postaram się niektóre rzeczy umieścić takie jakie są w książce.

Co ok. 5/10 min wstawiam kolejny rozdział.

Próby Ognia //Newt (Cz.2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz