Rozdział #5

63 7 2
                                    

Nie wiedziałam, jak długo pozostawałam nieprzytomna. Gdy się jednak w końcu obudziłam cały dom był zdemolowany. Na podłodze leżały pocięte ciała służby, meble były połamane, kandelabry leżały na podłodze rozbite na małe kawałki, okna były w podobnym stanie. Podniosłam się z trudem z podłogi, rozglądając się potem poraz kolejny. Przez dłuższą chwilę czułam się, jakby mój umysł pokryła mgła, dopiero dostrzeżenie jednej ze służek mnie otrzeźwiło, miała jasne włosy, a jej twarz wykrzywił grymas strachu jakiego musiała doświadczyć przed śmiercią. Moje spojrzenie padło wtedy w kierunku szeroko otwartych drzwi, prowadzących do pokoju Vivian, ruszyłam natychmiast w jego kierunku. Jedyne co tam zobaczyłam to pobojowisko identyczne temu, jakie panowało w całym domu. Nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam. Ale to wszystko musiało oznaczać, iż się spóźniłam. Pobiegałam jeszcze po domu by się upewnić, iż mojej siostry na pewno tam nie ma, lecz zaginął po niej wszelki ślad. Przy okazji tego, próbowałam przekonać sama siebie, że to na pewno nie sprawka przypadkowej szajki złodziei, bo jacy złodzieje byliby w stanie doprowadzić dom do takiego stanu? Cokolwiek to było musiało mieć do dyspozycji coś, co pozwalało dokonać ogromnej destrukcji. Dopiero wtedy przypomniały mi się słowa białego filaru. Jeśli więc to, co właśnie wysnułam miało okazać się prawdą, to tym, kto zniszczył mój dom i zabrał moją siostrę musiał być ten, przed którym obiecałam ją chronić. Syn mroku.

Skołowana wróciłam do swojego pokoju, który jako jedno z nielicznych pomieszczeń nadawał się jeszcze do użytku. Z odruchu dotknęłam miejsca na mojej głowie, które wcześniej miało bliskie spotkanie ze ścianą, a  gdy poczułam coś mokrego przeraziłam się nieco. Moją dłoń pokrywała ciemnoczerwona krew, włosy wokół tego miejsca były posklejane. Nie miałam jednak czasu się tym zanadto martwić. Zacisnęłam zakrwawioną dłoń w pięść, zamknęłam oczy i całą siłę woli skupiłam na ranie. Po moim ciele przebiegł dreszcz, lecz gdy dotknęłam głowy po ranie nie było śladu. Związałam swoje długie ciemnobrązowe włosy w warkocz, po czym podeszłam do szafy, z której po usunięciu uszkodzonych drzwi z zawiasów udało mi się wydobyć mój skórzany pancerz, który w miarę możliwości szybko na siebie założyłam. Na to narzuciłam czarną pelerynę z kapturem, wydobyłam z pod łóżka miecz, przypinając pas, na którym trzymała się kabura, wokół bioder. Obrzuciłam spojrzeniem dom, ten ostatni raz za nim z niego wyjdę i być może już nigdy nie wrócę. Po drzwiach frontowych zostały tylko bezkształtne odłamki, co tym bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, iż duża niszczycielska siła musiała zostać użyta na tym domostwie. Spojrzałam w stronę stajni, były doszczętnie spalone, a stajenni wisieli na palach, powieszeni głowami do dołu. Jak widać ten Syn Mroku nie zna litości. Rozejrzałam się dookoła, na szczęście konie jakimś sposobem zdołały uciec z pożaru, zapewne z pomocą stajennych za nim ci zginęli.

Stado rozpierzchło się po ogrodach, niektóre ze zwierząt zaczęły zmierzać do lasu. Zagwizdałam więc z nadzieją. Przez dłuższą chwilę nie działo się nic, lecz po kilku minutach usłyszałam znajome rżenie. W moją stronę kłusował lekki kary ogier, co dziwne, wciąż osiodłany. Stajenni widocznie nie zdążyli się nim należycie zająć. To by jednak oznaczało, iż od momentu, w jakim wprowadziłam się w trans a atakiem nie mogło minąć wiele czasu. Obejrzałam konia, aby mieć pewność, iż jest w pełni sprawny. Wtedy poczułam czyjąś obecność. Gdy się odwróciłam ujrzałam jeden z filarów, jednego z dwóch mężczyzn w czarnych szatach. Opuściłam głowę z szacunkiem.

– Zawiodłam. – Wymamrotałam smętnie.

– To fakt – powiedział, na co przygryzłam wargę w nerwach. – jednakże masz jeszcze szansę, aby to naprawić.

Słysząc te słowa uniosłam głowę i utkwiłam wzrok w tej tajemniczej postaci. Nie wiedziałam, co miałam wtedy zrobić. Filar zdawał mi się przyglądać, lecz z powodu kaptura nie byłam w stanie dojrzeć w czym utkwione było jego spojrzenie, jeśli w ogóle posiadał coś takiego, jak oczy.

Strażnik potęgiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz