Rozdział 21

189 15 1
                                    

Przystanęłam przed drzwiami z ciemnego drewna i wstrzymując oddech zapukałam. Był tam, widziałam jak tu wchodził. Westchnęłam i usiadłam opierając o nie głowę.

- Draco.. - Szepnęłam słysząc kroki zbliżające się w moją stronę. Zacisnęłam usta w wąską linię układając sobie w głowie to co powinnam mu powiedzieć. - Wiesz że jestem z tobą prawda? Nie bój się. - Trzask zamka sprawił że jak strzała uniosłam się na nogi a kiedy w progu staną mój Draco serce zabiło mi szybciej. Lubiłam patrzeć w jego oczy, pomimo swojego chłodu omiatały one rozpalonym uczuciem, teraz były one takie zwykłe, puste. - Co tam się stało? - Spytałam nie pewnie bojąc się chociażby drgnąć. Bałam się że znów zamknie przede mną drzwi, że zostawi mnie samą w panującym tu pół mroku. Kiedy jego usta się rozchyliły z niecierpliwością wyczekiwałam aż zachrypnięty głos blondyna rozbije się echem od wilgotnych ścian korytarza. 

- Od zawsze uważałem że powinnaś być sobą. - Zaczął układając swoje chłodne dłonie na moich zaczerwienionych policzkach. - Powinnaś zarażać ludzi tą dobrocią którą masz w sercu oraz pięknym uśmiechem. Przy mnie nie masz na to szans. Kathleen jestem złym człowiekiem, bardzo złym. - Szeptał kciukami gładząc moje wilgotne od łez kości policzkowe. Pokręciłam głową z całych sił zaciskając powieki. Nie wierzyłam w to co mówił, miałam wrażenie że kłamie, że chce jedynie mnie do siebie zniechęcić. Gdy cofnął się o krok i chwycił za pozłacaną klamkę w ostatniej chwili zatrzymałam z prędkością zamykające się drzwi. 

- Nie odpychaj mnie od siebie! - Krzyknęłam dławiąc się własnymi łzami. Widziałam jak bije się z myślami, z samym sobą. 

- Zrozumiesz. - Mruknął i tym razem zniknął w pomieszczeniu nie zważając na moje błagania oraz głośny szloch. 

- Malfoy!.. - Załkałam osuwając się na kolana, zaciskając palce z całych sił czując jak ostre paznokcie przebijają się przez skórę moich dłoni. Świadomość że już nigdy miałby mnie nie przytulić, pocałować, spojrzeć na mnie w ten swój charakterystyczny sposób uświadamiała mnie że potrzebowałam go jak tlenu. Nie mógł mnie znowu zostawić, przecież cokolwiek by się nie działo, nigdy bym się od niego nie odwróciła, nie boję się go, wiem że niebyłby w stanie nikogo skrzywdzić.  

*

- Przykro mi Kate, ze mną też nie chce rozmawiać. - Westchnęłam patrząc w pełne żalu ciemne oczy bruneta. Wzruszyłam ramionami i wstałam chwytając za torbę przewieszoną na oparciu od krzesła.

- Trudno, mimo wszystko go tak nie zostawię. - Chłopak posłał mi szeroki uśmiech po czym również wstał i oboje wyszliśmy na pierwsze zajęcia. Idąc tak jak zawsze zatłoczonymi korytarzami zatrzymaliśmy się gwałtownie natrafiając na Golden Trio oraz Lou zmierzających w przeciwną stronę. Wstrzymałam oddech czując wrogie spojrzenie rudego kierowane w moją stronę. 

- Gdzie twój bohater? - Skrzywiłam się widząc obrzydzenie na twarzach całej czwórki. Nim zdążyłam chociażby otworzyć usta aby coś odpowiedzieć Blaise zrobił kilka kroków naprzód i stanął przede mną mierząc rudzielca nienawistnym wzrokiem. Na nagłe wspomnienie o Draco wszystko przewróciło mi się do góry nogami. Przed oczami mignęła mi jego blada twarz, ich kłótnia momentalnie przeszła na drugi plan a ja sama podtrzymałam się ściany czując jak nogi robią mi się jak z waty. 

- Blaise zostaw.. - Poprosiłam łapiąc go za uniesioną rękę powstrzymując go przed zadaniem ciosu Gryfonowi. Spojrzał na mnie a jego oczy momentalnie złagodniały, pokiwał głową i warcząc coś jeszcze w ich stronę pociągnął mnie w swoją stronę. 

- Dzięki. - Mruknął kiedy przekroczyliśmy próg i usiedliśmy obok siebie w jednej z ostatnich ławek. Odwróciłam się do niego marszcząc brwi. 

- Za? - Dopytałam widząc że nie zamierza mi tego sprostować. Westchnął zaciskając dłonie w pięści i uderzając nimi o ławkę. 

- Jeszcze chwila a skoczyłbym mu do gardła. - Uśmiechnęłam się do niego delikatnie i oparłam głowę o jego napięte ramię. Siedząc tak w ciszy rozejrzałam się po klasie, niemalże wszystkie miejsca były już zapełnione. Wodząc tak po twarzach innych uczniów mój wzrok na dłużej zatrzymał się na blond chłopaku siedzącym po drugiej stronie w samym kącie. Kiedy jego przeszywające spojrzenie spotkało się z moim jako pierwszy odwrócił wzrok wracając do bawienia się swoją różdżką. Westchnęłam i wypakowałam z torby podręczniki oraz szare pióro tuż przed przyjściem nauczyciela od Transmutacji. 

- Panie Malfoy nareszcie zaszczycił nas Pan swoją obecnością. - Mruknęła zauważając kompletnie odciętego od świata Draco gdzieś w ostatnich ławkach. - Panie Malfoy! - Chłopak drgnął i spojrzał na nauczycielkę zmęczonymi wzrokiem.

- Źle się czuję, mogę wyjść? - Poprosił spuszczając wzrok na swoje splecione ze sobą palce.

- Wyjdź. - Odburknęła Minerva gestykulując przy tym rękoma. Blondyn podniósł się i pośpiesznie wyszedł z sali, kiedy zatrzasnął za sobą drzwi łapczywie zaczerpnęłam powietrza a serce zaczęło walić mi jak oszalałe. Do końca tej lekcji nie odezwałam się ani słowem.


Potem nie widziałam go już nawet na korytarzach, Blaise twierdził że pewnie siedzi w pokoju i sączy ognistą, może i miał racje ale i tak cholernie się martwiłam. 

- Dobrze pójdę tam jeśli chcesz. - Mruknął z niechęcią widząc moją panikę rosnącą z minuty na minutę. Wskoczyłam mu w ramiona a ten zaśmiał się szczerze wtulając się we mnie przez krótką chwilę. 

- Dziękuję Blaise. - Chłopak poklepał mnie po plecach i wyszedł z szerokim uśmiechem wymalowanym na twarzy.

- Zaraz wracam. - Pokiwałam głową i odwróciłam swój rozbiegany wzrok na wschodnią część błoni obserwując starszych uczniów świętujących zbliżające się wielkimi krokami wakacje. Tęskniłam za domem, miałam dość tej ciągłej nauki, rosnących problemów z którymi nie dawałam już sobie rady. Te dwa miesiące wolnego na prawdę by mi się przydały. 

- Witaj Hagridzie. - Krzyknęłam machając mężczyźnie zbliżającemu się w moją stronę.

- Dzień dobry Kate, jak u ciebie holibka? - Spytał na co zaśmiałam się dźwięcznie. 

- Wszystko w porządku. - Zapewniłam. - A u ciebie? 

- Te wygłodniałe bestie wkradły się tej nocy i wyjadły wszystkie zapasy. - Jęknął swoją potężną ręką wskazując rozbiegane Hipogryfy. Wzdrygnęłam się na wspomnienie z tymi stworzeniami. - Idę właśnie do Umbridge po pozwolenie na wybranie się do zakazanego lasu. - Pokiwałam głową w geście zrozumienia i mruknęłam zanim zdążyłam stracić go z oczu.

- Powodzenia! - Nie wiedzieć czemu Umbridge kategorycznie zakazała wstępu do Zakazanego Lasu, miałam co do tego dziwne przeczucia, już od dawna chciałam to sprawdzić.

- Nie ma go nigdzie. - Zameldował zdyszany ciemnoskóry ni stąd ni zowąd pojawiając się tuż obok mnie. Odruchowo przeniosłam swój zaniepokojony wzrok na ciemny las mrużąc oczy przed silnym powiewem wiatru który rozwiał moje włosy i omiótł nasze ciała nie przyjemnym chłodem. 

- Aha.. - Odburknęłam uśmiechając się po nosem ignorując zdziwienie Ślizgona.


*******************************************

Witajcie kochani! Ostatnio mam poważne problemy z weną, wszystko przez to że jak niedorobiona nakręciłam się na film " Więzień Labiryntu "... Zakochałam się w nim i ciężko mi się oderwać od tego świata. Ktoś też team Minho? ♥♥ 

Co tak na prawdę kryje się w gęstwinie drzew zakazanego lasu? 

Do następnego skarby! ♥

Wybaczcie jakiekolwiek błędy

Ten filmik rozkłada mnie na łopatki od kilku dni ♥ A piosenkę znam już na pamięć ♥ Obejrzyjcie, może też zarazicie się tak jak ja :D

Close your eyes | Draco Malfoy |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz