ROZDZIAŁ 14

8.2K 344 40
                                    


AXEL POV

Cały dzień spędzamy z Leylą na wygłupianiu się oglądaniu telewizji i poznawaniu się lepiej. Szczerze podoba mi się taka odmiana. Jednak odkąd opowiedziałem o wszystkim Leyli czuję się lepiej, że nie muszę jej okłamywać. A żeby nie było tak prosto teraz mam kolejne zmartwienie. Może i nie muszę okłamywać Leyli, ale co ze Scott'em? To mój najlepszy przyjaciel i kurwa nie wiem jak mam mu powiedzieć, że spotykam się z jego siostrą i to za jego plecami odkąd on tylko wyjechał i zostawił ją pod moją opieką. Nie ma co zajebisty ze mnie opiekun. Zamiast pilnować, żeby nikt się nie dobierał sam się do niej dobrałem. Przecież jak Scott się o tym dowie to mi jaja urwie, a bądźmy szczerzy one mi się jeszcze przydadzą. Od moich myśli skutecznie odciąga mnie Leyla, która paraduję sobie po domu tylko w za dużym męskim podkoszulku.

- Kocie czy ty chcesz mnie doprowadzić do zawału?

- Dlaczego?

- Paradujesz mi tu w samej koszulce, a przypomnę ci że okna nie są zasłonięte i każdy będzie mógł cię w nim zobaczyć.

- Ale ja tak zawszę chodzę po domu kiedy mam lenia i nie chce mi się ubierać.

- A jakby teraz ktoś tu wszedł?

- To nic by się nie stało, bo nie odwiedziłby mnie nikt, kto by mnie już w takim wydaniu nie widział. – wzruszyła ramionami a ja zaczynam się wściekać

- Czy ty mi chcesz powiedzieć, że gdyby był to obcy facet to nic, bo już cie tak widział?

- yhym – kiwa głową – mógłby tu wejść albo Scott albo Max a obaj mnie już widzieli tak ubraną – na wzmiankę o tym Max'ie ciśnienie mi się podnosi jeszcze bardziej. OK. wiem jestem zazdrosny, ale co z tego. Od teraz ona jest moja i tylko moja.

- Kim dla ciebie jest ten cały Max.

- Przyjacielem. A co jesteś zazdrosny? – patrząc na moją minę widzi, że zaraz wybuchnę i dodaję – spokojnie Ax. Coś czuję, że Max będzie miał większą ochotę na ciebie niż na mnie – a ja dębieje. Czy ona mi właśnie mówi, że jej przyjaciel jest gejem i pewnie miałby na mnie ochotę?!

- On jest gejem?! – kiwa twierdząco głową – Wybacz mała ale ja jego kotkiem nie będę. Nigdy nie byłem niczyim kotem i nie będę. Jak już to ty jesteś moim kotkiem.

- Już spokojnie tygrysie – śmieję się

- Tygrysie hym...? Podoba mi się.

- Ale ty wiesz, że tygrys to też kot, tak? - pyta śmiejąc się ze mnie

- Oż ty mała – łapie ją i przyciągam do siebie, składając na jej ustach soczystego buziaka, po czym ją odwracam i klepię w dupę – a teraz leć się przebierz i spakuj jedziemy do mnie.

- Tak jest! – salutuję i idzie do swojego pokoju a ja wybucham śmiechem.

Gdy dziewczyna schodzi już gotowa idziemy do samochodu i ruszamy do mnie. Na miejscu widzę kilka samochodów. Aha czyli chłopaki oglądają mecz. Zabieram torbę mojej kocicy i idziemy do środka. Kiedy wchodzimy na górę ktoś gwiżdże.

- łoł Ax ale żeś se dupę znalazł! Mała jak się nim znudzisz to wiesz gdzie mnie znaleźć.

- Zamknij się Leo jeśli ci życie miłe. – warczę i idę z Leylą do siebie.

Siedzimy tam trochę, ale w końcu postanawiamy zejść do tych debili i pooglądać z nimi mecz. Wchodząc do salony przedstawiam tych idiotów dziewczynie.

- A to jest Zack, ale go już znasz – mówię pokazując na chłopaka

- Hej miło was poznać jestem Leyla. – przedstawia się.

LEYLA POV

Szukam sobie jakiegoś wolnego miejsca, ale żadnego nigdzie nie widzę. Nagle czuję jak czyjaś ręka owija mi się w tali i ciągnie do tyłu. Od razu ląduje na kolanach Axela który siedzi na fotelu. Szczerze trochę mi niezręcznie kiedy jesteśmy tu ze wszystkimi, lecz po chwili przestaje mi to przeszkadzać i kiedy Ax przyciąga mnie bliżej siebie przytulam się do niego.

- Ej co wy na to, żeby zamówić żarcie głodny jestem – odzywa się Zack

- Spoko to dla nas kebsy jak rozumiem – wszyscy kiwają głową na tak – a dla damy mam zamówić sałatkę czy nie będziesz jadła bo jesteś na diecie? – pyta Leo drwiąco

- Dla mnie też kebaba i frytki do tego – uśmiecham się ładnie – A! Nie zapomnij o coli – dodaję a wszyscy patrzą na mnie jak na jakąś nie normalną. Nawet Axel

- Dobra ale jeśli tego nie zjesz to stawiasz wszystko – mówi Leo

- Ok. Ale jeśli zjem to już więcej nie będziesz tak skakał, a no i oczywiście dasz mi tyle samo kasy ile zapłacisz za tą dostawę. Co ty na to? Umowa stoi?

- Pewnie. Mam nadzieję, że masz dużo pieniędzy mała. – no dobra teraz to mnie zaczyna irytować.

- Mała to jest twoja pała! A mała mogą mówić do mnie tylko niektóre osoby – wytykam mu język. Tak wiem dojrzale. A Axel za mną zaczyna się śmiać pod nosem.

- Chcesz się przekonać jakiego mam kutasa?

Czuję jak mięśnie Axela się napinają. Żeby załagodzić sytuację przytulam się do niego jeszcze bardzie, kładę głowę na jego torsie, a ręką gładzę po zaroście i mówię.

- Jedyny kutas w tym gronie, który będzie mógł ze mną coś zrobić i na którego mam ochotę należy do Axela więc tym swoim ptaszkiem to się wypchaj, albo znajdź jakąś dziwkę to może chociaż ją uda ci się zadowolić. Prawda kochanie? – pytam patrząc niewinnie na chłopaka, który mnie przytula.

- Oczywiście kocie – składa krótki pocałunek na moich ustach.

Siedzieliśmy w ciszysz i oglądaliśmy mecz do póki nie przyjechało jedzenie.

- No to szykuj się na bankructwo Leyla. Na pewno tego nie zjesz. – puściłam jego uwagę mimo uszu. Wróciłam do oglądania meczu i wzięłam się za jedzenie.

Mecz się skończył a chłopaki patrzą na mnie z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy kiedy zjadam ostatnią frytkę i popijam ją colą.

- No to Leo wyskakuj z kasy – mówię z uśmiechem

Chłopka niechętnie robi to co mówię, a ja chowam pieniądze do kieszeni.

- Brawo mała. – mówi Ax całując mnie w policzek – nie wiedziałem, że dasz radę tyle zjeść.

- Dzięki tygrysie. – również go całuję

- Dobra to my lecimy na górę. Wstawaj kocie.

- Proszę zanieś mnie, nie chce mi się iść.

- Nie przeginasz troszkę – śmieje się ze mnie

- Nie. Ale jeśli nie chcesz to mogę zostać z chłopakami na dole. Chyba nie mają nic przeciwko.

- Nie! – mówią chórem

- Raczej. Nieee-doczekanie wasze – mówi i bierze mnie na ręce kierując się do swojego pokoju.

- Ej Ax aleś ty posłuszny! – krzyczy Zack śmiejąc się – może mnie też zaniesiesz do łóżeczka co ?!

- A w mordę byś nie chciał! – warczy Axel

Chłopaki już nic nie mówią, a my kierujemy się do tak dobrze znanego mi już pokoju. Chłopak daję mi swoją koszulkę. Po kąpieli i ubraniu się w nią czekam w łóżku aż Axel wyjdzie z łazienki i do mnie dołączy. Po czym razem oddajemy się w objęcia snu. 

On, Ona i GangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz