Ten dzień musieliśmy spędzić na fort2,przebywało tam dużo robotów klasy C i D
klasy D - zagrożenie 30 %
klasy C - zagrożenie 40 %
klasy B - zagrożenie 60 %
klasy A - zagrożenie 80 %
klasy S - zagrożenie 100 %Były to roboty wielkości przeciętnego człowieka, maszyny tej klasy walczyły wręcz. Byłem podekscytowany, to będzie moje pierwsza konfrontacja z robotami. Przebywałem blisko Snajpera, byto to dla mnie dość stresujące... Nie miałem pojęcia jak zainicjować z tym tańcem, zaczełem więc pytać o jego rodzinę i ogólnie związki... Z tego co się dowiedziałem nie posiadał rodzeństwa, mieszkał przez jakiś czasz z rodzicami ale wyprowadził się by mieć możliwość pomagania w szeregach RED. Jego rodzina nie miał nic do tego że był płatnym zabójcą, jak on to mówił eee... nie zważając na jego zawód i tak był ich jedynym kochanym synem.
- Miałeś kogoś? zapytałem
- Tak... nazywała się Emilii, bardzo ją kochałem, aż pewnego dnia przypadła bez śladu
- To smutne- odparłem przygnęmbionym glosem*Nastała krępujaca cisza*
- Ale wiem jak ci poprawić humor
( zaśmiałem się) zatańcz ze mną:) Popatrzył na mnie zdezorientowanym wzrokiem po czym odrzekł:- Żartujesz..?
- Niee.., uwierz mi będziesz się czuł lepiej- Tak naprawdę nienawidzilem tańca ale dla takiej sprawy byłem wstanie się poświęcić.
Złapałem go za rękę, widziałem jak jego policzki rumienią się wraz z moim dotykiem Nie wychodziło to najlepiej wkońcu... nie tak łatwo uczyć kogoś tańczyć, samemu nie będąc jakimś mistrzem..
Nigdy przed tem nie tańczyłem z Lawrencem, przed operacja był on dla mi bardziej miłosną fantazją...wiedziałem o nim tak niewiele a teraz czuje jak poznaje go z innej ehh może nawet ciekawszej strony.
Cóż za zaskoczenie.. nareszcie załapał- pomyślałem. Przeniosłem jego rękę na moją talię uśmiechając się przy tym, Snajper nie wytrzymał i wybuchł bardzo zaraźliwym jak i uroczym śmiechem kładąc tym samym swojej ręce na moje barki. I wtedy się zaczęło, wokół nas przybywał coraz większy blask z każdą chwilą przestawałem już czuć cokolwiek jakby mnie poprostu nie było. Przez parę sekund widziałem tylko jasne światło przeraziłem się.
CZYTASZ
Syndrom *SZTOKHOLMSKI*- Medic X Sniper
FanfictionKiedy zwykła znajomość wymyka się spod kontroli .. mówią że to normalne. Ale co jeśli to sprawa pomiędzy dwoma na początku nie przepadającymi za sobą kolesiami, którzy nie zauważają wplątującej sie w ten wir wydarzeń jednej z bardziej znanych stanów...