S2#3chapter
Jestem ostatnio przemęczony, praktycznie nie spałem...w dodatku nie mogę znaleźć dzikiego ziela... lek na alterego. Zaczynam się tym martwić, słyszę jego corazto glosniejsze nawoływanie, poziom mojego skupienia spada z każdą nieprzespaną noc... Postanowiłem więc odpuścić sobie ten dzień, wstrzyknąłem sobie środki nasenne po czym usnotem. Była to w tym momencie jedyna racjonalna rzecz którą mógłbym zrobić w dnia czułem się już lepiej, po śniadaniu tej sytuacji. Następnego wpadłem do Marasmussa po zestaw uberleku i dzikiego ziela, po czym w szybkim tempie wróciłem do bazy. Ahh ten dzień wydawał się być nie ciekawy - zrobiłem sobie kubek kawy Jakiś czas później do mojego gabinetu przyszedł Inżynier cieszyłem się z jego wizyty.
- Część doktorku zawołał zadowolony niosąc tym samym mój naprawiony ubercharch
-Spisaleś się jak zwykle
-Taką mam pracę - Nastal ciszaWiesz. sądzę że powinieneś mi wyjaśnić nieco o wydarzeniach które miały miejsce na ostatniej misji
- No wiesz.. Jeknełem zaniepokojony
-Dawaj przecież jesteśmy drużyną (namawiał Inżynier)Posiadam pewną zakazaną księgę, to ona pomogla mi uratować Snajpera, to dzięki niej mam swój ubercharch....
- A ta Fuzja?!
- Taak to też sprawka książki..
- Jak długo ją już masz?
- Dostatem ją od dziadka kiedy byłem mały ...
- Rozumiem... a próbowałeś ją kiedyś rozgryźć?.W tym momencie poczułem niepokój skąd te pytanie? Czyżby wiedział o ukrytej połowie książki??
- Taak... ale nie wszystko da się przeczytać - Odparłem lekko zestresowanym głosem.
-Jakby Ci to powiedzieć ja posiadam 2 cześć twojej książki zaśmiał się
- Jak to? Krzyknąłem-Poznałem Marasmussa kiedy byłem jeszcze - młody... Miałem wypadek, musieli amputowali mi rękę byłem załamany. Kiedy trafiłem już wszelkie nadzieję popatrzyłem się w sufit... Ujrzałem na nim znaki przeczytałem go i w ułamku kilku sekund znalazłem się w jego grocie- zaproponował mi układ Mechaniczną ręką i inne zdolności za zabicie kogoś na polu bitwy, wtedy dostałem na od niego tę księgę ...niestety tylko jej nieprzydatną cześć. (opowiadał przejęcie Inżynier)
W tym momencie wiedzieliśmy CO zrobić, połączyliśmy nasze księgi. Nareszcie mogliśmy poprawnie odczytywac wszytkie spędziliśmy zaklęcia i rytuały. Cała noc na szukaniu jakiś wskazówek.
- Mam!! krzyknął Inżynier
- Co się stało? - Zapytałem
- Znalazłem sposób na ostateczne pokonanie robotów- wykrzyknął radośnie
- Co to takiego???
-Fuzion .
- że jak?
- kiedy ty i Snajper zrobiliście pierwszą fuzje wasze aktualne masy ciała i zdolności połączyły się tworząc jedna wielką jednostkę bojową.. To niesamowite... Mogliście bez większego wysitku zniszczyć wszystkle roboty klasy C i D. Pomyśl co byście byli w stanie zrobić będąc jeszcze większą fuzią..Ahhh tyle możliwości. Moglibyśmy skonczyć te wojnę raz na zawsze (mówił podekscytowany Inżynier)Byłem uradowany.. Już od ponad 3 lat nie opuszczamy obrębu naszej bazy, czuliśmy w klatce... się jak
- Ale kto ma być trzecia fuzią? - Zapytałem - Wiesz.. Lepiej jak ludzie tej samej klasy trzymają się razem... Przynajmniej będziecie mieli pewność że dana Fuzja nie zrobi wam krzywdy podczas rozłączania:Klasa ataku- Skaut, Żołnierz , demoman. Klasa obrony- Inżynier, Heavy, Pyro 3 Klasa wsparcia- Medyk ,Szpieg Snaiper
Nie...Ty chcesz żebym połączył się Szpiegiem??!! Pojebało cie... Ty wiesz co ten psychol robił!!!!!!!?????
- No wiem ale...
- Nie ma mowy... A teraz prosiłbym cie to byś zostawił mnie samego muszę odpocząć przed jutrzejszą misja, tobie radził bym to samo Kiedy zostałem sam zacząłem rozmyślać.. Co jeśli fuzja z Szpiegiem poróżni mnie Snajpera w końcu on też miał wpływ na nasze wspomnienia... To było frustrujące.
CZYTASZ
Syndrom *SZTOKHOLMSKI*- Medic X Sniper
FanfictionKiedy zwykła znajomość wymyka się spod kontroli .. mówią że to normalne. Ale co jeśli to sprawa pomiędzy dwoma na początku nie przepadającymi za sobą kolesiami, którzy nie zauważają wplątującej sie w ten wir wydarzeń jednej z bardziej znanych stanów...