Następnego dnia obudziłam się pełna nadziei że jednak był to sen lecz niestety nie, westchnęłam ciężko i usiadłam na łóżku.
- Widzę że nasza księżniczka się obudziła - do pokoju wszedł starszy mężczyzna, na około miał 50 lat.
Nie odezwałam się bo nie wydawał się milutki.
- Szkoda że idziesz na sprzedaż bo chętnie bym sobie ciebie przywłaszczył - powiedział i pogłaskał mój policzek ja za to odsunęłam głowę od jego obleśnych dłoni. - Tak w ogóle jestem Pablo, i lepiej żebyś mi nie podpadła, chodź
Ten cały Pablo zaprowadził mnie do łazienki gdzie zrobiłam wszystko co trzeba było.
Kiedy wróciłam do pokoju na łóżku leżała czarna bluza z kapturem oraz jakieś rurki również czarne. Założyłam to, a rękawy od bluzy podwinęłam. Ta bluza pachniała mi jakoś znajomo.
Zeszłam powoli i bardzo ostrożnie na dół, po czym weszłam do salonu gdzie zobaczyłam wszystkich czyli...
Pablo...
Ethan...
Zack
Siedzieli i wszyscy się na mnie patrzyli.
- Ślicznie wyglądasz w mojej bluzie - powiedział Ethan i uśmiechnął się do mnie, wstał i podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i poprowadził w stronę kuchni, posadził mnie na blacie i wszedł pomiędzy moje nogi.
- Ethan... - zaczęłam cicho - Ja nie chce być sprzedana
- Nadia...skarbie...nie ma innego wyjścia
Skarbie?
- Na pewno da się coś zrobić, wypuście mnie proszę - patrzałam ciągle w jego śliczne oczy w których mogłam dostrzec...smutek.
- Jedziemy Ethan? - do kuchni wszedł Zack.
- T-tak - za jąkał się - Zostaniesz sama z Pablo, proszę cię nie podpadnij mu bo on jest zdolny do wszystkiego - wyszeptał do mnie, przytaknęłam lekko głową.
Ethan wraz z Zackiem wyszli a ja zostałam z tym całym Pablo sama, szczerzę to boje się.
YOU ARE READING
Why Me?
Teen FictionKażdy w mojej sytuacji zadaje sobie jedno pytanie... Dlaczego ja?