4.

14.9K 313 143
                                    

Następnego dnia obudziłam się pełna nadziei że jednak był to sen lecz niestety nie, westchnęłam ciężko i usiadłam na łóżku.

- Widzę że nasza księżniczka się obudziła - do pokoju wszedł starszy mężczyzna, na około miał 50 lat.

Nie odezwałam się bo nie wydawał się milutki.

- Szkoda że idziesz na sprzedaż bo chętnie bym sobie ciebie przywłaszczył - powiedział i pogłaskał mój policzek ja za to odsunęłam głowę od jego obleśnych dłoni. - Tak w ogóle jestem Pablo, i lepiej żebyś mi nie podpadła, chodź 

Ten cały Pablo zaprowadził mnie do łazienki gdzie zrobiłam wszystko co trzeba było. 

Kiedy wróciłam do pokoju na łóżku leżała czarna bluza z kapturem oraz jakieś rurki również czarne. Założyłam to, a rękawy od bluzy podwinęłam. Ta bluza pachniała mi jakoś znajomo.

Zeszłam powoli i bardzo ostrożnie na dół, po czym weszłam do salonu gdzie zobaczyłam wszystkich czyli...

Pablo...

Ethan...

Zack 

Siedzieli i wszyscy się na mnie patrzyli.

- Ślicznie wyglądasz w mojej bluzie - powiedział Ethan i uśmiechnął się do mnie, wstał i podszedł do mnie, złapał mnie za rękę i poprowadził w stronę kuchni, posadził mnie na blacie i wszedł pomiędzy moje nogi.

- Ethan... - zaczęłam cicho - Ja nie chce być sprzedana 

- Nadia...skarbie...nie ma innego wyjścia 

Skarbie?

- Na pewno da się coś zrobić, wypuście mnie proszę - patrzałam ciągle w jego śliczne oczy w których mogłam dostrzec...smutek.

- Jedziemy Ethan? - do kuchni wszedł Zack.

- T-tak - za jąkał się - Zostaniesz sama z Pablo, proszę cię nie podpadnij mu bo on jest zdolny do wszystkiego - wyszeptał do mnie, przytaknęłam lekko głową.

Ethan wraz z Zackiem wyszli a ja zostałam z tym całym Pablo sama, szczerzę to boje się.


Why Me?Where stories live. Discover now