Podbiegła do mnie Nataly i od razu przytuliła ze szczęścia, za to Luke podszedł do Liama i zaczęli gadać.
- Zaprosił mnie na randkę! - powiedziała szeptem ucieszona brunetka.
- O to świetnie - odparłam również się uśmiechając
- Ale wiesz co jest najgorsze? - zapytała
- Co?
- Nie wiesz jeszcze tego ale - przybliżyła sie do mnie - On bierze zioło, o właśnie widzisz ich?
Wskazała dyskretnie palcem na tych idiotów.
- No widzę
- Oni przyjechali z towarem dla Luka, ale mi to nie przeszkadza bo to tylko w sumie zioło no ale wiesz nie może przesadzać - Zamurowało mnie
To dlatego ciągle tu stoją i gapią sie na nas.
Po chwili Ethan podszedł do naszej czwórki i przywitał się z Lukiem wiecie tą całą piątką (tą w stylu chłopaków)
Widziałam jak spogląda na mnie ukradkiem, uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam mu się przyglądać.
Jest dalej tak samo przystojny jak był, na dłuższy moment mój wzrok przystał na jego pięknych ustach. Przegryzłam wargę myśląc o naszym pocałunku którego nie da się wymazać z pamięci.
- Hej ziemia do Nadii! - machnęła mi przed oczami ręką Nataly.
- O emm co?
- No mówiłam do ciebie i nawet mnie nie słuchałaś - zaśmiała sie
- Sorki zamyśliłam się - zaśmiałam się cicho
- No to co wpadniecie teraz do nas? - usłyszałam głos Luka który mówił do Ethana.
- Jasne możemy wpaść do was na chwilę - spojrzał na mnie, a ja osłupiałam
Jak to do nas...teraz będą wiedzieć gdzie mieszkam, chyba ze już wiedzą.
- Ty prowadzisz - powiedziała Nataly, wzruszyłam ramionami i usiadłam za kierownicą i kiedy Nati siedziała już koło mnie odpaliłam silnik.
- EJ A MY!? - Krzyknął oburzony Liam
- Pojedziecie sobie z Ethanem - powiedziałam przez szybę i z piskiem opon ruszyłam z parkingu.
Kocham szybką jazdę.
Po około 15 minutach byłyśmy już w domu i czekałyśmy na chłopaków.
- ALE JESTEŚCIE WREDNE! - do salonu wparował Liam
- Oj przepraszamy - powiedziała sarkastycznie Nataly na co się zaśmiałam
- Czułem ten sarkazm - skrzyżował ręce i opadł na kanapę, do salonu weszła reszta ,,ekipy,, czyli wiecie sami kto.
Ethan usiadł na przeciwko mnie tak samo Pablo oraz Zack.
Wstałam i poszłam do swojego pokoju bo nie mogłam znieść wzroku Ethana na sobie.
Do pokoju wszedł Ethan kiedy mnie zobaczył na jego twarzy zawidniał lekki uśmiech.
- Nadia możemy pogadać? - zapytał
- A o czym? - odpowiedziałam obojętnie wstając z łóżka
- O tym to się stało?
- Ale co się stało? - dobrze wiedziałam o czym chce pogadać.
- Nie udawaj Nadia - powiedział i zrobił dwa kroki do przodu
- Ale ja niczego nie udaje - wzruszyłam ramionami - Po prostu chce zapomnieć o tym wszystkim co się wydarzyło, chce zapomnieć o tym co mi zrobiliście, chce zapomnieć że coś do ciebie czuje!
Podszedł do mnie i mnie mocno przytulił, a ja co zrobiłam?
Wtuliłam się w niego, brakowało mi go i to cholernie.
- Nadia dlaczego uciekłaś?
- Przestraszyłam się, to była moja szansa na odzyskanie normalnego życia Ethan, ale i tak się to nie stało matka to szmata która się puszcza, ojciec sobie wyjechał a dziadkowie mnie nienawidzą - rozpłakałam się - Jeszcze do tego miałam być sprzedana.
- Nadia skarbie ja bym cie nigdy nikomu nie oddał - Spojrzał mi w oczy, a ja w odpowiedzi przytuliłam go.
____________
Nie sprawdzony
YOU ARE READING
Why Me?
Teen FictionKażdy w mojej sytuacji zadaje sobie jedno pytanie... Dlaczego ja?