11.

9.7K 221 134
                                    

Szłam kolejną godzinę przez różne ulice nie wychodziłam poza granice tego czego znałam.

Usiadłam zrezygnowana na jakiś schodkach, miałam już się rozpłakać ale koło mnie pojawił się jakiś chłopak.

- Co ci sie stało? - zapytał zaniepokojony, jednak jeszcze ktoś ma serce na tym świecie

- Bardzo długa historia - powiedziałam i lekko uśmiechnęłam się 

- Czemu siedzisz na tych mokrych schodach? - Dopiero teraz zorientowałam się że były mokre, no cóż.

- Emm no cóż...nie mam za bardzo gdzie się podziać - odparłam smutna 

- Pokłóciłaś się z rodzicami? - usiadł koło mnie

- Nie do końca bo...nie mam już rodziców, nie mam żadnej rodziny - z moich oczu słynęły łzy, on sam z siebie mnie przytulił, a ja wtuliłam się w niego i nie obchodziło mnie że go nie znałam, chciałam poczuć czyjeś ciepło.

- Możesz iść do mnie jak chcesz, mieszkam jeszcze z współlokatorami ale są spoko - uśmiechnął się do mnie szeroko. Dopiero teraz przyjrzałam mu się dokładniej, był przystojny.

Miał blond włosy oraz niebieskie oczy, jego usta były malinowe a w dolnej wardze miał kolczyka, był dobrze zbudowany.

- Tak w ogóle jestem Luke 

- Nadia... - uśmiechnęłam się 

- No to co idziesz do mnie czy wolisz tu siedzieć i marznąć? 

Nie wiedziałam czy mu wierzyć, no bo go nie znam tak.

A jeśli to jeden z nich, nie na pewno nie jest za miły.

A jeśli to tylko pozory?

- No okej - Zgodziłam się 

I tak nie mam co ze sobą zrobić, jestem sama i nie mogę teraz myśleć o tych idiotach.

Luke na pewno taki nie jest.

Poszliśmy do jego samochodu, nie pewnie wsiadłam i zapięłam się pasami.

Ruszyliśmy

Przez całą drogę wpatrywałam się w widoki za szybką, aż w końcu dojechaliśmy.

- No to tutaj - powiedział i wyszedł z auta, a ja zaraz po nim.

Był to normalny blok jak każdy tylko bardzo wysoki.

Weszliśmy do windy i zaczęliśmy jechać na 10 piętro (razem było 16)

- Okej jesteśmy, tylko nie przestrasz się burdelu - zaśmiał sie i wpuścił mnie

- Nie jest tak źle - powiedziałam zgodnie z prawdą uśmiechając się 

- No najwidoczniej ktoś posprzątał

- Siema Luke - Zza rogu wyłonił sie jakiś chłopak, był przystojny ale nie w moim typie 

Miał kolczyki w uszach, w wardze i na powiece ale do tego miał przepiękne niebieskie czy oraz brązowe włosy.

- O Hej emm to jest Nadia i będzie tu od dzisiaj mieszkać 

- C-co jak to mieszkać? - zapytałam zdziwiona

- No normalnie, nie masz się gdzie podziać a ja cie nie zostawie na pastwę lodu kochana - mruknął do mnie, uśmiechnęłam się na jego słowa. To było kochane.

- Witam cię Nadia w naszych skromnych progach ja jestem Liam chodź oprowadzę cię - pociągnął mnie za rękę i zaczął tłumaczyć...rozkład domu.

Dwie godziny później

Okazało się że mieszkają tu razem 3 osoby czyli Luke, Liam oraz Nataly.

Nataly to przepiękna brunetka o długich włosach oraz zielonych oczach, miała idealną sylwetkę. 


Może to głupie ale Nataly opowiedziałam całą moja historie, wiem że nie powinnam bo znam ją niecałe dwie godziny ale komuś musiałam to powiedzieć, wyżalić się.

- Boże kochana - przytuliła mnie - Dobra słuchaj nie wspominaj przeszłości i idź na przód wiem że to będzie dla ciebie cholernie ciężkie ale musisz spróbować, masz teraz nas.

- Dziękuje...

- Dobra chodź dam ci jakieś ciuchy i pójdziesz się wykąpać - podeszłam z nią do wielkiej białej szafy z której wyciągnęła czarną lekko przydużą bluzkę, do tego czarną bieliznę która wydawała się na mnie za duża.

Skierowałam się do łazienki w której się zamknęłam, napuściłam wody i wlałam waniliowy płyn do ciała. 

Rozebrałam się i weszłam do cieplutkiej wody. 

Dokładnie się cała wyszorowałam lecz niestety przykuło moją uwagę coś czego nienawidzę a mianowicie owłosione kurwa nogi!, wyszłam z wanny i zaczęłam szukać gdzieś żyletek no bo jest tu jedna dziewczyna w końcu.

Otwarłam jedną, drugą, trzecią szafkę ale nic nie było.

Została mi jedna.

Jedna szafka...

Jedyna nadzieja...

Otwarłam ją i na moim ryjoczku pojawił się szeroki uśmiech...Są!

Myślę że się nie obrazi, wzięłam jedną i znowu wskoczyłam do wanny, zaczęłam golić się dosłownie wszędzie. haha.

No nie ważne.

Wyszłam i wysuszyłam się oczywiście wypuściłam wodę z wanny, ubrałam majtki które były idealne na moją pupę oraz koszulkę.

Wysuszyłam ręcznikiem włosy i wyszłam w końcu z łazienki zabierając maszynkę do golenia.

Wskoczyłam do pokoju Nataly 

- Nati bo ja cię przepraszam ale musiałam jedna wziąć 

- Ale...co? - zaśmiała się 

Pokazałam jej maszynkę na co się zaśmiała.

- No przecież jest spoko, za maszynkę cię nie zabije. Dobra chodź tu - poklepała miejsce koło siebie, wskoczyłam na łóżko i położyłam się koło niej.

Zaczęłyśmy oglądać jakiś film i on serio był mega ciekawy.

- Śpisz i mnie ok? 

- Spoko

Rozłożyła bardziej łóżko i po chwili leżałam już pod cieplutką kołdrą.


Why Me?Where stories live. Discover now