Rozdział 10

869 74 18
                                    

Naruto I Yuno znaleźli, się w wiosce gdzie pierwszy, raz spotkali Ero-sannina. Po chwili iluzje zniknęli. Różowowłosa ucieszyła, się z tego, gdzie się znaleźli. Dziedziczka klanu Kyõjo bardzo lubiła gorące źródła. Mogła tam siedzieć godzinami. Różowooka od razu ruszyła do gorących źródeł ciągnąć za sobą blondyna. Uzumaki nie chciał ochoty tam siedzieć. Wolał ruszyć, dalej jednak ostatnia z klanu Kyõjo, go nie słuchała. Dziesięć minut później Uzumaki siedział już w gorącej wodzie. Spokojnie zamknął oczy i wszedł do swojego umysłu. Sekundę później był przed otwarta klatka Lisa. Kyuubi spokojnie sobie leżał.

- Czego ?

- Nudzi mi się. Masz jakąś nową technikę?

- Nie mam. Wszystkie ci powiedziałem. Możesz spróbować zobaczyć jak to jest być Kyõjo.

- Sumie to dobry pomysł. Lepiej wiedzieć jak ja lepiej uspokajać.

Uzumaki skupił się. Wszystko do około zaczęło się zmieniać. Po chwili był na polanie a przed nim bandyci, było ich dziesięciu. Naruto skupił się bardziej. Po chwili widział, tak jak Yuno mu opowiadała. Musiał przyznać, że to fajne uczucie. Blondyn spokojnie ruszył na przeciwników. Pierwszemu szybko złamał rękę i zabrał mu katanę. Sekundę później przeciął mu tętnice. Resztę przeciwników załatwił podobnie. Gdy skończył jego oczy, wróciły do normy, a polana została. Niebieskooki teraz dużo zrozumiał. Co ta moc daje, ale też za jaką cenę. Nosiciel Bijū jeszcze po trenował. Po czym syn czwartego hokage spokojnie wrócił do rzeczywistości. Po czym wstał i poszedł się ubrać. Jakieś dziesięć minut później znalazł się przed gorącymi źródłami, spokojnie sobie siedział na ławce i oglądał niebo. Jakiś czas później przyszła różowooka. Było widać, że jest zadowolona pobytem tutaj. Yuno spokojnie usiadła przy przyjacielu.

- To gdzie nas przenosisz?

- Nie wiem. Powiedz, mi jak ty możesz, tak długo tam siedzieć? 

- Odpowiedź jest prosta. Ciepło mi, cisza, spokój. Moje ciała i umysł się odpręża. Czuję, się wtedy jak by, całe zło nie istniało.

- To się cieszę. Dobrze, że masz coś, co powoduje, że się uspokajasz i odprężasz.

- A ja się cieszę, że tu jesteśmy. Bez ciebie bym tyle nie osiągnęła.

- A ja bez ciebie. Razem będziemy niepokonani. Jeszcze trochę i tak będzie. Chodźmy, trzeba ogarnąć nocleg.

- Bardzo chętnie, pójdę spać.

Uzumaki przeniósł ich do hotelu. Po czym wynajęli pokój z dwoma łóżkami. Jakieś dziesięć minut później życzyli sobie dobranoc i poszli spać. Rano różowooka obudziła się pierwsza, od razu poszła pod prysznic. Pół godziny później wróciła do pokoju, zobaczyła, że Uzumaki dalej śpi. Różowowłosa spokojnie podeszła do jego łóżka i zobaczyła, że jej przyjaciel jest czerwony. Dziedziczka klanu Kyõjo dotknęła czoła Naruto, po chwili wiedziała, że blondyn się chory. Yuno opuściła hotel i poszła na zakupy. Dwadzieścia minut później ostatnia z klanu Kyõjo wróciła do pokoju. Spokojnie zakupy położyła na stole i wzięła się za robienie śniadania. Po pięciu minutach śniadanie było gotowe. Yuno wzięła talerz z zupa, czyli ramen i gorąca herbatę z miodem i podeszła do łóżka niebieskookiego. Różowooka położyła jedzenie na stolik i delikatnie zaczęła budzić przyjaciela. Blondyn po chwili się obudził. Było widać, że jest chory. Naruto z lekkim trudem usiadł.

- Jak się czujesz?

- Gorzej niż zwykle. Najgorsze, że nie wiem, czemu chory jestem.

- Z prostego powodu. Tak to jest, jak tak źle dbasz o siebie. A mi nie dajesz się pilnować. Organizm musiał się osłabić.

- Dobrze, że na misji nie jesteśmy. Zabawimy tu trochę dłużej. Ja idę spać, a ty idź sobie, odpocznij.

- A kto się tobą zajmie? A co ze śniadaniem? - Dziedziczka klanu Kyõjo. Usiadła na swoim łóżku. Wzięła talerz. - Co karmić mam cię siłą?

- Głodny nie jestem.

- Masz zjeść i herbatę wypić. No otwórz buzię.

Różowowłosa zaczęła karmić, przyjaciela choć ten, nie chętnie jadł. Kilka minut później zupa cała była zjedzona, a Naruto poszedł spać. Yuno spokojnie poszła do stołu i zaczęła robić maści. Jedna na rany, druga na rozgrzanie a trzecia dla siebie. Dwie godziny później maści były gotowe, więc dziedziczka klanu Kyõjo poszła na dwie godziny do gorących źródeł. Po trzech godzinach różowooka wróciła do hotelu. Po chwili zaczęła robić obiad. Robienie obiadu zajęło jej mniej niż pół godziny. Zjedzenie tego posiłku przez Uzumakiego wyglądało tak samo, jak śniadanie. Po na karmieniu blondyna. Yuno wzięła maść na rozgrzanie.

- No koszulka do góry. Trzeba maść dać.

- Nie trzeba. Kołdra mi wystarczy.

- Ja twierdzę inaczej. To po dobroci czy jak będziesz spał?

- Nie wiem po co. Jutro już będę zdrowy.

- Nie denerwuj. Wiesz że cie lubię i nie chce na siłę cię leczyć.

- A ty lekarka czy co?

- Mama była medycznym shinobi i miała dużo zwoi na ten temat. Większość z nich wzięłam i się uczyłam.

- Daj spokój z tą maścią. Nie jest mi potrzeba. Idź jeść a ja spać.

Naruto położył się spać a jego przyjaciółka zjeść obiad. Po obiedzie Yuno wzięła maść na rozgrzanie i podeszła do łóżka blondyna. Różowowłosa spokojnie odkryła przyjaciela, podniosła mu koszulkę i zaczęła smarować klatkę piersiową. Po chwili skończyła, spokojnie odłożyła maść i poprawiła koszulkę. Gdy to robiła, Uzumaki złapał ja pasie i odwrócił się. Różowooka przez to wylądowała na łóżku obok niebieskookiego. Ku zdziwieniu Yuno, Naruto dalej spał. Nosiciel Bijū przyciągnął bliżej przyjaciółkę. Dziedziczka klanu Kyõjo przez chwile myślała co zrobić. Ostatnia z klanu Kyõjo zdecydowała, że pójdzie spać. Różowowłosa przykryła ich i jeszcze bardziej wtuliła się do syna czwartego hokage. Wieczorem blondyn powoli się budził, przy okazji czuł coś miękkiego przed twarzą. Naruto powoli zaczynał czuć, że z kimś leży i to jeszcze przytulony. Po chwili otworzył oczy i zobaczył ciemność. Uzumaki dał głowę do tyłu, po chwili już wiedział, co było takie miękkie. Syn czwartego hokage aktualnie patrzył na klatkę piersiowa Yuno. Jego twarz zrobiła się czerwona. Po chwili spokojnie się odsunął i poszedł do łazienki ogarnąć się. Pół godziny później blondyn wyszedł z łazienki i przeniósł się do restoracji po jedzenie. Naruto dość szybko wrócił do hotelu z kolacja. Po czym podszedł do łóżka i delikatnie obudził różowooka. Dziedziczka klanu Kyõjo nie chętnie się obudziła i usiadła.

- Która godzina?

- Dwudziesta. Czas na kolacje.

- Daj mi pięć minut i zacznę ją robić.

- Siedź, kolacja jest już gotowa. - Naruto wziął talerz sushi. - No otwórz buzię.

-Ja jestem zdrowa. Ty jesteś chory i powinieneś tu siedzieć, a nie ja.

- Dobrze się już czuję i nic mi nie będzie, jak trochę kości rozprostuje. No otwieraj szeroko.

Yuno nie chętnie zgodziła się na karmienie.

-----------------------------------------------------------

Sorry za błędy.

Chyba jesteśmy już w połowie opo. Czas ten szybko leci.

Do tych co chcą high school dxd. Prolog w środę. Około 19 powinien być. Oczywiście tu i w drugi opo będzie info ze prolog jest dostępny.

Kochankowie Szaleństwa [Naruto FF] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz