#8 Chwila zwątpienia

78 2 1
                                    

Gdy wracałam wieczorem do domu ulicami Paryża, czułam się zmęczona jak nigdy dotąd. Myśli o tym, co mogłoby się stać, a raczej nie stać, gdybym tamtego dnia nie odwróciła się od Marinette z powodu własnej paranoi, całkowicie zawładnęły moim umysłem. Prawie wpadłam pod samochód, a do tego zgubiłam swój telefon, a nie byłam już w stanie go szukać. 

Z Trixxem sprawy miały się jeszcze gorzej. Mojemu kwami bardzo brakowało energii. Mistrz Fu wyjaśnił mi, że każde magiczne stworzonko zamieszkujące miraculum spożywa tylko jeden rodzaj pokarmu. W moim przypadku było to mięso, najlepiej drób. Z kolei, na przykład, Czarny Kot mógł zaoferować swojemu podopiecznemu jedynie camembert. Zdziwiło mnie to. Miracula istnieją od tysięcy lat, prawda? A ten ser pochodzi z końca osiemnastego wieku. Czy to znaczy, że wcześniej kwami głodowało?

Nagłe uczucie zimna na twarzy wytrąciło mnie z tych filozoficznych rozmyśleń. Wiatr wydawał się być silniejszy i atakujący z większą siłą nienawiści niż tamtego upalnego dnia, gdy Nawałnica czasowo wprowadziła terror w mieście.

Nawet nie mając na sobie kostiumu, byłam pewna, że słyszę te bezgłośne drwiny ze swojej porażki.

Kartka papieru wyleciała z mojej kieszeni, a ja natychmiast ją podniosłam. Moim oczom ukazało się zdjęcie klasowe. Znajdowali się na nim wszyscy poza Chloé i Sabriną (z oczywistych powodów). Część osób stała, część siedziała, a Nino i Max klęczeli. Ja zajmowałam miejsce z tyłu, nieopodal Marinette. Teraz oni wszyscy byli w niebezpieczeństwie.

Chłopak pod maską zielonookiego superbohatera wyraźnie zastrzegł, że chce się opiekować moją (naszą) przyjaciółką sam. Odkrywszy tajemnicę, jaką skrywała przed nim Biedronka, na dobre zadomowił się w domu jej rodziców, którzy oczywiście nie dowiedzieli się o podwójnej tożsamości córki. Ich wiedza zatrzymała się na informacji o akumizacji i amnezji. Byli - delikatnie mówiąc - ogromnie zdziwieni, jak to możliwe, że tak optymistyczne dziecko stało się ofiarą akumy. Cóż, moja mama prawdopodobnie czuła to samo, gdy narozrabiałam jako Lady Wifi. W każdym razie nie pomogły nawet argumenty, iż spotykanie się z ludźmi ze swojego dawnego otoczenia pomoże w przywróceniu Mari pamięci. Miało być tak, jak zechce mój towarzysz walki z ofiarami Władcy Ciem i kropka.

Po wejściu do domu upewniłam się, że nikt mi nie przeszkodzi. Tego dnia moi rodzice musieli zostać dłużej w pracy, a Ella i Etta już spały kamiennym snem.  Zaczęłam przygotowywać kurczaka dla Trixxa, a on w tym czasie znalazł dla siebie wygodne miejsce na kanapie przed telewizorem. Usłyszałam charakterystyczną muzyczkę pojawiającą się zawsze przed podaniem wieczornych wiadomości. Przyrządziwszy jedzenie, dołączyłam do swojego przyjaciela i podałam mu posiłek.

-Masz szczęście - rzekł lisek, zajadając w najlepsze. - Właśnie skończyli opowiadać o jakimś burmistrzu czy tam prezesie Bourgeois i przejdą do newsów dnia.

Umierałam z ciekawości, czym okażą się owe ,,newsy dnia''. Marzyłam, aby nie był to reportaż o moim dzisiejszym ,,popisie'', ale biorąc pod uwagę ogrom zniszczeń, ludzie prędko o tym nie zapomną.

Na ekranie pojawiła się Nadja Chamack, znana dziennikarka telewizyjna, obok przykutego do niej niefortunnie policjanta Rogera. Mężczyzna wydawał się być skrępowany zaistniałą sytuacją, ale usiłował robić dobrą minę do złej gry poprzez wymuszony uśmiech.

-Jak już może Państwo mieli okazję zauważyć - zaczęła kobieta neutralnym głosem. - Paryż pochłonął chaos...

-Czy ci dziennikarze zawsze muszą tak wszystko wyolbrzymiać? - zdenerwowałam się lekko, lecz to był dopiero początek tego, co miałam za chwilę usłyszeć.

-Biedronka, superbohaterka przysięgająca chronić nasze miasto, zniknęła w nieznanych okolicznościach. Porwanie? Zły stan zdrowia? A może po prostu zwyczajne tchórzostwo, połączone z próbą wymigania się od obowiązków wobec Paryżan? - kontynuowała swoją wypowiedź dziennikarka, a mnie coraz bardziej ogarniała złość. - Zazwyczaj zniszczenia wywołane przez superzłoczyńców znikają, jednakże tym razem było inaczej. Można by rzec, że para podająca się za naszych obrońców, Czarny Kot i Ruda Kitka, tylko pogorszyła stan stolicy...

Ruda Kitka: Opowieść o pewnym marzeniuWhere stories live. Discover now