Bad Girl Ale Czy Na Pewno ??

#10

.
Samochód zostawiłam przed bramą. Furtkę przeskoczyłam, a dalej szłam po ułożonej w ciekawe wzory kostce. Gdy byłam przy drzwiami zastanawiam się czy wchodzić. Moje koty usiadły tuż za mną , ponieważ są tak małe że przeciągnęły się przez szpary w furtce. Jednak robiłam to nie dla siebie , a dla mojego gangu. Dla mojej rodziny. Tej prawdziwej.  Nacisnęłam dzwonek. Już nie ma odwrotu. Czekałam jakieś 6 sekund , kiedy drzwi otworzył mi dość wysoki chłopak, o brązowych oczach i włosach ułożonych w artystyczny nie ład. Przeleciał po mnie wzrokiem i w końcu się odezwał:
- Chłopaki, zamawialiście dzisiaj dziewczyny ?
- Ja do Ashtona.
- Aha , no i co z tego ?
- Przesuń się.
Skutecznie przesunęłam chłopaka, za mną dumnym krokiem poszły koty, których chłopak się przestraszył. Proszę was. Koleś 2 metry boi się kotków nie mających nawet 50 cm. Jak się okazało weszłam do salonu.

Gdzie siedziała cała zgraja i się na mnie lampiła.  Patrzyli na mnie jakbym nie wiadomo jakie widmo zobaczyli . Faktycznie byłam podobna do tego całego Ashtona.
(Ad- Ada, As-Ashton, Mi- Michael,Lu- Luke,Ca-Calum)
Ad- Witam, jak się macie ?
Lu- Kim jesteś?
Mi- Jeśli jesteś kolejną "dziewczyną" Luka, to możesz wyjść.
Ad- Proszę cię , obrzydliwe jest na niego patrzeć, a co dopiero chodzić z nim. Nie obrzydzaj mi życia.
Ca- To w takim razie kim jesteś?
Ad- Jestem siostrą Ashtona
As- Chyba ci się domy pomyliły. Ja nie miałem , nie mam i nie będę miał rodzeństwa.
Ad- Ależ miałeś , masz i będziesz miał. Jestem twoją młodszą siostrą. Wiem na twój temat wszystko. Jesteś Ashton Irwin. Masz 20 lat. Przez całe życie mieszkałeś w sierocińcu  ( bez obrazy dla dzieci , które tam mieszkają. Ja nic do was nie mam.) , Bo rodzice NAS oddali, ale mnie adoptowali. Mieszkałam z państwem Black, przez całe swoje życie wierząc , że jestem ich córką i siostrą. Mój "brat" się na de mną znęcał, razem ze swoją bandą idiotów. Po jakimś dłuższym okresie on został zabity, i mam jeszcze braci bliźniaków. A i nie dawno "rodzice" zostali zamordowani, q raczej spaleni żywcem . No i tu się chyba kończy moja historia.
Nie będę mu mówiła o wszystkim co się działo przez moje życie , a zwłaszcza jeśli chodzi o gang. Znam go od 3 minut, to nie znaczy , że zacznę go kochać siostrzaną miłością.
As- Nie wierze. Znaczy byłem w sierocińcu , ale ty nie możesz być moja siostrą. Tam na miejscu nikt mi nie wspominał o rodzeństwie . A chyba by mi powiedzieli.
Ad- Uwierz lub nie , ale na własnej skórze wiem , że ludzie to egoiści i nic nie warte skunksy.
Lu- W dalszym ciągu nie jesteś jego siostrą. Więc było miło cię poznać, chyba że chcesz się ze mną umówić to możesz zostać.
Ad- ciebie mam szczerze mówiąc w dupie. Twoje zdanie się tu nie liczy. Jeśli mi nie wierzysz Ashton , możemy zrobić test pokrewieństwa.
As- Nie nie musimy . Muszę sobie to wszystko poukładać w głowę. Ale jeśli tak na to nalegasz to się zgadzam . Do laboratorium pojedziemy rano. Teraz , Chłopaki idzie po jej walizki. I proszę cię , pilnuj swoich kotków bo mi już zaczynają tępić pazury o kanapę.
Ad- Okej ustalone.
Po chwili do salonu weszła trójca święta , ze szczękami na podłodze.
Mi- To auto przed bramą to twoje ?
Ad- tak , macie kluczyki , czy możecie przynieść te walizki do mojego pokoju.
Ca- Nie no jasne , może jeszcze ciastka ci przynieść i stupki wymasować.
Ad- nie to później
Uśmiechnęłam się przyjaźnie. A przynajmniej mi się tak wydawało. Szłam za Ashtonem , po długich kręconych schodach. Ta poręcz jest idealna do zjeżdżania, ale to później kiedy ich nie będzie w domu. Kiedy schody się skończyły, stałam w korytarzyku gdzie było 9 par drzwi. Ashton otworzył mi drzwi 3 od lewej strony. Tam ukazał mi się piękny pokój

Który miał jeszcze 2 pary drzwi , jak się później okazało jedne do łazienki , a drugie do Mini garderoby

****
Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział, bo nie wiem kiedy będzie mi się chciało pisać . Tyle w temacie i całuski 😚😚😚