#9

27 2 0
                                    

Powoli otwierałam oczy, ponieważ stewardessa obudziła mnie,mówiąc ,że schodzimy do lądowania. Zapięłam pasy, pochowałam wszystkie rzeczy i sprawdziłam telefon. W czasie gdy spałam, Dżuliet wysłała mi sms z informacjami gdzie mieszka mój biologiczny brat wraz ze swoimi kumplami. Gdy tylko wysiedliśmy z samolotu i wzięłam swój bagaż, udałam się na parking. Dżuliet wspominała,że na parkingu będzie na mnie czekał auto, a dokładniej Pagani Huayra:

Nie mogłam znaleźć wzrokiem samochodu, jednak słyszałam głośne śmiechy i rozmowy. Podeszłam do ogromnego zbiorowiska ludzi i zaczęłam się przepychać , aż doszłam do celu. Na MOIM aucie siedziałam damska z męską dziwką i się pożerały. DOSŁOWNIE. Zaczęłam się chisterycznie śmiać jak zwykle w zwyczaju ma Koka. Para popatrzyła się na mnie jakbym dopiero co uciekła z psychiatryka. Może i uciekłam. Nie powinno ich to interesować. Ale mniejsza. W końcu po dłuższej fili ( pozdro dla kumatych :) ) ten pedał się do mnie odezwał.

- A ty z czego rżysz??!!

- Rżeć to może koń, nie ja. Po drugie coś Ci się pomyliło.

- Słuchaj kochaniutka. Jeśli chcesz się ze mną umówić albo popisać to po prostu powiec , a nie robisz z siebie pośmiewisko.

-Słuchaj KOCHANY.  Albo za 3 sekundy zejdziecie z mojego auta, albo skończysz z kulką w głowie.

- Nie wiem o czym mówisz.

- Aaaaa, nie wiesz o czym. W taki razie, mogę zobaczyć do tego o to TWOJEGO pojazdu.

- Po co ci to?

- Jeśli je masz to znaczy , że ono jest twoje , jednak jeśli ich nie masz, to nie stety ,ale to ty źle skończysz.

- Nie muszę ci niczego udowadniać.

- Oooo jak mi przykro. Bo wiesz tak się składa , że o, ja je mam.

 Z tylnej kieszeni spodni wyjęłam pęk kluczy. Wcisnęłam jeden z guziczków, dzięki czemu otworzył się bagażnik. Podeszłam do niego i włożyłam do środka walizki, zamknęłam klapę. Pożegnałam się jeszcze ze zgromadzonymi ludźmi i odjechałam, przez co dziwiona para spadła z przedniej maski. Zaśmiałam się pod nosem i " patrzyłam" na drogę . Jechałam jakieś 2 minuty gdy dostałam sms.

Od Stępelek

Adres twojego brata i jego dane :

Imię i nazwisko - Eryk Więcki

Przezwisko sceniczne - Ashton Irwin

Data urodzenia - 29 listopada 1994 r

miejsce i adres zamieszkania - Australia, Sydney, ul xxxxxxxxx

Rodzice - brak informacji

rodzeństwo - brak informacji

współlokatorzy - Luke Hemmings, Calum Hood, Michael Clifford

Nic nie odpisałam, bo nie miałam jak. Wystukałam podany adres i spokojnie jechałam do celu.
Zaczęłam rozmyślać , jak ja mu to powiem . " Hej, jestem twoją młodszą siostrą. Oboje byliśmy oddani do sierocińca, tyle że ja zostałam adoptowana i przez wszystkie lata żyłam w kłamstwie, dopóki moi przyszywani rodzice nie zostali zabici. A teraz przyjmij do wiadomości , że masz rodzeństwo". No jak to brzmi ??!! Dobra.
Na jego ulicy byłam po 15 minutach. Od razu za zakrętem ukazała mi się piękna( chodź mniejsza od mojej ) willa

 Od razu za zakrętem ukazała mi się piękna( chodź mniejsza od mojej ) willa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

****

Hejkaaaa wszystkim. Długo mnie tu nie było, można powiedzieć że za długo, ale przyznam szczerze że nie mam cierpliwości do siedzenia i pisania ciągle opowieści. Teraz co się będzie dalej działo. Będę wstawiała rozdziały 1-2 razy na 2 tygodnie może więcej. Ponieważ są wakacje mam więcej wolnego czasu , a przez wcześniejsze problemy nie miałam czasu na pisanie. Kiedy będę miała jakąś straszną wenę i chęć do pisania będę robiła krótkie maratony , ale nic nie objecuje . Najważniejsze że się staram .
Buziaczki 😙😙😙😙

Bad Girl   Ale Czy Na Pewno ??Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz