Witajcie tak na wstępie powiem tylko, że w tym rozdziale pojawi się akcja, która rozgrywa się zarówno w Meksyku jak i Argentynie. A mianowicie reakcje rodziców Luny jak i jej przyjaciół. Wątek ten jest na potrzeby książki i po prostu musi być.
Jeszcze tylko dodam że nasi bohaterowie są na wyspie, gdzie jest duża różnica czasu.Otworzyłam oczy i ostrożnie wyjżałam zza Simona. Moim oczom ukazała się malutka małpka. Była taka słodka. Po chwili i ja się zaśmiałam. Patrzyliśmy na nią jeszcze chwilę, aż zniknęła w roślinnościach.
- No Luna to nieźle nas wystraszyło takie maleństwo co?
- No, ale pamietaj nie zawsze to może być takie zwierzątko, dżungla jest ogromna i tak naprawdę nie wiemy co się w niej może kryć. Musimy być uważni.
- Racja Luna, chodź usiądziemy spowrotem na posłaniu, powiedział brunet po czym spoczął na liściach.
Dołączyłam i ja zaraz do niego.- No to chyba nie dokończyliśmy rozmowy, o co chodziło z tym napięciem? spytał brunet drapiąc się po głowie.
- yyyyy to znaczy o nic haha, nie wiem tak jakoś mi się powiedziało, oznajmiłam i odwrociłam się do niego plecami.
- Luna przecież widzę że coś cię męczy, powiedział Simon gładząc mnie po ramieniu, powodując lekki dreszczyk.
- Nie nic mi nie jest chodź po oglądamy zachód słońca.
- Luna nie wymigasz mi się mów o co chodzi, rzekł Simon,- spokojnie nie denerwuj się.
- Nie denerwuję się odpowiedziałam i wstałam do góry, podchodząc do wody i mocząc w niej stopy.
- Luna! Krzyknął i podbiegł do mnie,- co jest? zapytał unosząc mój podbródek do góry, powodując ciepło w tym miejscu.
- Okej już ci mówię, rzekłam.- chodzi o to, że bardzo martwię się o to co będzie dalej i o nasz konkurs, który był marzeniem, skłamałam.
- Oj Luna i o to ci tak naprawdę chodziło? - spytał z podejrzliwą miną.
- Tak tylko o to, odpowiedziałam i na moją twarz wkradł się smutek.
- chodź tu, oznajmił po czym mocno mnie przytulił do siebie.- nie martw się, wszysko się ułoży.
Podczas tego bardzo mocno biło mi serce, ale on na szczęście tego nie wyczuł.- Lunuś ja i tak wiem że to nie o to ci tak naprawdę chodziło, wyciągnę z ciebie tą prawdę, po czym mocniej przycisnął mnie do siebie.
Ja na te słowa zrobiłam tylko wielkie oczy, po czym oddałam się całkowicie jego uściskowi.Tymczasem w Meksyku.
- Słuchajcie minęło już tyle czasu od zaginięcia Luny i Simona, a Tamara nic jeszcze nie wie.- ludzie trzeba ją powiadomić aby rozpoczęła się jakaś akcja poszukiwawcza, oznajmiła Nina .
- Masz rację, ale jak się dowie o tym to nas nie dopuści do konkursu i możemy mieć niezły ochrzan, oznajmiła Jim siedząca na krześle.
- Jim ! Teraz to już się nie liczy, ważne aby nasi przyjaciele się odnaleźli! -Ja idę do niej, ktoś chce ze mną? Spytał Matteo.
-Ja! Krzyknęła Nina.
-Ja też pójdę, oznajmił Nico, wstając z łóżka.
Przyjaciele wyszli z pokoju i od razu udali się pod drzwi Tamary i gwałtownie zapukali. Kobieta słysząc stukot, podeszła nich i je otworzyła.- Witajcie kochani czegoś wam potrzeba?
- Tamara musimy ci o czymś ważnym powiedzieć, powiedział zdenerwowany Matteo.
- No dobrze to może chodźcie do środka, oznajmiła kobieta.
Po tym wszyscy weszli do pomieszczenia.- Dobrze a teraz mówcie o co chodzi.
- A więc chodzi o Lunę i Simona, oznajmiła Nina lekko kołysząc się.
- Okej słucham?
- A więc wczoraj wieczorem, kiedy powinniśmy być w pokojach i odpoczywać udaliśmy się wszyscy na imprezę na jachcie.
- Słucham?! Przecież wiecie dobrze, że nie możecie sami opuszczać hotelu.
- wiemy przepraszamy, powiedzieli we troje chórem.
- Okej kontynujcie, powiedziała już po denerwowana Tamara.
- No i byliśmy na tym jachcie i w pewnym momencie zarwała się wichura. A Luna wtedy była na zewnątrz i coś uderzyło w statek i ona wypadła za burtę. -Simon wskoczył do wody na ratunek jej, wtrącił Nico.
Tak a potem prąd był tak silny, że porwał ich w głąb morza.- To straszne, dobrze że mnie o tym powiadomiliscie, dzwonię na policję.
Po tym Tamara wykręciła numer po pomoc i opowiedziała wszysko funkcjonariuszą.
- I co? Spytała Nina.
- Już dziś rozpoczną poszukiwania.
- dobrze dziękujemy ci Tamara.
- A co z naszym konkursem? Spytał Niko, po czy dostał w ramię od Matteo.
- Nic, co prawda macie tydzień jeszcze
ale teraz musimy skupić się na poszukiwaniach waszych kolegów. Bez nich i tak nie wystartujecie, oznajmiła Tamara.- dobrze już idźcie do siebie, a ja zadzwonię do rodziców Luny i Simona.- dobrze odpowiedzieli chórem i wrocili do pokoju.
- I co? Spytała Jam zrywając się z miejsca na widok kolegów.
- Rozpoczęły się już poszukiwania, odparł Nico.
- To wspaniale a była zła czy coś?
- Zdenerwowana, ale nie ma teraz czasu na to, musi myśleć o naszych zaginionych.
- No tak, odparła Yam.
- Dobra ja wracam do swojego pokoju, rzekła Ambar.
- My też już pójdziemy powiedzieli chłopcy.
Za chwilę w pokoju już tylko zostały Jam, Nina i Jim.
- Jakiś pusty ten pokój bez naszej Luny, oznajmiła Nina.
- Prawda bardzo bym ją tu chciała, tęsknię za nią, powiedziała smutna Jam.
- Ja też, rzekła Jim, po czym wszystkie trzy mocno się przytuliły.
Buenos Aires, Argentyna
Państwo Miguel i Monica siedzieli wygodnie na kanapie, jednak dziwiło ich to że córka nie dzwoniła już
kilkanaście godzin.- Miguel może do niej zadzwonię to bardzo dziwne, oznajmiła Monika trzymając telefon w ręku.
- przesadzasz, pewnie dziewczyna ma treningi męczące i właśnie śpi.
- No dobrze może i masz rację jutro do niej zadzwonię, po czym odłożyła telefon na szafkę i wyszła do kuchni.
Nagle zadzwonił telefon Miguela, kiedy mężczyzna zobaczył kto dzwoni, szybko przywołał żonę do siebie.
- Monica patrz to Tamara.
- odbierz szybko krzyknęła Monica.
- Dzień dobry czy rozmawiam z tatą Luny? Zapytał głos po drugiej stronie słuchawki.
- Tak to ja słucham?
Po tym Tamara opowiedziała wszysko to co należało powiedzieć.
- dobrze dziękuję za informację do widzenia, odpowiedział mężczyzna i odłożył telefon na stół łapiąc się za głowę.
- Miguel, o co chodzi czy coś się stało
?! Krzyknęła zaniepokojona Monica.- Luna zaginęła.
Pamiętaj gwiazdkujesz ⭐ i komentujesz ➡️ motywujesz ❤️
CZYTASZ
Stuck with each other Lumon❤️
RomanceBezludna wyspa i dwóch nie przyjaciół. Czy relacje pomiędzy Luną a Simonem polepszą się. Jak poradzą sobie bohaterzy. Czy uda im się wrócić do domu? Tego dowiecie się czytając te książkę??