3. Ucieczka

1.7K 28 6
                                    

Kiedy się obudziłam nikogo przy mnie nie było, to nawet i lepiej. Nadal nie wiem czego oni odemnie chcą, czy macocha naprawdę mnie sprzedała? a może to tylko sen? Nie no o czym ja mówię?! Jaki sen?! Jakby to był sen to teraz leżałabym w swoim łóżku, a nie tu gdzie obecnie jestem. Jak określił to Kamil i reszta ,,mój pokój", a więc zostanę tu na długo. O ile wogule wrócę do Macochy i przyrodnich sióstr. Szczerze mówiąc to nie wiem czy chce do nich wracać, ale wiem napewno, że nie mogę tu dłużej zostać. Jedynym rozsądnym wyjściem jest ucieczka, tylko pytanie czy dam radę? Jestem sama, a ich jest kilku, no są w lepszej kondycji fizycznej.

Leżałam cała poobijana na  łóżku, na nadgarstku pojawił się już siniak, jednak to nie zmienia faktu że jest czerwony i boli. Usiadłam odkrywając się, bo było mi za gorąco i zaczęłam masować nadgarstej z nadzieją że będzie mnie mniej bolał, jednak się myliłam i zamiast mniej, zaczął boleć mnie bardziej, przez co przestałam to robić.

Po dłuższej chwili postanowiłam podejść do szafy, która stała obok drzwi do łazienki. Wstałam więc z łożka i tak jak postanowiłam, to tak zrobiłam i po kilku sekundach stałam przed szafą. Otwarłam ją i zaczęłam przegladać ubrania w niej, o ile można nazwać to ubraniami. W środku było mnóstwo skąpych i wyzywających ciuchów, niektóre z nich więcej odkrywały niż zakrywały. Oni naprawdę chcą żebym się ubierała jak dziwka? Przecież te ubrania wyglądają jakby ktoś je wrzucił do kojca agresywnego psa, który by je tak zmasakrował.

Po dłuższej chwili wybrałam czarną dopasowaną bluzkę z wiązaniem z przodu przez sam środek bluzki. Wyglądem przypomina trochę gorset i wcale nie jest wygodna, ale jest chyba jedną z jedynych tutaj rzeczy które mało odkrywają, do tego ubrałam bardzo krótkie spodenki, nie mogę się w nich schylać, bo może być nieciekawie. Wzięłam wybrane ubrania i poszlam do łazienki  się przebrać. Najpierw ubrałam dół a potem górę. Właśnie miałam wiązać bluzkę i wtedy do łazienki wszedł Antek.

- jezu Antek!- szybko zakryłam stanik rękami i sięgnełam po ręcznik, którym się szybko owinęłam

-widzę że księżniczka się obudziła, takie widoczki mogę mieć za każdym razem jak do ciebie przyjdę, tylko szkoda że masz ten stanik, bez niego byłoby jeszcze lepiej- poruszył znacząco brwiami, co dla mnie było obrzydliwe

- nawet o tym nie myśl, stanie sie tak po moim trupie plus 5 dni dla pewności że nie żyję- powiedziałam zaciskając ręce bardziej na ręczniku

-Pewnie jesteś głodna choć na śniadanie- uśmiechnął się i wyszedł z łazienki nie czekając na moją odpowieć

Zamknęłam drzwi i się ubrałam. Nie czułam się komfortowo w tej bluzce no ale inne są bardziej wzywające, albo mi się tak tylko wydaje.

- O wstałaś nareszcie i muszę ci powiedzieć że wybrałaś ładną bluzkę, chociaż w szafie masz dużo lepsze- powiedział Kamil, siedział przy wyspie kuchennej. Tylko gdzie jest Antek? Od kiedy to on mnie obchodzi?

-Yyy dzięki?- Zmarszczyłam brwi

- Spoko a teraz siadaj obok mnie i jedz jajecznicę którą zrobiłem- podeszłam do blatu i usiadłam jedno krzesło dalej od niego

Po śniadaniu Kamil zaprowadził mnie do mojego pokoju i odszedł lecz zanim się oddalił zamknął mnie w pokoju na klucz. Podeszłam do łóżka a na nim był "list" na którym było napisane:

Dzisiaj jest impreza na którą zostałem zaproszony z osobą towarzyszącą a że należysz do mnie i do chłopaków wybrałem właśnie ciebie jeśli będziesz grzeczna dostaniesz nagrodę a jeśli nie to sama wiesz
Damian

Po chwili przyszedł Damian

-Widzę że to przeczytałaś- uśmiechnął się lekko

- jak widzisz- mruknęłam

Sprzedana (W Trakcie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz