5 jeszcze się nie nauczyłaś kochanie?

1.4K 31 3
                                    

Kiedy otworzyłam oczy Antek siedział obok mnie, nie chciałam go widzieć, zresztą żadnego z nich nie chciałam widzieć, dlatego ponownie zamknęłam oczy z nadzieją że sobie pójdzie, jednak na moje nieszczęście został i co gorsza zaczął do mnie mówić....cudownie

- Obraziłaś się tak? to nie był mój pomysł jasne? to ja miałem pilnować Klary z Markiem. Za ciebie odpowiedzialny był tylko szef, czyli Kamil, to on dyryguje wszystkimi i taki był jego rozkaz, a my wszyscy musimy się z nim zgadzać-

A więc ten cały Kamil jest szefem, ciekawa informacja, która z pewnością jest warta zapamiętania. Dzięki tej informacji wiem, że mój drugi plan musi wypalić, no po prostu musi, nie ma innej opcji

-Tak-
odpowiedziałam po krótkiej chwili zastanowienia

Chłopak wyszedł, a mnie wszystko bolało, ale zastanawiałam się po co on mi to mówił i czemu jest dla mnie taki miły? O ile to tak w ogóle mogę nazwać. Plecy bolą mnie za każdym razem, gdy się poruszę. Nie jest to wcale miłe uczucie i bił mnie znacznie mocniej niż myślałam. Bo uderzeniami rozciął mi materiał bluzki i skórę. Zaschnięta krew przykleiła się do materiału i  licznych ran, to właśnie dlatego mnie tak boli... 

- jak się dziś czujemy?-
Do pomieszczenia w którym jestem od wczoraj wszedł Kamil, co on ode mnie chce znowu? Zignorowałam jego pytanie i leżałam dalej z nadzieją, że pomyśli że śpię. Może jakimś cudem nie słyszał mojej rozmowy z  jego poprzednikiem

- jeszcze się nie nauczyłaś kochanie?-

Mruknął cicho, ale słychać było w jego głosie wyraźne zadowolenie

- źle, bo mnie wszystko przez ciebie boli-
Westchnęłam cicho z wyrzutem

- to nie ja próbowałem uciec-
Podniósł na mnie głos

- dziwisz mi się? a ty na moim miejscu co byś zrobił?-
Spojrzałam mu w oczy

- wstawaj, wracasz do pokoju-
Wystawił w moją stronę rękę, którą od siebie odsunęłam i sama wstałam. Kolejny ból i syknięcie spowodowane bólem. Czułam jak każdy jeden mięsień się napina, a materiał poprzecinanej bluzki odkleja się od licznych ran.

Zaprowadził mnie do dobrze znanego mi pokoju, z tą różnicą, że obok mojego łóżka stało drugie, identyczne łóżko, na którym spała czarnowłosa dziewczyna.

- masz chwilę dla siebie, umyj się i przebierz w coś czystego, po obiedzie czekają na ciebie badania- powiedział wychodząc z pokoju

- jakie badania?- spytałam lekko przestraszona, ale i zaciekawiona tym jakie badania ma on na myśli. Patrzyłam cały czas w jego stronę, jednak on tylko się uśmiechnął i wyszedł zamykając za sobą drzwi na klucz.

postanowiłam się ubrać podeszłam do szafy a kiedy ją otwarłam wyleciałam karteczka z napisem:

Przepraszam cię za nich, to nie miało tak wyglądać...

a jak to niby miało wyglądać? i od kogo jest ta karteczka? naprawdę idzie się pogubić z tymi ich imionami, Kamil, Damian, Antek i.... i...no jeszcze był jeden, ale nie mogę sobie przypomnieć jak miał na imię.

Odłożyłam karteczkę na bok i zaczęłam przeglądać różne ubrania. w końcu zdecydowałam się na sukienkę zwężaną po bokach  na dole w kolorze pudrowego różu. Miała duży dekolt, który był wiązany u góry wstążką, tak samo jak w tali. Zabrałam ją i poszłam do łazienki, w której się zamknęłam. Ostrożnie i bardzo powoli zdjęłam z siebie ubrania, które obecnie mam na sobie. Bluzkę wyrzuciłam do kosza na pranie, natomiast spodenki do kosza na pranie, z wiadomych przyczyn, bluzka była cała pocięta, także mi się już nie przyda, natomiast spodenki są tylko skrwawione i wystarczy je wyprać.

Sprzedana (W Trakcie Korekty)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz