Zamówienie od: LYuuki
Biegłam przez ciemny las. Przedzierałam się przez krzaki, próbując uciec przed ayakashi.
Jedyny Bóg, który się mną zajmował mój ojciec. Wymienił mnie na lepszy model i zostawił na pastwę losu.
Zziajana wybiegłam z lasu I pokierowałam się w stronę miasta. Teraz biegłam przez wąskie uliczki miasta. Dzisiaj był festiwal wiśni, ale o dziwo nigdzie nie było żywej duszy.
Zdyszana wbiegłam do bardzo ciemnego zaułka,który okazał się być ślepą uliczką... Nie miałam już żadnej drogi ucieczki. Kiedy ayakashi zbliżyło się do mnie z mojego gardła wydobył się głuchy szloch. Z przerażenia zamknęłam oczy.
- Nora, wszystko w porządku? - zapytał się mnie niewidzialny głos dobiegający z głębi ciemnego zaułka. To był głos Yato.
Byłam w wielkim szoku. Strach mnie sparaliżował przez to straciłam na chwilę zdolność chodzenia i zanim się zorientowała straciła grunt pod nogami.
Kiedy przygotowałam się mentalnie do spotkania z betonem. Poczułam, że ktoś mnie złapał. Na początku myślałam, że to Yato, ale gdy spojrzałam w górę zobaczyłam dobrze znane mi oczy kolory pomarańczowego. Potem widziałam tylko ciemność.
========================
Było ciemno... Bardzo ciemno. Słyszałam czyjeś głosy. Znałam te głosy. Pierwszy głos należał do Yato, a drugi do Yukine. Krzyczeli na siebie. Powoli otworzyłam oczy.
Nad sobą zobaczyłam zirytowanego blondyna orazniebieskookiego, na którego twarzy malowała się bardzo głupia mina.
- Gdzie ja jestem? - spytałam ignorując ich kłótnie.
Jak na zawołanie Yato I Yukine zaprzestali kłótni I zwrócili wzrok w moją stronę.
- Jesteś w posiadłości bóstwa biedy Kofuku - oznajmił mi czarnowłosy
- Czemu tu jestem? - zadałam kolejne pytanie
- Uratowaliśmy cię przed ayakashi - odpowiedział niebieskooki
- A potem ty zemdlałaś I musieliśmy cię tu zanieść - wciął się do rozmowy blondyn.
- Jak się tam znalazłaś - spytał Yato z bardzo poważną miną.
- Fujisaki mnie zwolnił - powiedziałam starając się ukryć to dziwne uczuciu smutku.
Wtedy na twarzach czarnowłosego I blondyna pojawiło się zdziwienie oraz zmieszanie.
- Dlaczego zaklinacz miałby pozbywać się broni, która zaledwie ukłuciem może wprowadzić w obłęd albo nawet zabić świętą broń - tym razem pytanie zadał Yukine
- Wymienił mnie na lepszy model - powiedziałam bez emocji
Teraz w oczach czarnowłosego można było dostrzec bardzo wyraźny strach.
- Co to... - chciał zadać pytanie blondyn, ale niebieskooki wszedł mu w słowo.
- Yukine, zostań tu I pilnuj Nory dopóki nie wrócę - oznajmił Yato I skierował się do wyjścia
- Gdzie idziesz I czemu to ja mam z nią zostać? - spytał pomarańczowooki
- Nie wierzę, że to mówię - westchnął czarnowłosy - muszę pilnie porozmawiać z Bishamon
- Co? - powiedziałam to w tym samym czasie co blondyn
- Ty z nią zostajesz bo Hiyori ma lekcję I nie ma czasu - powiedział Yato do Yukine opuszczając pokój