Zamówienie od: luna984321
W królestwie Fiore rozpoczynał się właśnie nowy dzień. W czasie wychylania się słońca zza horyzontu, kobieta oraz mężczyzna szli przez wąską, leśną ścieżkę.
Na twarzy blondwłosej dziewczyny malowało się zmęczenie, a jej brązowe oczy były lekko załzawione, czego przyczyną był prawdopodobnie brak snu. Na rękach niosła ona śpiącego, niebieskiego, kota.
Natomiast różowowłosy chłopak był pełen energii, a jego zielone oczy błyszczały pod wpływem światła słonecznego.
Wczorajszą noc przeznaczyli całkowicie na wędrówkę, a przyczyną tego była ich misja, której celem jest dostarczenie ważnego dokumentu do pewnego małego miasteczka we Fiore.
Dokument ten zawierał ważne informacje, o których dowiedzieć mógł się tylko wójt tego regionu.
Słońce wznosiło się coraz wyżej, a droga do miasteczka stawała się krótsza.
- Natsu, zróbmy sobie przerwę - powiedziała blondynka I usiadła na powalonym, obok drogi, pniu.
- Ale ja jestem głodny - jęknął chłopak, a w jego brzuch zaburczało.
- Mam kanapkę w torbie - oznajmiła dziewczyna.
Różowowłosy spojrzał na torbę blondynki I za nim brązowooka zdążyła zareagować, on jadł już kanapkę.
Po chwili kanapki już nie było.
- Odpoczęłaś już, Lucy? - spytał się zielonooki siadając obok blondynki, która nadal trzymała w rękach niebieskiego, śpiącego kota.
- Jeszcze pięć minut - odpowiedziała, a jej powieki, powoli zakrywały jej brązowe oczy.
Dziewczyna powoli zaczęła przechylać się na prawą stronę, a gdy jej głowa znalazła się na ramieniu chłopaka, jej oczy były zamknięte. Blondynka zasnęła.
Natsu trochę zdziwił się tą sytuacją, ale po chwili wziął Lucy I Happy'ego na ręce, kierując się z nimi w stronę wioski.
Zielonooki szedł przez wąską dróżkę, razem ze swoim towarzyszami na rękach, przez parę godzin.
Gdy dotarł do wioski słońce chyliło się ku zachodowi.
Nie myśląc wiele, chłopak, zaszedł do pobliskiego hoteliku, w którym postanowił przenocować.
Chłopak otworzył drzwi do pokoju, który stał się na dzisiejszą noc sypialnią, dla Lucy, Natsu I Happy'ego. Do pokoju prowadził wąski korytarz, który sprawiał wrażenie dosyć przytulnego. Jego ściany były szare, podłoga była pokryta białą, miękką wykładziną.
Różowowłosy wszedł w głąb korytarzyka. Znalazł się w części, w której było łóżko, pokryte granatową kołdrą oraz czterema dużymi, czarnymi poduszkami. Zielonooki nie spodziewał się jednak, że łóżko będzie dwuosobowe.
Chłopak położył na nim blondynkę I kota. Po czym skierował się do brązowych drzwi. Prowadziły one do łazienki, w które chłopak spędził kilka minut.
Gdy wyszedł z łazienki, od razu skierował się do wolnej strony łóżka.
============================
Promienie słońca, zawitały właśnie do jednego z okien, małego hoteliku, na obrzeżach wioski. Obudziły one blondynkę, która szeroko otworzyła, swoje brązowe oczy.
Nie pamiętała, kiedy ostatnio spało jej się tak dobrze.
Dziewczyna przetarła swoje oczy I nagle wyskoczyła z łóżka jak poparzona. Spowodowane było to tym, że w czasie snu, Natsu przytulił się do blondynki.
Na twarzy brązowookiej pojawił się wyraźny rumieniec, a ona zaczęła zastanawiać się czy piła wczoraj sake.
Nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a do środka wleciał niebieski kot z kilkoma rybkami w swoich łapkach.
- Lucy, w hotelowej restauracji dają rybki! - krzyknął uradowany.
Blondynka od razu spojrzała na kota z szeroko otwartymi oczami I czerwoną od rumieńców twarzą.
- Happy, gdzie jesteśmy? Co się stało? - spytała zdezorientowana dziewczyna.
- Jesteśmy w hotelu w mieście Rose - odpowiedział kot.
- Ale co się stało?! - krzyknęła brązowooka.
- Są tu rybki, Lucy, reszta już nie jest ważna - powiedział Happy.
Blondynka, przez chwilę siedziała w ciszy, lecz po chwili westchnęła I zaczęła budzić Natsu. Różowowłosy spał smacznie, nadal trzymając ręce tam, gdzie jeszcze przed chwilą leżała dziewczyna.
- Natsu, wstawaj - powiedziała brązowooka, lekko potrząsając chłopakiem.
Różowowłosy, powoli otworzył swoje zielone oczy, którymi spojrzał w brązowe oczy dziewczyny. Zaczął zbliżać swoją twarz do twarzy dziewczyny, a gdy ich twarze były kilka centymetrów od siebie, a na twarzy dziewczyny znowu pojawiły się rumieńce.
Natsu ziewnął.
- Dzień dobry - powiedział wciąż ziewając.
- W restauracji mają rybki! - krzyknął kotek, po czym zaczął jeść kolejną już rybkę.
Na to zdanie z brzucha chłopaka wydobył się dźwięk burczenia.
- Chodźmy coś zjeść! - krzyknął, po chwili Natsu, łapiąc Lucy za rękę.
Różowowłosy, szybko wstał z łóżka I pociągnął za sobą dziewczynę.