Wstęp

4.6K 172 7
                                    

Wyszłam z hotelowego pokoju i skierowałam się do windy. W ręku nadal trzymałam plik pieniędzy, które dostałam za moje usługi. Nacisnęłam przycisk przywołujący windę. Drzwi otworzyły się a ja weszłam do małego pokoiku z piękną czerwono złotą tapetą, złotą podłogą i zdobieniami w tym samym kolorze. Nacisnęłam odpowiedni przycisk i winda pojechała w dół. Z czarnej torebki wyciągnęłam portfel i włożyłam do niego pieniądze. Rozprostowałam chustę i obwiązałam ją sobie wokół szyi tak by malinki i siniaki nie były widoczne. Podciągnęłam nosem starając się nie płakać. Za każdym razem mam przed tym opory, a kiedy jest już po wszystkim zaczynam czuć odrazę do samej siebie. Drzwi otworzyły się a ja weszłam do wielkiego holu. Przemknęłam szybko do drzwi ignorując kpiące spojrzenie recepcjonistki. Wyszłam z budynku i skierowałam się na postój taksówek. Weszłam do jednego z wolnych aut i zatrzasnęłam za sobą drzwi.
- Neill Ave sześćdziesiąt cztery - starszy mężczyzna ruszył z miejsca a ja wyciągnęłam z kieszeni żakietu swój telefon.
23.45
Westchnęłam ciężko. Już dawno powinnam być w domu.

[*]

Wyszłam z samochodu uprzednio płacąc kierowcy. Zaczęłam iść w stronę drzwi przez które mogłam wejść do kamienicy, w której mieszkałam.
- Nasza kochana Mia znowu zapomniała złożyć raportu - zadrżałam słysząc głos, którego tak bardzo nienawidzę.
- Co ty tu robisz? - zapytałam odwracając się w stronę wysokiego, umięśnionego bruneta.
- Szef zaczyna się niecierpliwić. Wiesz, że nienawidzi, kiedy spóźniasz się z raportem - napięłam wszystkie mięśnie w momencie, gdy brunet zaczął do mnie podchodzić. Kiedy był niecały metr ode mnie wyciągnął rękę w moja stronę.
- Nasza część księżniczko - wyciągnęłam portfel i wyjęłam z niego osiemset dolarów. Podałam mężczyźnie pieniądze i już chciałam wejść do budynku, gdy ten znowu mnie zatrzymał.
- Jeszcze stówa cukiereczku - powiedział przesłodzonym głosem. Popatrzyłam na niego zszokowana.
- Jak to?
- To nauczy cię, że raporty składa się na czas - gniewnie rzucałam w niego pieniędzmi.
- Masz! A teraz spieprzaj stąd, małpoludzie - weszłam szybko do budynku i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Oparłam się o obdrapaną ścianę i zjechałam po niej na podłogę. Przyciągnęłam kolana pod samą brodę i pozwoliłam by kilka łez spłynęło po moich policzkach. Z tysiąca zostało mi sto dolarów a przecież muszę zapłacić za mieszkanie. Wrzasnęłam na całe gardło uderzając pięściami w podłogę. Pies sąsiada zaczął szczekać, budząc sąsiadów swoim ujadaniem. Jeszcze chwilę siedziałam na korytarzu, ale kiedy zaczęło być mi zimno, wstałam z ziemi i zaczęłam wspinać się po schodach na swoje piętro. Weszłam do mieszkania i zamknęłam za sobą drzwi. Ściągnęłam z siebie płaszcz i zabrałam się za zdejmowanie wysokich szpilek. Usłyszałam tupot małych stóp, zaraz potem na korytarzu pojawiła się mała istotka w lekko za małej piżamce.
-Cześć kochanie, dlaczego nie śpisz? Obudziłam cię? - zapytałam starając się brzmieć naturalne. Mała brunetka pokiwała przecząco głową, podeszłam do dziewczynki i podniosłam ją na ręce.
- Co ci się stało? - zapytała, przykładając małą rączkę do mojego policzka.
- To nic takiego. Uderzyłam się o szafkę w kuchni jak robiłam ci śniadanko. - skłamałam. Dziewczynka ziewnęła przymykając oczy.
- Idziemy lulu? - zapytałam, widząc jak bardzo jest śpiąca.
-Yhym... - brązowooka mruknęła coś pod nosem a ja ruszyłam do jej pokoju by położyć ją spać.

Położyłam dziewczynkę do łóżka i przykryłam kołdrą.
- Dobranoc kochanie - powiedziałam całując ją w czoło. Wstałam z podłogi i już chciałam wyjść, gdy usłyszałam jej głos.
- Mia?
- Tak?
- Nie chce, żeby znowu przyśniła mi się mama - nie wiedziałam co jej odpowiedzieć i nawet po chwili zastanowienia było mnie stać jedynie na marne pocieszenie.
- Wszystko będzie dobrze... Śpij już - po tych słowach wyszłam z pokoju siostry.

Usiadłam w salonie i włączyłam laptopa. Szybko weszłam na stronę z ofertami pracy, po kilku minutowym szukaniu zapisałam na kartce kilka adresów i wyłączyłam sprzęt. Rozłożyłam kanapę i szybko weszłam pod ciepłą kołdrę. Dotknęłam ręką policzka, na którym miałam siniaka.
'Boże błagam... spraw, abym dostała te prace'


**********

Witam bardzo serdecznie w nowej książce, która nosi tytuł "Po drugiej stronie chmur".

Będzie to historia o Mii damie do towarzystwa i Levim biznesmenie z charakterkiem.

Mam nadzieje, że się wam spodoba.


Korekta 23.04.2020r.

Po drugiej stronie chmur [Levi X OC] [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz