"Ludzka nostalgia to banał, jest fakt, Nie ma co znowu się mazać i bać"#3

116 10 0
                                    

Z tej całej ekscytacji koncertem Filipa zapomniałam że miałam zjeść śniadanie. Z resztą nawet nie byłam głodna. Teraz to tylko nie mogłam się doczekać jutrzejszego dnia. Jezuuuuu ja w to nie wierzę, PÓJDĘ NA JEGO KONCERT!!!!
Jaram się jak jakieś małe dziecko dostające na urodziny wymarzone klocki lego albo jakaś dziesięciolatka kupująca z rodzicami iPhone.

Kurde jednego się boję najbardziej...
Pamiętam wszystkie szczęśliwe chwile, pozostały mi po nich tylko wspomnienia, tylko wspomnienia...
Obawiam się że jutro będzie identycznie, koncert się skończy, wrócę do domu, a moje nudne życie będzie toczyło się dalej.

"Nudne życie" - takk, nie dzieje się w nim nic ciekawego.
Pod tymi słowami "nic ciekawego" kryje się codzienne wstawanie, wychodzenie do parku, sprzątanie mieszkania, gotowanie obiadu, a popołudniami oglądanie Netflix'u.
Zresztą odkąd pamiętam w moim życiu nie działo się nic ciekawego i niewiele rzeczy sprawiało mi radość.

Pytanie: "Czemu tak dużo opowiadam o sobie?"
Nie wiem jakoś zawsze uwielbiałam się dzielić tym co czuję.

W końcu przestałam się zadręczać tymi myślami.
Położyłam się na łóżku, wzięłam telefon do ręki, weszłam na Youtube i puściłam playliste: Taco Hemingway "Trójkąt Warszawski"
Po mimo tego że nagrał to ponad 8 lat temu to i tak uwielbiałam słuchać właśnie tych utworów.
Leżałam tak długi czas słuchając jeszcze Marmuru i Szprycla.
Nawet nie wiem kiedy te godziny tak szybko minęły, była już 15.
Wstałam po mimo tego że kierowały mną nostalgiczne myśli, próbowałam je od siebie odgonić, ale nadaremnie.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, niechętnie udałam się w tamtą stronę spodziewając się najwyżej sąsiadki której zabrakło cukru. Powoli nacisnęłam klamkę i moim oczom ukazał się mężczyzna. Wszystko by było normalne gdyby nie to że skądś go kojarzyłam. Tylko kurwa skąd?
-Dzień dobry - powiedziałam , bo już ta cisza robiła się niezręczna.
- Jakie tam "dzień dobry", mogę wejść? - odparł z lekkim uśmiechem.
Wpuściłam go do środka dalej zastanawiając się kim on jest.
-Nieźle się tu urządziłaś - powiedział rozglądając się po mieszkaniu.
Patrzyłam na niego ze zdziwieniem.
Podszedł powoli do mnie
-Co się tak patrzysz? - powiedział cicho.
-Kurwaa - prawie krzyknęłam łapiąc się za głowę.
-Nie poznałam Cię - odparłam zawstydzona.
On tylko się zaśmiał.
To był mój o 8 lat srarszy kuzyn Paweł. Ostatni raz widziałam go na weselu 5 lat temu.
-Naprawdę? - zapytał dalej się śmiejąc.
-Jezu siadaj - pokazałam kanapę w salonie.
Oboje udaliśmy się w tamto miejsce, spędziliśmy tak czas rozmawiając do 21.00.
-Z tego całego zamieszania zapomniałam się zapytać co ty tu w ogóle robisz - odparłam ziewając.
-No właśnie jest mały problem... - powiedział cicho.
-Jaki?
-Bo dostałem tu niedawno pracę, ale nie mam pieniędzy na start.
Co on chce ode mnie pieniędzy, przecież ja sama nie pracuję.
-Nie chodzi mi o pożyczkę - powiedział jakby czytając mi w myślach.
-Chciałabym Cię prosić o nocleg, tylko 2 Max 3 tygodnie płuki nie znajdę jakiegoś akademika.
-Jeju, trzebabyło tak od razu, przecież to mieszkanie jest tak duże, a mnie już od dawna przytłacza samotność. Możesz się tu zatrzymać ile chcesz - odparłam ze szczerością.
Paweł tylko lekko mnie przytulił i powiedział ciche "dziekuję".
Czułam się trochę niezręcznie, rzadko kiedy mnie ktoś przytulał.
Chyba mu się spodobało bo siedzieliśmy tak dobrą chwilę.

Potem on sam zaproponował że będzie spał na kanapie, nie miałam nic przeciwko. Było już późno więc oboje poszliśmy w kimono.

▪▪▪▪▪

Miłość to tylko zabawa|Taco Hemingway|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz